🌻eighty-five🌻

1.3K 71 5
                                    

-Jiminie proszę nie płacz już.

Brunet przytulił do siebie bardziej Jimina który nie mógł opanować emocji. Wszystko co napisał Jungkookowi trzymał przez bardzo długo w sobie. W końcu nastał ten dzień, w którym z siebie to wszystko wyrzucił.

Płakał tak już z dziesięć minut przytulając się do Mina by czuć że ma kogoś kto od niego nie odejdzie.

-C-cieszę się że ciebie mam..

Powiedział pociągając nosem i przecierając co chwilę policzki. Dziękował bogu że Yoongi do niego przyszedł. Tego dnia miał kolejny atak jednak tym razem od razu po niego zadzwonił. Sytuacja z Jungkookiemk która miała przed chwilą miejsce jeszcze bardziej go dobiła.

Jednak gdy poczuł zapach i ręce Yoongiego oplatające go by dodać mu otuchy. Powoli zaczął myśleć pozytywnie. Min był dla niego jak przycisk stop. U niego zawsze mógł się czuć szczęśliwy przy nim nie martwił się powoli już niczym.

-To przez nich to wszystko się stało?

-T-tak..

-Postaram się żeby Jungkook się do ciebie nie zbliżał okej?

Powiedział w stronę Jimina głaszcząc go po włosach. Był wściekły też na siebie ze w tym momencie polecił mu z nim porozmawiać.

-D-dam radę.

-Wiem że dasz ale mam ochotę uderzyć Jungkook jak i tamtych dwóch.

Jimin lekko się uśmiechnął. W tym czasie Yoongi popatrzył się na chłopaka a następnie na jego usta.

-Pocałuj mnie Yoongi..

Brunet dał rękę na policzek Parka, a kciukiem przejechał po jego czerwonych ustach. Przybliżył swoją twarz do tej jego. Ich usta dzieliła mała przerwa.

-Jak sobie życzysz.

Powiedział szeptem student i złączając ich usta razem. Pocałunki były delikatne jak i powolne. Przez co na skórze Jimina pojawiła się gęsia skórka z przyjemności jaka teraz czuł.

Oboje mieli zamknięte oczy i poddawali się uczuciu. Co z tego że żaden z nich jeszcze nie powiedzial tych słów. Oboje wiedzieli że przyjdzie na nie pora.

Yoongi po pewnym czasie lekko oddalił się od Parka przez co rozłączył ich usta. Zauważył że usta młodszego stały się bardziej czerwone.

-Dlaczego przestałeś?

-Masz już bardzo czerwone usta Jiminie.

-No i co z tego

Jimin zmarszczył lekko brwi. Uwielbiał gdy Min go całował. Czuł się wtedy jakby był w bajce, szczęśliwej bajce,która nie ma końca.

- Prześpij się może co?

-Nie.

-Ej Jiminie nie obrażaj się.

Czarno włosy wyrwał się z jego objęć i odwrócił się do niego plecami. Chciał dłużej całować Yoongiego. Mógłby nawet to robić do usranej śmierci.

-Wcale tego nie robię.

-Kotek noo.

Min objął Jimina od tyłu dając usta na jego szyję. Postanowił przeprosić Parka,zaczął delikatnie całować jego szyję.

-Ej.. to łaskocze przestań.

-Jak się odbrazisz to przestanę

-Odbraże?

-Cicho.

Yoongi nie zamierzał przestawiać. Chciał by Jimin odwrócił się do niego z tym swoim uroczym uśmiechem. Postanowił bardziej się w czuć i co jakiś czas ssał jego szyję w niektórych miejscach.

-Minie..

- Jesteś piękny pamiętaj.

Po policzku Jimina poleciała jedna łza ale szybko ją wytarł z uśmiechem na twarzy. Postanowił położyć się na plecy by ujrzeć całą twarz Yoongiego.

-Wreszcie mój złośnik się obrócił?

-Zaraz mogę wrócić do poprzedniej pozycji.

-Broń boże!

Min szybko pocałował usta Jimina przez co ten jeszcze szerzej się uśmiechnął a na jego policzkach pojawiły się rumieńce.

-Yoongi..

-Tak?

-Kim my dla siebie jesteśmy?

-Hmm niech pomyślę parą?

-Nie pytałeś mnie bym został twoim chłopakiem więc odpada.

-W takim razie czy ty Jiminie zgodzisz się być moim chłopakiem którego będę całował aż do śmierci?

- Jeśli takie dajesz propozycje to z przyjemnością..

-Mam nadzieję że jestem lepszy od Jungkooka.

-Sto razy lepszy.

Brunet uśmiechnął się i po raz kolejny złączył ich usta w delikatnym pocałunku. Jednak gdy Yoongi postawił go pogłębić, tym razem Jimin postanowił przerwać ta chwilę.

-Wiesz co Yooni musimy kupić farbę do włosów bo twój kolor zaczyna być powoli szarawy.

-Jesteś bardzo mściwy Jiminie.

-Ja skądże.

Zaśmiał się a brunet tylko pokiwał na boki głową i przewrócił oczami. Dotknął  wskazującym palcem jego czubek nosa uśmiechając się od ucha do ucha.

-To jak prześpisz się?

- A będziesz koło mnie?

-Jak zawsze kotek jak zawsze nie martw się.

-Nie odejdziesz?

-Nie, no chyba że będzie mi się chciało do toalety.

Straszy zaśmiał się lekko a czarno włosy razem z nim. Oboje przytulili się bardziej leżąc na łóżku Jimina.

-Coś słaby żart jak na twoje możliwości.

-Bo masz iść teraz spać.

-Już tylko muszę coś dostać.

Yoongi zaśmiał się delikatnie i pocałował czoło Jimina. Mina młodszego trochę się zmieniła.

-Chciałem w usta.

-Jak wstaniesz to wtedy dostaniesz.

-To szantaż.

-Wcale nie.

-Wcale tak.

-Idź już spać Park.

-Pf, nie rozkazuj mi.

-Idź grzecznie spać kotek bo buziak może ci uciec.

Jimin zamknął oczy wtulając się w klatkę piersiową Yoongiego. Czuł jego zapach, który powodował, że natychmiast się uspokajał.

-Dobranoc kotek.

-Dobranoc..Yooni.

Honey give me a hug ☀ʏᴏᴏɴᴍɪɴ☀Where stories live. Discover now