- randka, czyli spotkanie płci męskiej z żeń- 👅

1.1K 112 220
                                    

— nie tym razem jebany słowniczku

^pisane podczas słuchania lofi, dlatego, będzie, to, ekstra, fluffy^(+16 ewentualnie później, ALE PÓŹNIEJ)

but at first; look a this boyfriend material

but at first; look a this boyfriend material

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

uwuwuwuwu

Jeongin stresował się strasznie przez myśl, że będzie skazany na pójście ze starszym sam na sam, przynajmniej na jakieś parę godzin, bo prędzej pewnie go nie puści wolno. Siedział teraz i czekał spięty w swoim milusim sweterku na przyjście przyjaciela. Sprawdził jeszcze szybko ich chat grupowy i schował telefon do tylnej kieszeni czarnych spodni. Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w pastelowo żółtą ścianę do momentu, w którym wielkie drzwi na przeciwko niego się otworzyły, a w nich stanął chłopak ubrany w czarną dużą bluzę i czarne spodnie z dziurami.
Podniósł się z drewnianej ławeczki i niepewnie ruszył w stronę starszego, który rozłożył ręcę ukazując na twarzy swój kwadratowy uśmiech, z którym dla Jeongina wyglądał strasznie uroczo jak i przystojnie. Niższy przytuptał do niego i wtulił sie w jego klatkę piersiową, a drugi zamknął go w swoich ramionach opierając brodę na jego ramieniu.

Mniejszy w jego ramionach czuł się bezpiecznie, czuł przyjemne ciepło rozchodzące się po całym jego ciele, jego serduszko biło w szybszym tempie, ale dodatkowo myśląc o tym czuł się dziwnie, bo nie zdawał sobie sprawy dlaczego tak jest. Dlaczego to wszystko objawiało się tylko przy jego obecności i dotyku. Niestety nie wiedział.

Wszystkie jego myśli rozwiał cichy chichot blondyna — To idziemy do tego parku póki jest jasno, czy wolisz dalej tu stać i się tulić? — zapytał go ciepłym głosem.

Oczywiste było to, że w tym momencie wolałby nadal zostać w jego uścisku, lecz nie chciał potem słuchać rzeczy typu „Mój mały Innie potrzebuje czułości", czy innych rozczulających słów — Możemy iść — oderwał się od niego czując jak ciepło nieprzyjemnie opuszcza jego drobne ciałko.

— Spokojnie Innie, będziemy mogli się poprzytulać na miejscu — uśmiechnął się do niego i razem z młodszym opuścił budynek idąc do parku.

Szli w spokojnej ciszy, która w żadnym stopniu nie była niezręczna jak ktoś mógłby przypuszczać. Obaj zamyśleni byli w swoim własnym świecie, jakby porozumiewali się poprzez telepatię bez żadnych słów. Jednak dzieliła ich obu niewielka odległość. Na tyle mała, aby idąc, w pewnym momencie niechcący mała dłoń Jeongina otarła się o tę nieco większą Chana. Wystarczyły sekundy, żeby twarz młodszego z nich przybrała czerwonego koloru. Młodszego, który zaraz po tym spojrzał się na swoją dłoń, potem na tę drugą i poczuł w środku potrzebę, a im dłużej przypatrywał się drugiej potrzeba jaką było złapanie starszego za rękę rosła. Korciło go do tego strasznie, ale bał się, głównie o to jak odbierze to jego przyjaciel. Na jego szczęście Chan  zauważył dokąd mierzy jego wzrok i bez trudu domyślił się o co może mu chodzić, dlatego pomału i pewnie swoich czynów przybliżył swoje śródęcze i objął delikatnie szczuplejszą rączkę, na co osiemnastolatek niekontrolowanie ją zacisnął i splótł ich palce razem rumieniąc się jeszcze bardziej. Nadal nic nie mówiąc, nie chcąc przerywać przyjemnej ciszy szli dalej słuchając szumu wiatru przechodzącego przez liście drzew oraz cichego i miłego dla uszu świergotu ptaków grających spokojną melodię.

ㄴsʜʀᴇᴋ ᴋɪᴅs ㅡ chatㄱOnde histórias criam vida. Descubra agora