5. chciałem mu tylko pomóc z zaległą obecnością...

9K 460 152
                                    

Komentarze= Juto o 18 next

Harry nałożył do plastikowego pudełka makaron z piersią i warzywami, po chwili zrobił to samo z drugim i zamknął je. Coraz lepiej sobie radził z dbaniem o siebie i alfę. Wcześniej zapominał robić im drugie śniadanie, ale w końcu burczący brzuch w szkole zaczął mu o tym przypominać.

Louis był zachwycony, kiedy dostał od młodszego pudełko z jedzeniem. Nie wymagał tego od omegi, wiedział że ta ma na głowie szkołę. Chcąc mu wszystko ułatwić, zawsze odwoził go do szkoły i odbierał z niej, przyzwyczaił się do tego, że nie mieszka sam.

- No już, wystarczy tylko buzi - powtarzał zawsze z czerwonymi policzkami brunet, w końcu dla niego dbanie o nich było przyjemnością.

Alfa ujął jego podbródek i połączył delikatnie ich usta. Chciał przedłużyć tę chwilę, jednak czas ich gonił. Poranki nie były proste do ogarnięcia, a Harry nie mógł się spóźnić do szkoły.

Styles ramię w ramię z Louisem dostał się do samochodu starszego, w ręku mocno trzymając swoje klucze z cudownym breloczkiem. Droga do szkoły była cicha, ale nie obyło się bez dotykania uda omegi przez alfę.

Szatyn zawsze się starał zostawić na młodszym trochę swojego zapachu. W szkole omegi były alfy, które wydawały się zbyt nachalne. Nawet jeśli ten był już połączony. Dlatego też Louis upewniał się, że omega nie wchodzi do szkoły sama, tylko z Niallem.

- Będę tęsknić - oświadczył młodszy, całując starszego w policzek, nim złapał za swoją torbę i wysiadł z samochodu.

Niall czekał na niego przed budynkiem. Przywitał się z nim dużym przytulasem. Dziś zaczynali od mało znaczących przedmiotów ze swoją starą nauczycielką.

Weszli do środka, gdzie było już większość uczniów. Mieli jeszcze jakieś dziesięć minut do pierwszego dzwonka, więc nie musieli się spieszyć. Louis nigdy nie dopuszczał do sytuacji, żeby Harry był w szkole mniej niż pięć minut przez rozpoczęciem lekcji.

- Harry, możesz mi proszę pomóc w sprawdzeniu obecności z wczoraj? - alfa Jonson go poprosił, nagle stając przed nimi.

- Och, dobrze - Harry poprawił swoją torbę i spojrzał na blondyna, a potem na nauczyciela - Ale mam zaraz zajęcia.

- To nie potrwa długo, obiecuję. A jeśli się przedłuży, usprawiedliwię cię - zapewnił go mężczyzna.

Harry skinął i poprosił Nialla o zajęcie miejsca dla niego. Nauczyciel położył rękę na plecach omegi i wskazał mu odpowiednią drogę.

Harry zmieszał się, jednak nic nie powiedział, idąc powoli ze swoim nauczycielem. Klasa nie znajdowała się aż tak daleko.

To był koniec korytarza, blisko łazienek.

Weszli do klasy od edukacji seksualnej, którą mieli raz w tygodniu przez dwie godziny. Dosłownie, bezsensownie.

Ale to była kolejna ocena dla Harry'ego.

- To... Gdzie jest ten dziennik? - Styles spojrzał na starszego mężczyznę, łapiąc mocniej pasek od torby.

- Usiądź przy moim biurku Harry - poprosił Jonson i zamknął za nimi drzwi.

Uważnie obserwował młodszego, ciemne spodnie idealnie opinały jego nogi, a lekko za duży sweter odsłaniał obojczyki.

Brunet pokiwał głową i niepewnie usiadł przy biurku, odkładając przy tym torbę na bok. Zagryzł dolną wargę, czekając aż będzie mógł powiedzieć z pamięci kto był i wrócić do swojej klasy.

Surprises of the futureDonde viven las historias. Descúbrelo ahora