24

855 26 0
                                    

Oczkami Nathana

Nie wiem jak Rose,zdołała namówić ,tą wariatkę Kirę,aby do mnie zadzwoniła,ale nic mnie to nie interesowało.Liczy się tylko to ,że jadę po mojego aniołka ,niech lepiej nic jej nie będzie ,bo śmierć tej suki będzie długa i bolesna.

Kiedy tylko podjeżdżam do opuszczonego kina,obok mnie parkuje Nick z czterema męźczyznami z mojej i Rose watahy.Nie wiem ,czy Kira jest sama ,ktoś na pewno musiał pomagać jej w porwaniu mojego aniołka.

Gdy wyszliśmy z aut ,chłopaki ustawili się na swoich pozycjach,tak aby ich nie było widać.Podchodzę do drzwi i walę w nie pięścią .Nagle drzwi otwiera mi Kira.Kiedy tylko ją widzę mam ochotę ją zabić.

Jednak pamiętam , co mówił mi Nick przed przyjazdem tutaj .Najpierw muszę wydobyć z tej wariatki gdzie jest moja Rose .Jednak mam wielką ochotę złapanie tej szmaty i spoglądanie w jej oczy ,gdy uchodzi z niej życie.

-Kochanie wiedziałam,że wrócisz do mnie -Powiedziała z uśmiechem.

Ona kompletnie zwariowała.Uśmiecham się do niej, i jedyne o czym marzę to zobaczenie moich skarbów całych i zdrowych.Jednak dobrze wiem ,że muszę grać w pojebaną grę Kiry aby osiągnąć mój cel.

-Oczywiście,że tak.Przecież zadzwoniłaś,tylko nie rozumiem jednego.Po co porwałaś moją żonę,a tak w ogóle to gdzie ona jest?

-Nie martw się skarbie,nic jej nie jest.-Czułem wielką ulgę,słysząc jej słowa.

-No to zabierz mnie do niej .

-Przyjechałeś do mnie.Prawda?-Widzę w jej oczach niepewność.

Podchodzę do niej,kładę jej dłonie na ramionach i uśmiecham się patrząc w jej oczy  .Tak jak sądziłem Kira reaguje, na to tak jak myślałem .Dziewczyna wtula się w moje ramiona i składa pocałunek na mojej koszulce.

-Oczywiście kochanie,że do ciebie.Tylko pozbędziemy się Rose i będziemy mogli być razem -Na moje kłamstwo ,Kira energicznie kręci głową.

-Jest na zapleczu.O tam -Wskazując palcem drzwi po prawej stronie.

Łapię dziewczynę za rękę i idę do wskazanych prędzej drzwi.Gdy tylko otwieram drzwi,widzę moją Rose przywiązaną do jakiegoś krzesła.Jej nogi i ręce są ciasno przywiązane,za to głowa opada luźno w dół.Dostrzegam małe rozcięcie nad jej łukiem brwiowym,z którego leci krew.

Na widok mojego cierpiącego słoneczka ,nie wytrzymuję i łapię Kirę za gardło i przyciskam jej ciało do jednej z ścian.W myślał przywołuje do siebie Nicka z resztą ludzi. Kiedy tylko widzę,jak Kirze kończy się tlen i traci przytomność,przybliżam swoją twarz do jej .Patrzę w jej oczy i zaciskam swoje usta w wąską linię.

-Pożałujesz tego kurwo-Na moje słowa Kira otwiera oczy ,widzę w nich strach.

-Zawieź ją do domu głównego,i wrzuć ją do lochu .Przyjadę do was jak najszybciej-Mówię do Nicka gdy wchodzi na zaplecze .-Ona jest moja -Mówię to ostrym tonem głosu , bo wiem ,że każdy wilk w stadzie będzie chciał ją zabić ,za to co zrobiła ich Lunie .

-Widzisz kochanie,jestem tylko twoja -Mówi Kira ,kiedy kładzie swoją dłoń na mojej.

~Ta suka naprawdę postradała zmysły -Powiedziałem do wilka .

~I dobrze ,niech jeszcze nie wie co ją czeka-Mówi wściekły.

-Sam Cię zabiję.Nikt mi , nie odbierze takiej przyjemności-Mówię jej do ucha.

Podchodzę do mojej Rose,łapię jej twarz w moje dłonie i sprawdzam czy oddycha.Kiedy tylko się lekko porusza,moje serce zaczyna mocniej bić.

-Skarbie ,już wszystko dobrze .Zaraz zabiorę was do lekarza .Już wszytko dobrze aniele.-Nagle Rose otwiera swoje cudne oczy,głaszczę kciukiem jej policzek i składam delikatny pocałunek na jej ustach.

Uciekająca Wilczyca Where stories live. Discover now