Karton: żona mnie pobiła
Laura: nie przesadzajmy
Karton: UDERZYŁAŚ MNIE
Laura: LEKKO
Karton: but still
Laura: a żeby to pierwszy raz
Tony: widzę że państwo Karton gustują w sado-maso huh?
Laura: ktoś cię prosił o zdanie?
Bucky: no chyba jego stara
Tony: pani Karton ja pani nie poznaje
Tony: a ty się zamknij bakłażan
Bucky: buźka
Tony: kiedy pani się tak zepsuła? @Laura
Laura: po pierwsze już od dawien dawna jesteśmy na ty więc co ty odwalasz??
Laura: a po drugie
Laura: w końcu musiało do tego dojść lol
Karton: czy ty właśnie napisałaś... lol?
Laura: myślę że potrafisz czytać kochanie
Karton: 😱😱
Karton: ktoś mi żonę podmienił
Spidey: moze to skrull?
Karton: jak to sprawdzić?
Spidey: huh nie wiem
Spidey: cioci carol niech wujek pyta
Karton: @Carol!!
Laura: Clint XDDDDD
Carol: czego znowu
Karton: jak sprawdzić czy Laura nie jest skrullem?
Carol: co—
Karton: nie pytaj tylko odpowiadaj
Carol: eee ok?
Carol: zapytaj ją o coś o czym może wiedzieć tylko ona
Carol: ale czemu do cholery uważasz że Laura jest skrullem?
Karton: bo jest dziwna
Laura: XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Karton: widzisz???
Carol: lol a dziwisz jej się?
Carol: bo ja ani trochę
Carol: jej mąż to kompletny dziwak
Carol: w końcu to musiało przejść na nią, nie??
Karton: pierdolenie pierdolenie
Karton: zaraz sie przekonamy
Karton: żono (albo i nie?) idę do ciebie
Laura: no czekam
Bucky: dobra
Bucky: ale co to do cholery jest skrull???
Carol: a takie zielone człowieki
Bucky: coś jak Hulk?
Carol: nie XD
Bucky: Gamora?
Carol: jezu nie
Carol: no kosmici
Carol: zmiennoksztaltni
Carol: mogą przybrać postać każdego człowieka którego zobaczą
Bucky: o chuj
Bucky: czyli w sumie mogą być teraz każdym z nas???
Carol: teoretycznie tak
Carol: ale z tego co mi wiadomo to nie ma ich w tej chwili na ziemi więc bez obaw
Karton: ok moja żona nie jest skrullem
Karton: przy okazji znowu mi się oberwało
Carol: zasłużenie
Karton: ej musiałem się upewnić!!!
Karton: nie chciałbym żony skrulla
Karton: i pomyśleć że ja z tym skrullem bym ten tego
Carol: skończ
Karton: dobry pomysł
Pandzia: matko boska i wszyscy święci
Carol: ???
Pandzia: zaczęli się kłócić
Carol: ale kto
Pandzia: no Quentin i Loks
Pandzia: nawet nie zdążyłam się herbatki napić a oni już zaczęli drzeć mordy
Pandzia: a Stephen się spóźnia i nie ma kto ich do portalu wrzucić
Karton: Stefan spóźnia się na herbatę???
Karton: dziwne
Pandzia: pewnie zapomniał
Pandzia: o chuj tu zaraz dojdzie do rękoczynów
Pandzia: czekajcie
Pandzia: KURWA LOKI BEZ DŹGANIA
Pandzia: JA PIERDOLE
Carol: wtf
Spidey: co do cholery
Spidey: wando co sie dzieje???
Spidey: czy wszyscy cali??
Pandzia: na szczęście tak
Pandzia: zapomniałam o zamiłowaniu Lokesa do noży
Pandzia: prawie dźgnął Quentina
Pandzia: O ALE STEPHEN PRZYSZEDŁ
Pandzia: NARESZCIE
Carol: nie pozabijajcie się tam pls
Pandzia: luzik
Pandzia: po kłopocie
Pandzia: polatają sobie trochę to może zmądrzeją
Stephen: wątpię
Stephen: ale zawsze warto spróbować
Carol: Loki was zabije
Pandzia: no niech tylko spróbuje grr
![](https://img.wattpad.com/cover/193787282-288-k241815.jpg)
YOU ARE READING
the sun will shine on us again || marvel chat
Humorgdzie nabijanie się ze wzrostu starka jest na porządku dziennym, loki ma dość shipkowania go z quentinem, a t'challa nadal nie wybudował starbucksa w wakandowsi.