Rodział 39

491 43 5
                                    

- Mama?

Nie wierzyłem w to co widzę. Patrzyłem się na wysoką szczupłą kobietę, której figurę podkreślała długa przylegający do ciała sukienka. Jej krótkie czarne włosy wirowały na wietrze, jednak mimo to stała i patrzyła się na mnie swoimi pięknymi czarnymi oczami. Bardzo dobrze ją znałem. Może i nie mogłem nadal w to uwierzyć, ale przecież rozpoznałnym własną matkę.

Po tym wszystkim... Po tym wszystkim co mi zrobiła, co zrobiła mi i Jinowi... Przyjeżdża tu i śmie mi się pokazać na oczy... I chociaż czułem, że gdzieś w środku chciałem podbiec do niej i ją przytulić... Nie potrafiłem... Miałem ochotę rozpłakać się jak dziecko.

- Yoongi. - odezwała się po długiej chwili ciszy kobieta... Chciałem coś odpowiedzieć, ale nie mogłem, nie umiałem wydusić z siebie żadnego słowa.

- Co ty.. Co ty tu robisz? - spytałem, czując mieszane uczucia, nadal nie dowierzając.

- Przyjechałam po ciebie... - przerwała na chwilę, podchodząc bliżej mnie. Po chwili odezwała się dość poważnym głosem - Ojciec jest pewnie w domu?

- Ojca nie ma... - odezwałem się prubując się uspokoić. Czułem, że zaczynam się gotować od środka.

- Jak to nie... - przerwała i przyjrzała mi się uważnie. - Yoongi co ci się stało? - spytała przerażona, spoglądając na moją rozciętą wargę.

- To? - pokazałem placem na ślady po pobiciu na twarzy. Nie wytrzymałem - Pytasz jakbyś nie wiedziała! Ojciec mi to robił! I wiesz co? - spytałem. Widziałem w jej oczach strach i przerażenie. Zakpiłem - Siedzi teraz w więzieniu!

-Yoongi. Ja...

- Co ty? No co ty?! -krzyknąłem w jej stronę.. Czy ona myśli, że jak po tym wszystkim wróci to będzie wszystko jak dawniej? Że niby nic sie nie stało? Po chwili chwyciłem koszulkę i podciągnąłem ją do góry odsłaniając jeszcze widoczne siniaki na brzuchu - Widzisz?! To on mi zrobił! A to wszystko twoja wina! - przerwałem, po chwili poczułem pierwsze łzy spływające po policzkach. Moja matka cały czas stała i patrzyła przerażona, w końcu i jej oczy się zaszkliły - Zostawiłaś mnie! Mnie i Jina! Zostawiłaś nas skazanych na ojca! Zmieniłaś nasze życie w piekło! Miałaś nas gdzieś wyjeżdżając. Myślałaś tylko o sobie!

- Yoongi... to nie tak. Ja naprawdę nie wiedziałam, że ojciec aż tak się zmienił. - tłumaczyła się przerażona.

- Nie rozśmieszaj mnie. - zaśmiałem się. - Dobrze wiedziałaś, że ojciec miał problem z alkoholem. Nie przestawał. A to, że stał się agresywny to tylko była kwestia czasu!

- Yoongi wiem, że zrobiłam źle, dlatego chce to wszystko naprawić.

- Teraz? Czy ty wiesz, przez co z Jinem przeszliśmy?! I ty się śmiesz nazywać matką? - krzyknąłem i płakałem. Co gorsza, Tae stał cały czas obok i wszystko słyszał. Odwróciłem głowę, nie chciałem na nią patrzeć.

-Wiem, że zawiodłam jako matka. I masz prawo być na mnie zły. Masz prawo mnie również nienawidzić. Ale chce to wszystko naprawić i będę się starać. - podeszła do mnie. Po chwili dodała - Yoongi proszę. Daj mi szansę.

- Nie wiem... - przerwałem. - Nie wiem... Zastanowię się. Ale teraz nie mam ochoty cie widzieć. - powiedziałem, po czym odwróciłem się na pięcie, wziąłem walizkę i ruszyłem przed siebie.

- Yoongi gdzie teraz idziesz? - spytała

- Do Taehyunga. Jak to wszystko przemyślę... Odezwę się. - powiedziałem wycierając łzy, ruszając przed siebie. Po chwili dołączył do mnie Taehyung z kolejną walizką.

Be With Me [taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz