light

85 16 4
                                    

{한 걸음씩 점점 가까이}

"— it was you my shine light

— fate, like the whole true light"


Po kilku sekundach ciszy, Woo wreszcie odezwał się do uśmiechniętego chłopaka naprzeciwko niego, mającego na twarzy oznaki zmęczenia.

— Wszystko w porządku? Nie wyglądasz najlepiej. — San uśmiechnął się jeszcze szerzej, kręcąc głową.

— Wszystko w porządku. To... — zastanowił się. — Miło, że pytasz o mnie, ale nie wierzę, że tylko po to chciałeś ze mną porozmawiać.

Znowu cisza. San już miał ochotę odejść, mimo że nie czuł się niezręcznie, to nie chciał spóźnić się na zbliżające się zajęcia.

— Dziękuję, że się o mnie martwisz i... chętnie przyjmę propozycję poznania mnie. — Uśmiechnął się delikatnie, po czym dodał: — Spotkamy się po szkole? Kończę o trzeciej.

— Pewnie.

Na tym skończyła się ich krótka i pierwsza na żywo rozmowa, która wywołała uśmiech na twarzy obu chłopców.

* * *

Tego dnia lekcje Wooyoungowi minęły w mgnieniu oka. Zaczął czuć się zestresowany i podzielił się tym nawet z Yunho, który od razu się ucieszył i zaczął wymyślać wspólną przyszłość dla Junga i Choi. Wspólną przyszłość, kiedy czarnowłosy ledwo co znał starszego. Wiedział tylko do której chodzi klasy, jak ma na imię i jak wygląda. I wiedział też, że jest okropnie słodki, co wywnioskował po tym, jak bardzo troszczy się o młodszego, chociaż wcale nie musi.

Jung poczuł nawet żal w stosunku do Yeosanga. Widząc go na szkolnych korytarzach spuszczał od razu wzrok, by nie musieć mierzyć się z pełnym smutku wzrokiem starszego. Miał nadzieję, że blondyn nie robi tego celowo. Zaczął przecież tęsknić za nim. Wiedział, że już nic nie będzie tak samo, ale chciał, aby nadal byli przyjaciółmi. Jednak chciał najpierw poznać zdanie Sana i jego innych przyjaciół na ten temat.

Wychodząc ze szkoły, wzrok chłopaka od razu wychwycił brązowowłosego Sana, czekającego na niego przy szkolnej bramie. Wooyoung złapał za obydwa ramiona od plecaka, ściskając je i wypuścił powietrze, próbując pozbyć się istniejącego stresu. Uśmiechnął się sam do siebie, ruszając do przodu, już po chwili znajdując się przy starszym.

— Hej. — Powiedział, przekrzywiając głowę na lewą stronę.

Szatyn schował telefon do kieszeni, odwzajemniając uśmiech i witając się z młodszym. — Chodź, odprowadzę Cię, mieszkamy niedaleko. — Powiedział, po czym ruszył, a za nim czarnowłosy.

Na początku było niezręcznie. W końcu żaden z nich tak naprawdę nie znał drugiego, a jedyne pojęcie jakie o sobie mieli pochodziło od ich przyjaciół. Ale w końcu udało im się zacząć rozmowę, która z czasem stawała się coraz luźniejsza, coraz przyjemniejsza i Wooyoung poczuł, że San jest naprawdę miłym i dobrym chłopakiem.

— Znasz Hongjoonga? — zapytał zaskoczony San, ale potem pokręcił głową. — Całkowicie zapomniałem, że chodzi z Tobą do klasy. 

Woo zaśmiał się, ale po chwili uśmiech zszedł z jego twarzy, zauważając, że właśnie doszli do jego domu. Zatrzymał się i westchnął, odwracając w stronę brązowowłosego.

— Jak daleko stąd mieszkasz? — zapytał czarnowłosy.

— Właściwie to już minęliśmy mój dom, ale chciałem Cię po prostu odprowadzić. Czuję, że dobrze nam się rozmawiało. — Zawstydzony potarł dłonią szyję. 

Wooyoung uśmiechnął się, wypuszczając powietrze. — W takim razie do zobaczenia jutro? Mogę po Ciebie przyjść pod Twój dom i pójdziemy do szkoły razem. — Zaproponował, na co San chętnie przystał i ruszył w stronę swojego domu.

To był naprawdę udany dzień, pomyślał Wooyoung, wchodząc do domu.

* * *

chłopaki!!!! wreszcie się zebrałam i napisałam coś, jestem taka szczęśliwa:(( i słuchajcie, nie smućcie się, bo wrócę prawdopodobnie niedługo do savage, będę poprawiać całą(!) fabułę i całą książkę. mam nadzieje ze mnie za to nie zabijecie haha

mam też mnóstwo pomysłów na nowe książki i mam nadzieje ze juz nie bedzie tak dlugiej przerwy jaka stworzylam teraz. czuje sie soba okropnie zawiedziona, tak samo jak tym rozdzialem but hope that everything will be good!!

uwazajcie na siebie skarby, ubierajcie maseczki, dezynfekujcie raczki i starajcie sie unikac tlocznych miejsc. haha zostalo juz niewiele do rozpoczecia roku, cieszycie sie?? bo ja w sumie tak, tesknie za moimi przyjaciolmi i wychodzeniem z domu, ale jednak nie chce zachorowac, dlatego staram sie unikac tlocznych miejsc, szczegolnie ze ja nie mam jakiejs super odpornosci.

wszyscy jestescie przeslodcy, ze nadal chcecie czytac moje ffs pomimo tego jak nieregularna jestem. mam nadzieje, ze wszyscy o siebie dbacie i wszystko jest z wami w porzadku!! pamietajcie, ze jesli potrzebujecie sie komus wygadac or smth to zawsze mozecie wpasc na moj dm!! 

ps nie wklejam memaska bo nie mam nic na komputerze:(

Kamu telah mencapai bab terakhir yang dipublikasikan.

⏰ Terakhir diperbarui: Aug 26, 2020 ⏰

Tambahkan cerita ini ke Perpustakaan untuk mendapatkan notifikasi saat ada bab baru!

long journey | j.wy + c.snTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang