~Prolog~

524 24 11
                                    

Jasnowłosa momentalnie zerwała się do pozycji siedzącej i momentalnie spojrzała przed siebie. Serce w jej klatce piersiowej wciąż biło jak szalone, a ona sama czuła, jak kręci jej się w głowie. To było... zbyt dużo jak na sen. Zbyt wiele. Wydawał jej się zbyt przesłodzony, zbyt doskonały, jak na jej życie. Ale miała wrażenie, że żyła w nim, czuła każdą jego część. Jakby właśnie przedostała się z powrotem do swojego świata po niezwykłej przygodzie. Był nadzwyczaj realny.

Był wręcz koszmarem.

Dziwnie to stwierdzenie, iż coś, co zakończyło się dobrze otrzymało miano koszmaru. Ale Elsa tak to sobie tłumaczyła. Ci ludzie... te istoty... Ten... Jack. Śnieżka... Tacy ludzie przecież nigdy nie istnieli, a bynajmniej nie mieli okazji pojawić się w jej życiu. W dodatku ślub Anny i Kristoffa... Przecież to dalekie czasy jeszcze. Ile minęło przecież od ich zejścia się? Niecałe dwa lata. Nie, to nie miało prawa wydarzyć się naprawdę.

Zsunęła stopy z łóżka i położyła je na chłodną podłogę. Od razu pod wpływem jej dotyku pojawił się na niej szron i lód. Kobieta nie zwróciła na to uwagi. Zamiast tego powoli skierowała się do okna, by spotkać się sam na sam z pewnym "znajomym". Księżyc wisiał wysoko nad ziemią, okalając swą potęgą i światłem całe królestwo. Elsa miała pewien sentyment do niego, odkąd tylko pamięta. To z nim rozmawiała przez większość swojego dzieciństwa. To on był powiernikiem jej łez i smutków. Nie jakiś wyimaginowany chłopczyk z kijem, niczym czarownica. Nie. Ona musiała z tym wszystkim sama się uporać. Ona i "On". Księżyc.


- Może jestem Strażniczką? - parsknęła cicho do siebie i zacisnęła usta w linijkę. To było głupie.


Królowa od dawna przestała wierzyć w bajki. I we wszelkie kolorowe i radosne zakończenia. Fakt, ucieszyła się z tego, jak zakończyła się ta cała okrutna przygoda z Hansem. Aczkolwiek... wciąż nie umiała znaleźć spokoju. Wciąż nie potrafiła otworzyć się przed kimkolwiek na tyle, aby wyjawić mu swe sekrety, rozterki i przemyślenia. Brakowało jej tej czułości. Szczerości, zrozumienia...

Naprawdę brakowało jej przyjaciela.


________________________________________________________________________________

Zgadnijcie, kto wrócił ;))))))

~ Autorka

Zimowe Serca ||Jack Frost & Elsa||Where stories live. Discover now