°•~35~•° [KONIEC]

572 45 16
                                    

   Namjoon ostatni raz spojrzał w lustro, po czym wyszedł z mieszkania. Zamknął drzwi i na wszelki wypadek sprawdził, czy aby na pewno to zrobił. Gdy wyszedł z klatki zobaczył Seokjina siedzącego w aucie. Starszy machnął mu ręką żeby się pośpieszył. Namjoon podbiegł do samochodu i usiadł z przodu.
   - Mogę wiedzieć gdzie mnie zabierasz? - zapytał młodszy spoglądając na starszego.
   - Jedziemy do kilku miejsc. - odpowiedział, po czym ruszył.

   Całą jazdę samochodem przemilczeli, ale nie przeszkadzało im to. Zatrzymali się przed elegancką restauracją. Seokjin zaparkował, a gdy wysiedli ruszyli do budynku.
   Weszli do środka bez kolejni co zdziwiło Namjoona, ale zauważył, że starszy dawał ochorniarzowi jakieś magiczne znaki. Gdy usiedli przy stoliku od razu podszedł do nich kelner z kartą dań. Wybieranie tego, co chcą zjeść zajęło im trochę. Na początku Namjoon stwierdził, że nie może wziąć za dużo, bo jest na prawdę drogo. Przez to zaczęli się sprzeczać ze starszym, lecz w końcu młodszy wybrał to, co bardzo chciał.
   - Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór ci się spodoba Joonie. - odezwał się Seokjin, gdy tylko kelner odszedł.
   - Nadal mi nie powiesz, gdzie później jedziemy? - znowu zapytał Namjoon.
   - Nie. - odpowiedział uradowany Seokjin.
   - No weeeeź, Seokjinnn, prooooszę. - błagał dalej młodszy.
   - Namjoon, jeżeli ci powiem to nie będzie niespodzianki - skomentował starszy.

   Po kilku minutach przyszedł do nich kelner i ich zamówieniami. Nie śpieszyli się z jedzeniem. Seokjin opowiadał swoje żarty i przez jego śmiech wszyscy się na nich patrzyli.
   - Smaczne było? - zapytał starszy, gdy zobaczył, że Namjoon skończył jeść.
   - Baaaaardzo. - odpowiedział Joon wycierając usta chusteczką.
   - To się cieszę. - powiedział Seokjin powoli zbierając się do wyjścia. Namjoon widząc co robi starszy uczynił to samo.
   Starszy zapłacił za wszystko co zamówili, po czym wyszli z lokalu. Powoli kierowali się do samochodu Seokjina. Rozmowa cały czas im się kleiła, przez co bylo dość zdziwieni, bo ostatnio coś im nie szło.
   - To może teraz mi powiesz gdzie teraz. - powiedział Namjoon wsiadając do auta.
   - Upierdliwy jesteś. - stwierdził Jin śmiejąc się pod nosem.
   - A ty niemiły. - odgryzł się Joon.
   - Już się tak nie denerwuj mały. - odpowiedział starszy chwytając dłoń młodszego.
   - Wracamy do domu? - zapytał Namjoon widząc, że czarnowłosy jedzie tą samą drogą co wcześniej.
   - Nie, jedziemy tylko odstawić auto. - odpowiedział Seokjin - Przejdziemy się na spacer, jeżeli się nie obrazisz. - dodał po chwili.
   - Lubie spacerki i niby czemu miałbym się obrazić? - zadał kolejne pytanie brązowowłosy.
   - Z tobą różnie bywa. - skomentował starszy.
   Przez resztę drogi do domu Seokjina para sprzeczała się na chyba każdy możliwy temat. Czarnowłosy odstawił samochód do garażu, wszedł jeszcze na chwilę do mieszkania, a następnie razem z Namjoonem ruszyli dalej. Seokjin miał w planach przejście się nad rzekę albo jezioro, lecz najpierw wolał zabrać Joona do parku, może na lody i gdzieś jeszcze. To co planował zostawił na sam koniec. Potrzebował do tego odpowiedniej atmosfery i musiał się jeszcze przygotować psychicznie.
   - Jinnie~ - zaczął młodszy. Seokjin spojrzał na niego, a ten uśmiechnął się i dokończył - Koooooochaaaaaaam cię!
   - Wiem. - odpowiedział, po czym pocałował Namjoona. Kilka przechodzących osób dość dziwnie na nich spojrzało, ale na szczęście nie odezwali się ani słowem.
   Gdy oderwali się od siebie na twarzy Namjoona był pomidorowy rumieniec. Seokjin zaśmiał się tylko i chwycił młodszego za rękę. Skierowali się w stronę parku, który był dość blisko mieszkania starszego. Szli powoli, nie śpieszyło im się nigdzie, chcieli cieszyć się sobą. Jeszcze na początku czuli się dziwnie trzymając się za ręce. Czuli, że inni się z nich śmieją, a teraz? teraz w ogóle się tym nie przejmowali. Mogliby krzyknąć na całą ulicę jak bardzo siebie kochają i właśnie dlatego Seokjin chciał jakoś przypieczętować ich miłość.
   Gdy dotarli do parku usiedli na ławce jak najdalej od wszystkich innych osób. Było dość cicho, od czasu do czasu można było usłyszeć klaksony samochodów. Namjoon oparł głowę o ramię starszego. Leżał tak oparty patrząc w niebo i czasami spoglądając na przechodzące osoby.
   - Mogę tak siedzieć cały czas. - odezwał się w pewnym momencie Namjoon. - Ty, ja i natura. Po prostu idealnie - dodał jeszcze po chwili.
   - Czyli to jest miejsce na idealną randeczkę? - zapytał, albo bardziej stwierdził Seokjin.
   - Jak najbardziej. - powiedział brązowowłosy i obaj się zaśmiali.
   - Dobra wstawaj. - powiedział nagle czarnowłosy.
   - Czemu? - zapytał młodszy podnosząc się powoli.
   - Bo to jeszcze nie wszystko. - odparł i pociągnął za sobą Namjoona.
   Po kilkudziesięciu minutach dotarli na łąkę. Młodszy miał nadzieję, że właśnie tutaj się zatrzymają, jednak starszy miał inne plany i dalej ciągnął Namjoona za sobą.
   - Daleko jeszczeee? - zapytał brązowowłosy w końcu.
   - Tak. - odparł starszy.
   - Daleko jeszcze? - znowu zapytał Namjoon.
   - Namjoon niezamieniaj się w osła ze Shreka proszę cię. - powiedział czarnowłosy po czym poszli dalej.
   Gdy dotarli nad rzekę Seokjin usiadł na kamieniu i zaczął myśleć jak to wszystko zacząć. Młodszy od razu podbiegł do krawędzi wody i obserwował pływające ryby.
   - Woooo, jak tu ślicznie. - powiedział Namjoon. - Przez ten zachód słońca to miejsce ma plus dziesięć ode mnie. - dodał po chwili śmiejąc się.
   - Cieszę się, że ci się podoba i mam nadzieję, że zapamiętasz to miejsce. - powiedział Seokjin stając zaraz obok swojego chłopaka.
   - Huh? Czemu? - znowu zapytał brązowowłosy obracając się do starszego.
    Seokjin zaczął szukać czegoś w kieszeni. Po chwili uklęknął na jedno kolano i wyciągnął małe czerwone pudełeczko. Otworzył je delikatnie i wyciągnął w stronę młodszego.
   - Namjoon, ja wiem, że nie znamy się jakoś szczególnie długo, wiem, że możesz mnie uznać za szalonego, ale ja cię po prostu kocham. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez ciebie i chce je całe spędzić z tobą. Wyjdziesz za mnie? - powiedział to wszystko na jednym wdechu starszy. Namjoon nie miał ielonego pojęcia co ma odpowiedzieć. Stał przed nim ze łzami w oczach i nie mógł nic z siebie wydusić. W końcu zdołał wypowiedzieć ciche "Tak" i Seokjin wiedział, że już wszystko będzie tylko lepiej.

°•~•°

Tak na wstępie chcę przeprosić¿ za te dwa bezsensowne rozdziały przed tym, ale musiałam je napisać, bo chciałam, żeby ostatni miał 5 albo 0 na końcu, bo jakoś tak wolę. Mam nadzieję, że nie zjebałam tego zakończenia i było w miare ok. Nie planuję drugiej części albo czegoś podobnego, więc pewnie się cieszycie. Biorę się za sope, bo na to mam pomysł w porównaniu do tego.
I ogólnie to dziękuję za te gwiazdki i komentarze, bo przez to wszystko chociaż trochę chciało mi się to pisać
♡♡

wszystko albo nic → namjin ✓Where stories live. Discover now