𝖘𝖕𝖊𝖆𝖐 𝖔𝖋 𝖙𝖍𝖊 𝖉𝖊𝖛𝖎𝖑

65 9 12
                                    

Jak łatwo się domyśleć, grupa zwykłych nastolatków stająca się królami życia wzbudziła ogromne poruszenie w szkole. Choć tam chociaż nie musieliśmy się tłumaczyć. Zazdrosne, zdziwione spojrzenia nie były tak złe w porównaniu do srogiego wzroku naszych rodziców.

—Okradliście bank, prawda?! —krzyknęła wzburzona Margaret Lee.

—Boże mamuś, nie— westchnął Thomas,  zdejmując okulary przeciwsłoneczne od Gucci.

—To co do cholery jasnej zrobiliście?! Ile to wszytsko kosztowało?! Andrew my tego nie spłacimy do końca życia! Co wy sobie myśleliście, cholercia?! Już mamy długi, a teraz do końca życia będę spłacała twój wybryk Melissa! —Pani Foster usiadła na krześle i złapała się za głowę. Jej mąż stanął za nią i złapał ją pocieszająco za ramiona, spojrzał na nas zawiedzionym wzrokiem i westchnął:

—Skąd wy macie te pieniądze?

—Wygrałam je— przyznała w końcu Melissa.

—Wygra...Wygrałaś? Wygrałaś! Wygrała, słyszycie?! —Pani Jones, a dokładniej moja mama, wstała ucieszona z miejsca i przytuliła gwałtownie Mel. —Ile?

—Razem? Sześćdziesiąt —powiedziała.

—Tysięcy? —ucieszyli się nasi rodzice.

—Milionów— powiedziałam. Zdziwienie na twarzach naszych opiekunów nie potrafiło zniknąć przez dobre dziesięć minut. W końcu mama Melissy uśmiechnęła się i powiedziała:

—Andrew, możemy spłacić długi. Możemy kupić dom, auto! Wreszcie zacząć żyć!

—Nie zapominaj się, to moje pieniądze— zdenerwowała się Mel— zachowujesz się jakby były twoje, mogłabyś choć poprosić, pamiętaj, że jestem pełnoletnia i...

—Dziecko— przychnął jej ojciec— całe życie dajemy ci to co najlepsze,chociaż sami chcielibyśmy sobie coś kupić i...

—Najlepsze?! Wszystko kupuje sobie sama, kurtkę, buty! Chyba tylko ja z mojej klasy pracuje nie tylko w wakacje, a przez cały rok szkolny i to pięć razy w tygodniu!

—Ja...Boże, a telefon? Laptop? Ostatnie pieniądze ze spadku mojej mamy poszły na remont twojego pokoju! Choć mamy do spłacenia tyle rzeczy, że najlepiej byłoby nic ci nie kupować. W naszym pokoju nie działa ogrzewanie, myślisz, że dlaczego dostałaś ten co masz teraz?! Jeszcze narzekałaś, że jest mniejszy. Jak powiedziałaś, jesteś dorosła, a my nie mamy obowiązku cię jakkolwiek utrzymywać, ale i tak będziemy robić to tak długo jak będziesz potrzebować. Nie płacisz za ogrzewanie i wodę, za paliwo, za jedzenie, nie robisz prania, a masz czelność narzekać?!— w oczach Pani Foster można było dostrzec łzy.

—Ja...Masz racje, przepraszam. Ja na prawdę nie... Nie wiedziałam, nie zdawałam sobie sprawy... Dam wam te pieniądze, oczywiście —oznjamiła załamanym głosem i opuściła pomieszczenie. Czy ona nie wiedziała jak wygląda dorosłość? Rodzice chyba na prawdę ją rozpieścili aż do tego stopnia, że nie zdawała sobie sprawy z ilości obowiązków prawdziwych dorosłych. Osiemnaście lat miała tylko na papierze, bo w rzeczywistości była tylko rozpuszczonym bachorem. Kocham ją, to moja przyjaciółka, ale takie zachowanie jest dla mnie niezrozumiałe. Nie wyobrażam sobie powiedzieć do mojej mamy, która samotnie wychowała dwójkę dzieci, że nie dostałam butów, kiedy ona stara się jakkolwiek utrzymać nasz dom.

—Wszyscy na nas zerkają— westchnęłam do Melissy, kiedy szłyśmy głównym korytarzem szkoły.

—Diabeł ubiera się u prady. Mamy ubrania z najlepszych domów mody na świecie, dziwisz się im?— zaśmiała się. —Tak w ogóle, upatrzyłaś sobie jakąś ofiarę?

—Ciszej do cholery!— żachnęłam się.

—Tak, bo na pewno ktoś pomyśli, że zabijasz ludzi dla diabła— spojrzała na mnie pobłażliwie. — Masz dwa dni. Deadline się zbliża. Tik-tok, maleńka.

—Ta, zdaje sobie z tego sprawę— oznajmiłam załamana.

—Wiesz już co sobie zażyczysz?

—Chyba poproszę o bycie zajebiście mądrym.

—Serio? Mądrym?— zdziwiła się.

—Tak, czemu nie? Zawsze w szkole uchodziłam za tępą lale, tylko dlatego, że nie miałam dobrych ocen.

—Na pewno tego chcesz? Ja osobiście nie chciałabym wiedzieć wszystkiego, trudniej by się żyło— zaśmiała się Mel.

—Może masz racje. Szczerze, to miałabym lepsze oceny, jakbym miała tylko trochę więcej czasu. No wiesz jak wyjdzie nowy odcinek Riverdale to w dupie mam naukę, choć ten serial to trochę bullshit, ale wciąż wole to od szkoły— stwierdziłam. —Już wiem!

—Co?

—Dowiesz się w swoim czasie —powiedziałam, słysząc dzwonek na lekcję — Teraz chodź, mamy fizykę.

—O Boże. Gdzie w ogóle podział się Tom?

—Nie ma poję...

—Cześć dziewczynki!— przerwał mi Thomas.

Wywołałaś wilka z lasu.


Hejka, dość szybko dodaje nowy rozdział, prawda? To dlatego, że jest on dosyć luźny jak na to co ma wydarzyć się po nim 😈
Spokojnie nikt nie umrze, znaczy żadna z głównych postaci (chyba🙂). Mam bardzo porządny zarys fabuły, a w moim przypadku zdarza się to rzadko, bo lubię spontan. Nie mam jasno napisane co się dzieje w każdym rozdziale, ale wiem do czego dążę. Dzisiejszy rozdział to coś koniecznego do nadania jakiegokolwiek realizmu tej sytuacji. Podoba mi się, pokochałam każdą z postaci. Lubicie już kogoś najbardziej? Czy jeszcze za mało ich poznaliście?

 Lubicie już kogoś najbardziej? Czy jeszcze za mało ich poznaliście?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
hurts like hell.Where stories live. Discover now