Rozdział 26

2.1K 117 7
                                    

Melodie

- Po wydaniu płyty, ujawnisz się! To będzie spektakularne!

- Słucham? - spytałam, patrząc na niego w szoku.

- Ostatnio często o tym rozmawialiśmy. Nick i twoja przyjaciółka mówili, że coraz trudniej jest ci się ukrywać. Wiem, że chciałabyś w końcu poczuć tę więź z fanami, ale słyszałaś te wszystkie plotki i twoi fani coraz częściej o nich rozmawiają. Nawet po twoim wywiadzie w radio stacji jest dużo osób, które rozpowszechniają twoje oszustwo.

- Moi fani ciągle piszą do mnie na Twitterze, że mnie bardzo potrzebują. Mówią, że oni mi ufają, więc dlaczego ja im nie ufam. Po wywiadzie obiecali mi, że zawsze będą przy mnie i że nie mam się czego bać, ale.. Ja nie chcę rezygnować z dawnego życia, prawdziwego życia, które mnie kształtuję taką osobą jaką jestem. Nie chcę znosić natrętnych paparazzi i ciągłych plotek, które już krążą – mówiłam drżącym głosem.

Nie jestem silną osobą. Zawsze kiedy się denerwuję lub mówię o czymś co sprawia mi przykrość, mam zły w oczach tak jak teraz. Nie potrafię tego powstrzymać. Jestem bardzo wrażliwą osobą i byle bzdura rzucona w moją stronę mnie niszczy. 

- Wiem, dlatego mam plan. Chciałabyś się dowiedzieć co myślą o tobie ludzie kiedy cię zobaczą? - zapytał.

- No trochę tak, ale chcę, żeby oni nie zwracali uwagi na mój wygląd tylko to co przekazuję w muzyce tylko na tym mi zależy. Nie chcę nagle zacząć się ubierać w super drogie ciuchy, bo jestem osobą, która potrafi bez tego żyć i nie chce robić z siebie nie wiadomo jakiej gwiazdy. Chcę się ubierać tak jak dotychczas, nie chce się nie wiadomo jak mocno malować, bo moim zdaniem to zbędne. Mam 17 lat, nie będę z siebie robić płótna do malowania.

- A gdybyśmy za pomocą charakteryzacji zmienili cię nie do poznania? 

- Coś jak Hannah Montana, albo ten program Sing Your Face Off?

James roześmiał się rozbawiony i spojrzał na mnie. 

- Tak, coś w tym stylu tylko my damy ci lepszą charakteryzacje od Hannah Montany. 

- Ale po co? Nie rozumiem, to nie ma sensu – zmarszczyłam brwi zdezorientowana. 

- Zrobimy z ciebie szkaradną osóbkę, aby zobaczyć reakcję ludzi. Wiem, że na początku będzie ci trudno, ale będziesz miała as w rękawie. Będziesz mogła zobaczyć co ludzie o tobie mówią kiedy jesteś prosto mówiąc brzydka. Wtedy ludzie, którym zależy nie na twoim wyglądzie, tylko na muzyce zostaną. Zobaczysz, którzy fani są prawdziwi, a którzy będą się ciebie wstydzić. Zostaliśmy zaproszeni na galę VMA's i tam najprawdopodobniej wystąpisz i właśnie wtedy ujawnisz swoje prawdziwe oblicze. Pokażesz ludziom, że nie należy oceniać ludzi po okładce – wytłumaczył, a ja jedynie wpatrywałam się w niego zaskoczona całym tym pokręconym planem.

- Problem w tym, że ja już nie jestem zbyt piękna, nie potrzebna mi charakteryzacja.

- Nie żartuj sobie z nas, jesteś piękna tylko tego nie doceniasz. Może chociaż raz posłuchaj sama swoich piosenek i zrozum, że jesteś cudowna.

Co mogę pomyśleć sobie o tych słowach? Czy to jest kłamstwo? Jak mam uwierzyć w te słowo kiedy na co dzień słyszę tyle obraźliwych słów na mój temat. Dobrze, może ludzie nie mówią mi tego w twarz, ale widzę jak na mnie patrzą. Nie raz usłyszałam od nich jak bardzo się mną brzydzą. Jak mam się zaakceptować, kiedy ludzie cały czas sprawiają, że nienawidzę się coraz bardziej. Głupimi żartami niszczą mnie doszczętnie. 

Diary Of LifeWhere stories live. Discover now