6

1.9K 90 7
                                    

Wstałam przed siódmą. Nie wiem z jakiego powodu, ale nie mogłam spać całą noc. Wierciłam się i obserwowałam widok za oknem. Postanowiłam więc iść po coś do jedzenia. Jakoś to hotelowe nie podpadło mi do gustu. Wyszłam po cichu z pokoju by nie obudzić Tzu. Zostawiłam jej karteczkę, że idę po naleśniki, które mam nadzieję lubi. A jeśli nie to je polubi szczególnie, że w okolicy jest naprawdę dobra restauracja. Pojawiłam się na dworzu rozglądając się i biorąc głęboki wdech. Po tym ruszyłam z miejsca. Auta jeździły powodując lekkie korki, a ludzie spieszyli się do pracy od czasu do czasu mnie tracąc ramieniem nie mówiąc nawet ” przepraszam ”. Jednym słowem masakra. W Warszawie nie jest tak tłoczno, a dawno tam nie byłam. Właśnie! Muszę w końcu zadzwonić do Adriana! Bardzo dawno z nim nie rozmawiałam. Może z dwa lata? Tak, raczej tak. Otworzyłam szklane ciężkie drzwi i weszłam do środka, a moje nozdrza zaatakował zapach świeżych naleśników.  Podeszłam do lady, przy której stała młoda dziewczyna.

- Dzień dobry! Co dla ciebie? - wesoło zapytała z pięknym uśmiechem na twarzy.

- Poproszę dwa razy naleśniki z czekoladą, owocami i piankami. Macie coś ciepłego i dobrego do picia?  - zapytałam najmilej jak mogłam. Albo jest tak pozytywna albo bardzo dobrze udaje.

- Mm.... Może czekolada? Do naleśników pyszna, bardzo polecam!

- W takim razie poproszę. Ile płace? - posłałam jej uśmiech, który odwzajemniła.

- 3900 wonów. - wyciągnęłam pieniądze z portfela i zapłaciłam. - za niedługo będą. - powiedziała uśmiechając się do mnie.

- Dzięki. - odeszłam od dziewczyny i usiadłam przy pierwszym lepszym stoliku, który okazał się być przy oknie. Wyciągnęłam telefon, którego włączyłam by go wyłączyć i jeszcze raz włączyć po dostaniu wiadomości.

Lisa :))
Hej! Masz dziś czas na jakieś zakupy?

Do: Lisa :))
Jeśli nie będziesz miała przeciwko zabrania jeszcze kogoś to jasne.

Lisa :))
Super! Zabieraj kogo chcesz! Widzimy się o piętnastej w naszej galerii!

Wyłączyłam telefon i rozejrzałam się po kawiarence stukając paznokciami. Nienawidzę czekać, a czekanie na jedzenie to istna katorga. W pewnym momencie dzwonek przy drzwiach wydał z siebie irytujący dźwięk, który świadczy o nowym kliencie. Człowiek jak człowiek, zaciekawiona spojrzałam w tamtą stronę. Moje serce stanęło na moment widząc dwie osoby, które niszczą wszystko. Nie będę pytała co tu robią, bo kurwa jest to kawiarnia czyli miejsce publiczne, ALE czemu akurat teraz? Spuściłam wzrok by przypadkiem nie zorientowali się, że ktoś ich obserwuje.

- Dwa razy naleśniki z czekoladą, owocami i piankami plus dwa razy gorąca czekolada!- zawołała dziewczyna, a ja niechętnie wstałam. Spokojnie Julia, spokojnie. Zawsze możesz skłamać, że jesteś tą Alice. - proszę bardzo kochana. Smacznego i mam nadzieję, że do zobaczenia!

- Haha, do zobaczenia! - wzięłam zamówione jedzenie i wyminęłam Yoongiego z SooAh nawet na nich nie patrząc. Wyszłam z kawiarni i pokierowałam się w stronę hotelu. Mam nadzieję, że żadne z nich mnie nie rozpoznało. Za sobą usłyszałam charakterystyczny dzwonek. Pełna nadziei, że był to nowy klient przyśpieszyłam tempa. Dalej, dalej, dalej. To nic wielkiego, nikt za tobą nie idzie. Dalej, dalej, dalej. Nie panikuj, dalej, dalej, dalej. W szybkim czasie dotarłam do hotelu. Tu mi już ulżyło. Uspokojona pokierowałam się do swojego pokoju. Boże, boże, boże. Weszłam do średniej wielkości pokoju i zamknęłam za sobą szybko drzwi. Boże, boże, boże. Okej, okej, okej, już jest dobrze. Położyłam torebkę na komodzie i podeszłam do śpiącej Tzu.

- Hej, przynosiłam naleśniki i czekoladę do picia, mam nadzieję, że lubisz. - powiedziałam szturchając jej ramie lekko ręką.

- Uwielbiam. - uśmiechnęła się od razu siadając na łóżku. Również się uśmiechnęłam, ale trochę mniej. Wyciągnęłam jedzenie i jej podałam, a ja sama usiadłam przy malutkim stoliczku.

- Zabieram cię dziś na zakupy, poznasz moją kuzynkę. Wybierzesz sobie coś fajnego, pomożesz mi też wybrać sukienkę na bal. - poinformowałam ją biorąc gryza naleśnika.

- No, okej, ale jaki bal? - zapytała zaciekawiona. Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam.

- Pewna osoba jak Irene zleciła mi coś co nie powinna wiedzieć osoba nie upoważniona. Zdradzę ci tyle, że mam wspólnika jednak nie wiem kim on jest. Śmieszne nie? - Zaśmiałam się biorąc łyka czekolady.

- Ym.... Nie wiem czy to pomoże, ale mój chłopak mówił coś o jakimś balu maskowym. Jego przyjaciel ma na nim być, a on sam z resztą coś zrobić.

Zaśmiałam się.

- A jak się nazywa?

- ... Min YoonGi. - zachłysnęłam się kawałkiem naleśnika.

- Co?!

 Jeszcze trochę i w końcu akcja się rozkręci! Wyczekujcie!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jeszcze trochę i w końcu akcja się rozkręci! Wyczekujcie!

Chłopak z Przeszłości || k.thOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz