Rozdział poprawiny
Oczkami Rose
Od wyjazdu Nathana miną tydzień,przez ten czas wspierały mnie dziewczyny.Nie zostawiały mnie samej nawet na krok ,zawsze któraś z nich była przy mnie lub w pobliżu .Przez ten tydzień wiele się zmieniło,bardzo zbliżyłam się z Aiko, nawet zaczęłam mówić do niej 'mamo'.
Jednak codziennie wyglądam za okno,mając nadzieję że go wreszcie zobaczę.Chcę wreszcie poczuć jego ciepło ,tak bardzo się martwię i tęsknie .Nawet nie wiem czy wróci żywy ,czy nie uciekł z inną wilczycą.
~Wróci ,nie zostawił by nas -Zaskamlała wilczyca.
~Ej czy mi się zdaje,czy ja jestem gruba ??-Zapytałam
~Masz rację, utuczyli nas -Zaśmiała się.
~Ty, to nie jest śmieszne -Oburzyłam się.
~No dobra,troszkę przybrałyśmy na wadzę-Powiedziała .
Leżę na łóżku i oglądam swój brzuch w skupieniu gdy nagle słyszę huk drzwi,a w nich stoi..Chris ? Co on tu robi? Miał być z Nathanem na wojnie.
-Luno...A-A-Alfa ,jest ... na D-dole i nie wygl...-Wydyszał ciężko.Jednak nie słuchałam go dalej .
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej,wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam jak najszybciej na dół.To co tam zobaczyłam było jednym wielkim koszmarem... Nathan leżał na kanpie,a koło niego latali lekarze.Szybko do niego podbiegłam,odpychając pielęgniarkę na bok.Po chwili złapałam jego twarz w swoje małe dłonie .On jak na komendę otworzył swoje piękne oczy,w których widziałam iskierki szczęścia .Bez żadnego zastanowienia złożyłam pocałunek na jego ustach, nie obchodzili mnie ludzie ,którzy byli z nami w salonie .Teraz liczył się dla mnie tylko Nathan ,jego bliskość,której tak dawno nie zaznałam .
W jednym momencie Nathan podniósł się do siadu,momentalnie zostałam posadzona na jego kolanach .Po czym mocno mnie objął i się we mnie wtulił, w jego oczach mogłam odczytać miłość,radość,szczęście jak i tęsknotę.Podczas pocałunku Nathan głaskał mój brzuch,co było dla mnie dziwne .
-Kocham cię -Wyszeptałam pomiędzy pocałunaki.
-Ja też was kocham-Powiedział i wbił się ponownie w moje usta,następnie pogłębiłam pocałunek.
~Ale zaraz zaraz... Jaki nas?! Az? - Zapytałam zdezoriętowana wilczyce
~Ja na ten temat nic nie wiem.-Broniła się gorączkowo
-Kochanie,jakich nas?-Spytałam się go nie odrywając wzroku od jego oczu.
-Ciebie i nasze dziecko -Odpowiedział z radością i dumą w głosie.
-Kochanie,ale ja nie jestem w ciąży -Powiedziałam spokojnie.
-Jesteś skarbie -Powiedział głaszczą mój brzuch-Nie cieszysz się ?-W jego oczach widziałam smutek i ból.Byłam w szoku.
W moich oczach zebrały się łzy,jednak nie były to łzy smutku czy złości tylko wielkiego szczęścia.Po tym piekle,które przeżyłam zanim spotkałam Nathana,dostałam rodzinę.Mam wspaniałego faceta , który mnie szanuje ,wspiera i opiekuje się mną a od tego będę mieć z nim dziecko.Owoc naszej miłości .
-Kochanie czemu płaczesz?-Zapytał zmartwiony.
- Z szczęścia. Kocham cię -Po tych słowach wbiłam się w jego usta ,zachłannie jak i namiętnie go całując.Nathan na początku był zaskoczony i nie oddawał pocałunku ,ale po chwili oddał moją pieszczotę.
CZYTASZ
Uciekająca Wilczyca
Teen FictionSą takie chwile, które za wszelką cenę chciało by się przeżyć raz jeszcze jednak Rose za wszelką cenę od śmierci rodziców chce o nich zapomnieć i zacząć nowe życie..... Życie, które tak szybko nie nastąpi gdy wujostwo dziewczyny ściga ją na każdym k...