💦13💦

1.9K 40 41
                                    

K- dobra nie myślmy o tym idziemy spać a jak będziesz się bała to mnie obudź okej?

J- jasne..  dziękuję...

K- za co?

J- za to ze jesteś, pomagasz mi

K- ja po to żyje kochanie

J- KOCHAM CIĘ - powiedziałam cicho

K- ja ciebie też...

K- co powiesz na małą imprezkę?

J- do klubu?

K- no możemy

J- a się napijemy? 😈

K- okej

~skip time~
Po imprezie

Miesiąc później

Pov. Julka

Następny dzień, następna pobudka do szkoły. Przez ostatni czas sporo przeszłam. Ale Kacper cały czas ze mną jest za co mu jestem strasznie wdzięczna. Tak sobie myślę i myślę aż w końcu doszłam do wniosku że Kacper tak mnie przytula że za szybko nie wyjdę dlatego zacznę przeglądać social media.

2 godziny później

Japiernicze ZASPAŁAM! MUSZE szybko obudzić Kacpra bo dalej śpi. Kurde 2 lekcje już minęły nie opłaca się a po 2 STRASZNIE źle się czuje. Może się zatrułam. Nie mam pojęcia... Najgorsze jest to że spóźnia mi się okres... Ale z Kacprem nie robiliśmy " tego " więc nie wiem co się mogło stać.

J- Ala!! - syknęłam z bólu

K- cco sssie dzieje?

J- Ała Kacper pomóż...

K- Jezus co się stało? Julka czemu tu jest krew ?!

J- Kacper nie wiem! Od jakiegoś czasu okres mi się spóźnia ale nie robiliśmy nic! Ała!!!

K- Jezus Julka jedziemy do szpitala

J- Kacper... Ja się boję

K- spokojnie jestem tutaj - po czym wziął mnie niczym pannę młodą i jechaliśmy do szpitala

Gdy Kacper już wsadził mnie do auta tak strasznie mnie bolało że się popłakałam. Kacper cały czas na mnie patrzył i mówił że wszystko będzie dobrze. Położył swoją rękę na udo i mówił żebym jeszcze chwilkę wytrzymała, ale ja nie dawałam rady. Za bardzo mnie bolało. Krzyczałam a wręcz się darłam z płaczem że nie wytrzymam zaraz. Minęło może 5 minut? A ja poczułam się senna. Jakbym... Zemdlała? Słyszałam tylko Krzyki Kacpra żebym się obudziła. Chciałam ale... Nie mogłam?

Pov. Kacper

Spałem sobie spokojnie miałem taki sen że ohhh hahah. I nagle usłyszałem jak ktoś próbuje wstać ale nie może. Po chwili zasypia a ja razem z tą osobą. Tą osobą była zapewne Julka bo kto inny. Pospałem może godzinę, dwie? Nie mam pojęcia ale obudziłem się bo usłyszałem że ktoś płacze i mówi: Ala! Ale byłem tak zaspany że nie wiedziałem co się DZIEJE i powiedziałem: cco ssie dzieję? Ała! KACPER pomóż! - powiedział ktoś ponownie. Pomyślałem- JULKA! Od razu wstałem i zobaczyłem plamę krwi dookoła Julci. Przeraziłem się nie na żarty...

K- Jezus co się stało? Julka czemu tu jest krew ?!

J- Kacper nie wiem! Od jakiegoś czasu okres mi się spóźnia ale nie robiliśmy nic! Ała!!!

K- Jezus Julka jedziemy do szpitala

J- Kacper... Ja się boję

K- spokojnie jestem tutaj - i od razu wziąłem Julkę na ręce niczym pannę młodą i ruszyłem w stronę auta. Odpaliłem auto i caly czas spoglądałem na Julkę która płakała z bólu. Było mi jej tak strasznie żal. Cały czas mówiłem żeby wytrzymała, że jeszcze chwila a ona już nie dawała rady. Darła się i plakala że nie wytrzyma. Minęło kilka minut i zobaczyłem że Julka ... Zasypia... Nie Ona ZEMDLAŁA! Krzyczałem do niej aby się obudziła ale nic z tego! Gdy tylko dojechałem pod szpital wziąłem Julkę na ręce i wbiegłem dosłownie wparowałem do szpitala krzycząc aby ktoś mi pomógł. Miałem za przeproszeniem wyjebane na ludzi którzy patrzyli się na mnie jak na debila. Teraz liczyła się tylko Julka. W końcu przyszedł jakiś lekarz i opowiedziałem całą historię. Powiedziałem również że Julce się spóźniał okres ale że nic między nami nie doszło. Lekarz wziął Julkę na salę i się zaczęło... Okazało się że jest potrzebna operacja. Zabrali moją Julkę na operację która swoją drogą STRASZNIE mi się dłużyła. W końcu! Wychodzi lekarz.

Julka & Kacper (ZAWIESZONA)Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt