twilight

99 18 10
                                    

{내 손을 잡아봐}

"— i don't want to get rid of this ecstatic moment

— i remember clearly, even fog can't break this memory"

Wooyoung wstał ze swojego miejsca, kiedy zadzwonił ostatni dzwonek, kończący wszystkie zajęcia tego dnia. Spakował się i zarzucił plecak na ramiona, zarzucając Hongjoongowi rękę na ramiona. Westchnął, ziewając, a następnie ruszył razem ze znajomym w stronę wyjścia ze szkoły. Był szczęśliwy, że udało mu się przeżyć te kilka godzin, jednocześnie uważając na lekcjach i uśmiechając się do wszystkich, którzy do niego podeszli.

Pomachał do Yunho, którego zauważył przy wejściu, stojącego razem z Mingim, a następnie poprawił swoją fryzurę. Wyciągnął telefon z kieszeni, chcąc sprawdzić swoje social media, bo zazwyczaj to robił, kiedy nie miał co robić. Mruknął, nie widząc nic interesującego. 

Właśnie wtedy, kiedy wszedł w wiadomości, przypomniał sobie o Sanie z klasy humanistycznej. Pokręcił tylko głową, chowając telefon z powrotem i stając obok wysokiego chłopaka. Nie chciał sobie zaprzątać głowy tym nieznajomym, Yeosangiem, które nawet nie było tego dnia w szkole, i innymi problemami. 

— To co, wracamy razem? — zapytał Jeong niższego. 

Woo pokiwał tylko głową, żegnając się z pozostałą dwójką i idąc razem z starszym w stronę wyjścia z placu szkoły.

Był wdzięczny swoim noonom, że zdecydowały mu się pomóc. Rzeczywiście, przychodząc do szkoły i wreszcie mierząc się w pewien sposób ze swoim strachem, dostrzegł, że nikt nie zainteresował się tą sprawą. Nikt o niej nie wiedział i nie miał się dowiedzieć. 

Wiedział też, że powinien rozmówić się z Yeosangiem. Był tego świadom i naprawdę chciał to zrobić tego dnia. Był gotowy emocjonalnie, przygotowywał się do tego psychicznie przez wiele dni. Chciał mieć to za sobą i mieć jasność – czy wciąż mogą nazywać się przyjaciółmi, czy już nie. 

— O czym tak myślisz? — zapytał go Yunho, wyrywając tym samym chłopaka ze swoich myśli.

Czarnowłosy uśmiechnął się do niego delikatnie, kręcąc głową. — Po prostu zastanawiam się, gdzie jutro klasa humanistyczna ma pierwszą lekcję?

* * *

Dalszą część dnia Wooyoung spędził na robieniu zadań z języka angielskiego, oglądaniu przypadkowej dramy, która leciała w telewizji i podjadaniu słodyczy z kuchennych półek. Nie miał nic innego do roboty tego dnia, dlatego postanowił nie wysilać się bardziej i ograniczyć jedynie do wykonywania czynności, które robił codziennie. Może z małym wyjątkiem, który dotyczył angielskiego, bo, chociaż naprawdę nie miał ochoty, musiał zrobić te zadania. 

Jednak jego myśli wciąż krążyły wokół chłopaka, którego jutro miał poznać osobiście. Miał przynajmniej taką nadzieję, bo sam nie wiedział czy nie zaśpi lub czy nie spanikuje i w ostatniej chwili nie zrezygnuje z tego pomysłu. Co było bardzo prawdopodobne, biorąc pod uwagę to, jak bardzo Woo nie potrafił rozmawiać z obcymi mu ludźmi. Nie wspominając o tym, że kiedy miał kupić bilet w autobusie czy poprosić sprzedawcę o coś w sklepie, musiał swoją wypowiedź powtarzać w głowie przynajmniej dziesięć razy, aby ostatecznie zapomnieć ją i w ostatniej chwili wyrzucić z siebie to, co miał na myśli.

Westchnął, podchodząc bliżej okna. Zauważył, że na zewnątrz wciąż było jasno, co zdecydowanie poprawiło mu humor i przypomniało o tym, że już niedługo będzie mógł codziennie cieszyć się słońcem. Może nie zawsze miał na to ochotę, ale sama myśl, że będzie mógł chodzić w koszulce z krótkim rękawem i spodenkach jakoś poprawiła mu humor.

Przypatrując się tak, czarnowłosego naszła ochota na spacer do parku, który znajdował się niedaleko. Ilsan Lake Park zdecydowanie o tej porze był jednym z najpiękniejszych miejsc, jak zresztą większość parków znajdujących się na terenie Korei. Praktycznie wszędzie zakwitały piękne kwiaty wiśni, które wprawiały przechodniów w zachwyt. Dlatego też Young szybkim ruchem dłoni zgarnął słuchawki i telefon, założył na siebie ciemną bluzę z kapturem, a następnie wyszedł z domu, włączając pierwszą lepszą piosenkę na Spotify.

Wooyoung uśmiechnął się pod nosem, wchodząc do parku. Rozglądał się wokół, podziwiając piękno przyrody, słuchając jednocześnie Physical Duy Lipy. Podszedł do pierwszej lepszej ławki, na której usiadł, a następnie odchylił głowę do tyłu, pozwalając, aby wiatr najpierw zrzucił mu kaptur z głowy, a następnie roztrzepywał jego ciemne włosy. Wypuścił powietrze, wkładając dłonie do kieszeni bluzy. 

Jego umysł przez chwilę całkowicie się oczyścił, co naprawdę pasowało wtedy chłopakowi. Nie marzył o niczym innym niż o uspokojeniu się, a ta sytuacja mu w tym rzeczywiście pomogła.

Był spokojny przynajmniej do momentu, aż obok niego nie pojawił się drugi człowiek, który usiadł na tej samej ławce. Woo zacisnął usta, przewracając oczami i prostując się, a następnie spoglądając na sylwetkę znajomego chłopaka.

— Cześć, Wooyoung. — Wymamrotał pod nosem Yeosang, spuszczając głowę w dół.

* * *

miałam wrzucać dwa rozdziały tygodniowo, ze względu na wolne od szkoły, bo moja niewinna dusza myślała, że haha super, nie będzie aż tak dużo zadane

noo, jednak się przeliczyłam

bądźcie zdrowi, jedźcie dużo pysznego jedzenia i przede wszystkim nigdy się nie poddawajcie!

xx

stwierdziłam też, że będę wam wstawiała do każdego rozdziału zdjęcie mojego uba, żeby wam poprawić humorki, więc łapcie!!

stwierdziłam też, że będę wam wstawiała do każdego rozdziału zdjęcie mojego uba, żeby wam poprawić humorki, więc łapcie!!

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
long journey | j.wy + c.snWhere stories live. Discover now