Anna jest najbrzydszą panną w całej wiosce, jest tak brzydka, że ludzie nie chcą z nią rozmawiać i z obrzydzeniem odwracają oczy, gdy dziewczyna przechodzi obok. Plotkuje się nawet, że jest ona w rzeczywistości podrzuconą córką miejscowej czarownicy...
Kilka osób prosiło o dodatek z siostrami Anny, więc oto jest :) Tak jak przy poprzednim, kierowałam się głównie prezencją aktorek w danej roli, a nie powiązaniami czy realną różnicą wieku
Nie wszystkie te bohaterki będą odgrywać dużą rolę, ale jako rodzina muszą się czasem spotykać, więc napisałam też ich wiek i stan rodzinny, żeby w przyszłości nikt(w tym ja) się nie pogubił. Wybaczcie za taką liczbą dzieciaków, nie moja wina, że wtedy ludzie się dużo rozmnażali, zwłaszcza na wsi.
Wpływ na fabułę będą w sumie miały tylko trzy najmłodsze siostry oraz Helena, ale jeśli jakaś postać Was zaciekawiła, to śmiało piszcie, może uda się wcisnąć jej więcej ;)
Cieszcie się tymi dodatkami, bo pełna publikacja dopiero w wakacje.
Barbara
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
,,Musisz nauczyć się być dobrą żoną i w przyszłości dobrą matką."
Najstarsza siostra, na początku głównej akcji ma trzydzieści trzy lata. Wyszła za mąż za swojego kuzyna ze strony ojca, głównie po to, żeby nazwisko przetrwało. Ma czwórkę dzieci - czternastoletniego Mikołaja, dziesięcioletniego Antoniego, ośmioletnią Urszulę oraz pięcioletniego Jana.
Celina
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
,,Najlepszy sposób na zmartwienia to przestać myśleć o sobie i zająć się innymi."
Druga siostra, ma trzydzieści dwa lata. Jest żoną miejscowego medyka i pomaga mu w pracy. Ma trójkę dzieci - trzynastoletniego Macieja, dziesięcioletnią Kalinę i sześcioletniego Bartłomieja.
Tak, easter egg w stronę ,,Doktor Quinn".
Danuta
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
