21. cz. II

728 64 11
                                    

Siedzieliśmy teraz w kompletnej ciszy. Leżałem na plecach z założonymi za głowę rękami i patrzyłem się w sufit. Próbowałem złożyć wszystkie informacje w jedną całość. Bardzo intensywnie myślałem, nad każdym wypowiedzianym przez chłopaka słowem, nad każdym elementem historii, którą się ze mną podzielił. Miałem kompletny mętlik w głowie. Nie miałem nawet pojęcia, co w tym momencie czuję, ponieważ moje emocje oraz odczucia zmieniały się bardzo szybko. Poznałem prawdę. W końcu, po tylu latach okłamywania mnie prosto w twarz wiedziałem o tym co się stało. Czułem ulgę, ale jednocześnie ogromny ból w sercu, przez wszystko co miało miejsce w przeszłości. Teraz rozumiałem, dlaczego Taehyung tak długo to przede mną ukrywał. Dlaczego zwlekał z tą rozmową. Chciał się do mnie zbliżyć, abym był w stanie uwierzyć w prawdziwość jego słów. Odczuwał strach przed tym, że ponownie może mnie stracić... Nagle wszystko zaczęło układać się w mojej głowie w jedną, kompletną całość. Po raz pierwszy od dłuższego, czasu nie czułem się zdezorientowany oraz pusty w środku.

- To dlatego wtedy tak zareagowałeś... Gdy pierwszy raz mnie zobaczyłeś. - powiedziałem nagle, przerywając wszystkie moje przemyślenia. Chłopak zwrócił na mnie swoją uwagę i siadł na materacu po turecku przodem do mnie.

- To był dla mnie naprawdę ogromny szok. Nie spodziewałem się, że kiedyś jeszcze będę mógł cię po takim czasie spotkać. Nie było dnia, w którym bym o tobie nie myślał. Ludzie kazali mi zapomnieć, ruszyć do przodu. Byłem nawet u psychiatry i wydawało mi się, że jest lepiej, ponieważ zacząłem sobie z tym radzić. Jednak nadal nie potrafiłem tak po prostu wyrzucić cię z mojej pamięci. Później zrozumiałem, że ja wcale nie chciałem tego zrobić. - odparł, patrząc prosto w moje oczy, a mi serce po raz kolejny dzisiaj mocniej oraz szybciej zabiło.

- A mimo tego, że nie miałeś pewności czy mnie spotkasz... Nadal mnie kochałeś. - wyszeptałem słabo, ponieważ było to dla mnie naprawdę niesamowite. Nie jest w stanie wyobrazić sobie jak ważny muszę dla niego być, skoro jego uczucia względem mnie są tak silne, że nie potrafił pokochać nikogo innego.

- Nadal cię kocham. - poprawił mnie i uśmiechnął się lekko. - Jesteś moją pierwszą i jedyną miłością, dlatego oddałem ci całe moje serce. Ono już na zawsze będzie należeć tylko do ciebie. - czułem, jak przez jego słowa, łzy ponownie zaczynają zbierać się w moich oczach. Dzisiejszy dzień jest naprawdę bardzo emocjonalny.

- Więc to dlatego...

- Hm? - wymruczał, ponieważ nie był pewny co mam przez to na myśli.

- Te wszystkie twoje słowa o tym, że wiesz o mnie więcej niż mi się wydaje albo jak powiedziałeś mi, żebym nie wstydził się moich blizn. Czy nawet w dzień moich urodzin, gdy zapytałem cię skąd wiedziałeś, że lubię czekoladowe tory, ale nie odpowiedziałeś... Teraz już wszystko rozumiem. - stwierdziłem zgodnie z prawdą.

- Mówiłem ci, żebyś dał mi trochę czasu i po prostu mi zaufał.

- I zrobiłem to... Ale czasami twoje zachowanie było trudne do opisania. W szkole nie raz przyłapałem cię na wpatrywaniu się we mnie nawet wtedy, gdy nie gadaliśmy ze sobą wcale. - zaśmiałem się na samo wspomnienie o tym, a Taehyung schował zawstydzony twarz w dłonie.

- Aż taki dyskretny byłem? - zapytał z rozbawieniem w głosie, na co tylko kiwnąłem twierdząco głową.

- Ale zastanawia mnie jeszcze... Skąd miałeś mój numer. - zapytałem z ciekawością.

- Oh... Numer... - zaczął, ale zaciął się na moment. - Ja tak naprawdę nigdy go nie usunąłem. Zawsze miałem cię na liście moich kontaktów. - odpowiedział, a mnie po raz kolejny dzisiejszego dnia zatkało. Kompletnie nie wiedziałem co mam mu na to odpowiedzieć. Wbiłem w niego zszokowane spojrzenie i nie odezwałem się nawet jednym słowem. - Zostaniesz dzisiaj u mnie? Nie chcę, żebyś wracał do domu, gdy ten pojeb tutaj jest. Możemy wstać wcześniej i pójść rano po rzeczy do ciebie.

remind me || vminOnde histórias criam vida. Descubra agora