26 #Wybaczyłaś mi?

9.9K 250 19
                                    

Ogarnęłam się, Owen życzył mi powodzenia i poszłam do Jaya. W windzie zaczęłam się zastanawiać czy, to dobra pora na rozmowę, ale doszłam do wnioski, że jeżeli nie pogadamy teraz, to jutro już nie powiem tego tak jak mam to ułożone. Pomyślałam, że wrócę do domu i sobie, to zapisze, ale winda zatrzymała się

- Raz kozie śmierć. Idę- wzięłam geboki oddech, podeszłam do drzwi Jaya i zapukałam. Kilka razy, chyba Jay śpi. Miałam już odejść, w sumie nawet się cieszyłam, że nie otworzył...

- Viv?- w progu staną Jay. W samych spodniach od dresu, które zwisały mu z bioder.
O mamuniu jak on cudnie wygląda... oj Vi, wino się odzywa, tak tak, to na pewno wino...ale na litość Boską jakie on ma ciałko. Takie do lizania i samkowania... mogłabym...- Viv, co tu robisz?

- Przyszłam...

- Widzę- wpuścił mnie do środka- Jesteś pijana.

- Może, ale...

- To nie było pytanie. Z kim piłaś?- no właśnie, czy powinnam mu powiedzieć i wsadzić kij w mrowisko, zanim w ogóle pogadaliśmy? Hmmm

- A jak myślisz?- postanowiłam grać na zwłokę

- Jess?- skłamać już na samym początku? W sumie dobre kłamstwo nie jest złe...

- Z Owenem- prawda wygrywa. Koniec kłamania

- Co?- wiem, że usłyszał ale daje mi szansę na poprawienie się- Wiesz która jest godzina?

- Wiem. Chcę ci coś powiedzieć, ale widzę że dla ciebie jest ważne z kim pije!- unoszę się- Może sobie pójdę?!

- Nie idź. O nim pogadamy potem. Wiem, że jest w mieście, ale nie sądziłem że postanowi cię upić...Co chcesz mi powiedzieć?

- Chcę żebyś wiedział, że kocham cię od zawsze. Ucieczka z Nowego Jorku była moim największym błędem, ale to już mówiłam. Jay ja kłamałam, ty też. Żadne z nas nie może o sobie mówić w samych superlatywach. Ty i Amal, to była mega bolesna ściema i nauczka, ale nauczyłam się jednego- zawieszam się na chwilę

- Czego?

- Tego, że nie można wypuścić cię z rąk... nigdy! I już nigdy nie pozwolę ci odejść.

- A skąd pewność, że zechcę kiedykolwiek odejść kochanie?- podchodzi do mnis bliżej i obejmuje mnie. Dotykam jego seksownie umięśnionej klatki i wariuje i do tego kochanie...- Wybaczyłaś mi?

- Tak. Może zbyt szybko, ale nie mam siły się dłużej szarpać, zbyt wiele lat, to trwa. Mam nadzieję, że tego nie pożałuję?

- Zapewnia cię, że nie. Mam cię teraz pocałować?- droczy się

- Masz. Już zawsze masz mnie całować. Na dzień dobry i na dobranoc...- nie muszę nic więcej mówić, Jay przyciąga mnie bliżej, nachyla się i namiętnie mnie całuje. Ten pocałunek jest inny... Jay jest mój.

Miałam kilka problemów, żeby wyjść z domu Jaya, bo nakłaniał mnie do zostania u niego do rana. Odprowadził mnie do drzwi i patrzył czy wchodzę do siebie. Użyłam silnych argumentów, żeby do mnie nie szedł, nie bardzo miałam ochotę się od razu przyznawać do pobytu Owena w moim mieszkaniu. Nie potrzebowałam kolejnej kłótni, to za szybko. Oczywiście powiem mu o tym, bo obiecaliśmy sobie szczerość, ale to może zaczekać. Chociaż do jutra... nie chcę wiedzieć jak się nagada za nim dojdę do słowa i powiem, że Owen kogoś ma, a dokładniej, że ma chłopaka.

Czuje się inaczej, spokojniej niż zwykle. Mam wrażenie, że w końcu zacznie się układać w moim życiu. Oczywiście nie mam na myśli żygania tęczą, srania brokatem i latających jednorożców, ani też musicalowych występów na ulicy w czasie mojej drogi do pracy...w sensie, że idę sobie do pracy, dołączam do grona tańczących ludzi na ulicy, euforia zanosi mnie wprost w ramiona ukochanego. Nie, nie takie układać mam na myśli. Bardziej chodzi mi o spokój w życiu o częstsze uśmiechanie się o chęć wstania w niedzielę rano i wypicia kawy... od dawna tego potrzebowałam i myślę, że po tylu głupotach w życiu w końcu nam się, to należy. Nie mam pewności, że będzie kolorowo, ale nie muszę jej mieć. Mogę żyć tu i teraz, ważne że z Jayem i naszą córką. Owen ma racje, zminiłam się. Dawniej chciała bym mieć pewność...teraz nie muszę jej mieć, bo wiem że moje życie ułoży się tak jak nim pokieruję.

- Owen śpisz?- wołam jak tylko przekraczam próg mieszkania

- Jeszcze nie. Czekałem...i jak?- pyta ledwo patrząc na oczy

- Idź spać. Jutro ci powiem

- Zwariowałaś? Muszę wiedzieć

- Powiedziałam mu, że go kocham i że mu wybaczam...

- OMG- wrzeszczy Owen

- OMG? Ile ty masz lat?

- Tyle na ile się czuję, a ty kij z dupy wyjmij

Uwielbiam tego człowieka. Teraz jeszcze bardziej, wiedząc, że nie jest we mnie zakochany.
Do samego rana rozmawialiśmy o naszych przyjaciołach. Owen opowiadał mi ze szczegółami co u wszystich słychać, co chwię dodając, że tam mnie i Josi. Wspominaliśmy czasy liceum, to jak Jay i ja się nie znosiliśmy, a tak naprawdę od zawsze coś do siebie czuliśmy. Ale jak to, szkolna kujonka i kapitan drużyny? No właśnie, takie jest życie. Nic nie idzie schematami. Znajdujemy sobie przyjaciół i otaczamy się ludźmi nie zawsze takimi jakich by chcieli widzieć przy nas inni. Zakochujemy się w kimś, kto nigdy by nam nie przyszedł do głowy. Bywa tak, że rodziny nie akceptują naszych wyborów. W naszym przypadku było tak z tatą Jaya. Nie akceptował mnie, a tu proszę. Kocha mnie jak córkę, a wnuczkę uwielbia. Może powinniśmy inaczej się zachowywać, może inaczej powinien wyglądać nasz związek, a może powinniśmy się poznać dopiero jako dorośli ludzie. Ale wtedy nie było by tak samo. Nie było by naszych przyjaciół, nie było by Josi. Amber nie była by z moim kuzynem... dlatego nie żałuję i nigdy żałowała nie będę, że potoczyło się wszystko tak, a nie inaczej. Dlatego nawet kujonka i najprzystojniejszy i najbardziej zarozumiały dupek w całej szkole mogą coś stworzyć i nie można ich spisywać na straty. Jesteśmy tylko ludźmi i nie decydujemy w którą stronę zechce pójść nasze serce. Dlatego życie jest takie fajnie, bo jest pełne niespodzianek...

- Kocham cię mała- mówi Owen zaspanym głosem- Idź spać, bo jest piąta

- Idę, idę... ty też się połóż- patrzę na Owena, który leży na sofie w salonie i już miarowo oddycha. Nie mam serca go budzić i kazać iść do gościnnej sypialni, więc nakrywam go kocem, a sama idę do swojej sypialni. Nie potrzebuję teraz dużo. Poduszka, kołdra i odpływam w pięć sekund.

Chcę...(ZAKOŃCZONA)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora