16

978 25 2
                                    

Rozdział poprawiny

Oczkami Rose

Dzisiejszy dzień zaczął się świetnie, szczególnie po wczorajszej kolacji na naszej polance, która przygotował dla nas Nathan.

Aktualnie siedzę przy stole z naszą rodziną i najważniejszymi członkami stada ,jedząc obiad.Atmosfera przy stole jest cudowna ,każdy jest na swój sposób wspaniały .Poznałam już generała straszy terytorium naszego stada , jak i kilku najlepszych wojowników,którzy są wyszkoleni by chronić rodzinę Alfy.

W pewnej chwili słyszę trzask drzwi od jadalni,do pomieszczenia weszła wysoka typowa tleniona blondynka. Wzrok każdego padł na nią,dziewczyna szukała kogoś wzrokiem ,gdyż rozglądała się po pomieszczeniu.Gdy jej wzrok dostrzegł Nathana na jej wytapetowanej twarzy pojawił się podły uśmieszek.

-Witaj kochanie -Zapiszczał ten chodzący plastik .

~Ała! moje uszy- Powiedziałam do Az.

~Kochanie ! Że niby co?!-Az się wściekła.

Widzę jak Nathan patrzy na nią z obrzydzeniem w oczach uspokajam się nieznacznie .Czuję jak ktoś łapie moją dłoń,spojrzałam na moją rękę.Nathan splótł nasze palce ,dając mi tym znak bym była spokojna .

Tleniony plastik zwrócił swój wzrok ku mojej osobie.Zlustrowała mnie wzrokiem od góry do dołu ,po czym jedynie prychnęła pod nosem .

~O nie... Doigrasz się suko! - Wywatczała w mojej głowie wściekła Az

-Natuś ,a to niby kto??!-Spytała MOJEGO,powtarzam MOJEGO Nathana swoim piskliwym głosikiem jak zabawka w zoologicznym .

-Ciebie mogę spytać o to samo !-Odpyskuję jej i nie wiem kiedy ale usiadłam bokiem  na kolana mojego mate .Nathan natychmiast mnie do siebie przytulił.Jego prawa dłoń głaskała moje plecy ,a jego lewa dłoń głaskała uspokajająco mój brzuch .

-Nazywam się Kasandra. Kasandra Tree-Powiedziała z uniesioną  dumnie  głową.

-No widać ,że deska -Powiedziałam pod nosem.

Jednak wilką i ich cholernie dobremu słuchowi nie uszło to płazem .Słysząc moją doscinke każdy wpadł   w niekontrolowany śmiech .Dziewczyna prychnęła i wypalała we mnie dziurę swoim palącym wzrokiem wiedźmy .

-Natuś ,możesz się pozbyć tej szmaty !! -Uśmiechała się zalotnie do mojego mężczyzny .-Najlepiej zakop tam za domem -Wskazała palcem na las ,który otaczał nasz teran.

Wszystkie wilki warczały na dziewczynę ,która raczyła mnie obrazić.Żaden członek naszego stada nie da mnie obrazić ,a w szczególności Nathan .Chłopak gwałtownie wstał ,jednak nie upadłam gdyż trzymał mnie w swoich ramionach.Nathan posadził mnie spowrotem na krześle .
Zauważyłam ,że reszta mężczyzn również wstała,przewalając przy tym krzesła w tył wywołujac tym nie mały huk,który przestraszył Tami,która szybko usiadła mi na kolana .Razem z Lisą i Aiko(mamą Nathana) patrzyłyśmy wystraszonym wzrokiem na całą toczącą się sytuację .

Nick wraz z wojownikami przyjęli pozycję bojową .Wiedziałam co się zaraz może stać ,więc oddałam siostrę w ręce mojej przyszłej teściowej .Podeszłam do chłopaka, który  porwał mnie  w swoje ramiona. Na nasz widok Kasandrze prawie gałki oczne  z orbit wypadły.Teraz dziewczyna naprawdę wygląda jak taka zabawka ,którą się ściska i wyskakują jej oczy.

-Rose jest moją mate i  nigdy się jej nie pozbędę .Kocham ją .-Nathan zawarczał w stronę dziewczyny  a następnie podarował mi całusa w czoło .

-Co?! Przecież było ci ze mną dobrze !! To mi obiecywałeś pozycje Luny stada i zostania twoja partnerką. To ja zasluuję na bucie Luną a nie ta nic nie warta szmata-Wykrzyczała Kasandra w moją stronę zmieniając się w wilka .

Uciekająca Wilczyca Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora