dwa

2.3K 72 29
                                    

Przypominam o Twitterku! Tam będę miała dla Was pewne informacje na temat opowiadania z perspektywy Williama i opowiadaniu o Oliverze 8)

Pokochacie je, promise

A teraz...

Enjoy!

______________________________


Nancy

Czasem nie wszystko idzie po naszej myśli. Cóż, los przygotował dla każdego z nas indywidualną drogę, chociaż moja była chyba jakimś śmiesznym i nieudanym szkicem. Często myślałam sobie, że moje istnienie jest jakąś pierdoloną porażką. Zdawałam sobie codziennie sprawę z tego, że chcąc działać dobrze, działałam odwrotnie. Wszystko szło nie tak, a dzisiejszy dzień jeszcze bardziej mnie w tym utwierdził.

Kończyłam właśnie swój makijaż, nakładając na usta mój ukochany błyszczyk. Jeśli zobaczycie mnie kiedyś bez niego, to wiedzcie, że umieram, bo nie ma dnia, żeby nie widniał on na moich wargach. Poprawiłam niebieską sukienkę, którą zmierzyłam spojrzeniem.

Wyglądałam obrzydliwie. Nie, żebym nie lubiła ładnych sukienek, ale ta wyjątkowo nie trafiała w moje gusta. Ale za to była idealna według Alison, bo podkreślała mój jasny ton włosów. Według mnie była zbyt księżniczkowata. Sięgała do kolan, gdzie kończyła się falbankami. Gorset miał koronkę i odkrywał moje kościste ramiona.

Znowu zachciało mi się rzygać. Zeskanowałam mój biust, który nie należał do najmniejszych, ale też nie był duży. Włosy kręciły się delikatnie na końcach, a makijaż przykrył piegi i wory pod oczami.

Zerknęłam na odkryte nogi, pokryte siniakami. Na bladej cerze było je widać jeszcze bardziej, a moja skóra uwielbia siniaki. Pojawiają się jak tylko ktoś mnie mocniej dotknie.

Aż na chwilę przez moją głowę przeszła myśl, żeby pierdolić to wszystko i zostać w domu.

Gdyby zobaczył mnie w tym mój były, prawdopodobnie byłby wniebowzięty. Lubił ruchać sztuczne, cukierkowe szmaty, a właśnie tak się czułam. Przesłodzona do porzygu.

— Wyglądasz ślicznie, córeczko — usłyszałam głos mojego taty, na co uśmiechnęłam się do niego w lustrze. Widziałam, że był dumny ze mnie, że skończyłam kolejny rok, jako czwórkowa uczennica. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo byłam przeciętna, jednak tata miał porównanie. Thomas ledwo prześlizgnął się przez czwartą klasę, bo w końcu udało mu się skończyć szkołę.

Właśnie, Thomas. Nie widziałam go od wczoraj. Chłopak po prostu wyszedł, zostawiając mnie samą ze sobą. Nie odbierał telefonu, nie odpisywał na SMS-y. Było to w jego stylu, jednak nie rozumiałam jego reakcji. Wydawał się zły, nie przerażony.

A ja wczoraj odchodziłam od zmysłów. Mało powiedziane. Byłam w drodze na komisariat siedem jebanych razy. SIEDEM. Ale za każdym razem cofałam się, bo po prostu przerażała mnie wizja, co może się stać, jeśli tam pójdę.

A chyba chciałam jeszcze żyć.

Więc finalnie zamknęłam się w pokoju i nie zmrużyłam oka.

— Dziewczyny już na ciebie czekają — odezwał się i wskazał głową w stronę drzwi.

Szybko ubrałam balerinki i wybiegłam przez drzwi z czarną kopertówką i podekscytowana zajęłam przednie miejsce. Cóż, te wakacje miały być dla nas przełomowe. Chciałyśmy zrobić tyle fascynujących rzeczy i zwiedzić tyle miejsc. Miałyśmy całą listę rzeczy do zrobienia przed wyjazdem na studia.

— Jestem tak kurewsko zajarana, że zaczynamy wakacje — pisnęła Darcy, która jak zwykle wyglądała genialnie. Wyprostowała włosy i zrobiła ciemny makijaż, który na jej twarzy prezentował się nienaturalnie pięknie. Na sobie miała obcisłą granatową sukienkę, która podkreślała jej figurę.

WHITE MUSTANG [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz