Prolog

329 11 1
                                    

Chodziłem po lesie było późno pomimo tego nie postanowiłem wracać do domu. Coraz bardziej wchodziłem w głąb lasu w pewnym momencie doszłem do niezwykłego miejsca. Stanąłem jak słup rozglądając się wokół. Polana na około niej drzewa po środku był staw a nad nim księżyc przyciągał uwagę najbardziej wydawał się być tak wielki i świecił tak jasno zawdać by się mogło że można było by go dotknąć. Ruszyłem przed siebie biegnąc i cieszyłem się jak małe dziecko.

Zaczynam nową książę blask księżyca 😏 te książę akurat piszę sam. Heh weny dostałem 😅 mam nadzieje że się spodoba.

Blask księżyca    •Zakończone•|poprawa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz