Rozdział 37

35 5 0
                                    

Wróciłem do domu i pierwsze co zrobiłem to poszłem do swojego pokoju położyłem sie i zasnąłem. Byłem wyczerpany dwie nie przespane noce wcześniejsze wydarzenia i to wszystko się nałożyło. Spałem tak dosyć długo. Gdy się obudziłem było już po czternastej. Wstałem i poszłem do łazienki się ogarnąć wcześniej byłem zbyt zmęczony by zrobić co kolwiek.

***
Po wyjściu z łazienki podeszłem do szafy i wyjąłem jakiś dres ubrałem się i zeszłem do kuchni co prawda była już pora obiadowa a ja? Dopiero się obudziłem. Wziąłem talerz i nałożyłem sobie jedzenie siadłam do stołu zjadłem i pobiegłem pod dom Emily. Byłem już spóźniony zapukałem do drzwi a Emily otworzyła drzwi ale nie wpuściła mnie wyszła na pole i zamknęła drzwi za sobą.
-Mówiłeś że nie dasz rady dziś przyjść?
-Naprawdę dalej czepiasz się o tamtą kłótnie?
-Nie, o to że mnie wystawiłeś.
-Nie moja wina że jesteś taką egoistką.
-Debil!
Odwróciłem się i powoli wracałem do siebie do domu gdy usłyszałem głos Katie.Czemu idziesz? Nathan!
Woli być wkurzony na cały świat niż siedzieć z nami słyszałem głos Emily.
Złożyłem ręce w pięści i zacząłem biec w kierunku lasu. Dobiegłem na polane i oparłem się o drzewo Wpatrując się w niebo. Przepraszam Cię Katie.

Blask księżyca    •Zakończone•|poprawa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz