10

483 55 8
                                    

Minął tydzień odkąd poznał Susie. Minął tydzień odkąd ją pocałował i dał jej swój notes. 

Miała się odezwać, a on cierpliwie czekał. 

Nie wychodził z domu nawet po wino bądź papierosy. 

Nie zadawał sobie bólu.

Aż do tego piątku, kiedy minął równo tydzień. To było dla niego zdecydowanie za długo. 

Obawiał się, że przez swoje zapiski ją stracił. Przestraszyła się i zapewne już nigdy nie zobaczy jej w tym sklepie ani w mieszkaniu, ani na polu, ani na ulicy. 

Był załamany. Cały dzień nie wychodził z łóżka i pozwalał, aby łzy spływały po jego buzi.

Nie był głodny. Nie chciał palić. 

Chciał zwyczajnie leżeć i cierpieć w samotności. Ponownie. 

Ponownie otworzył swoje serce na ból i rozczarowanie. Nawet się przed tym nie krył. 

Ale bolało go bardziej. 

Liczył na to, że to wszystko będzie wyglądało zupełnie inaczej niż z Lauren. Susie się taka nie wydawała. 

Przekręcił się na drugi bok i zmrużył oczy od słońca wpadającego do jego pokoju. 

Westchnął żałośnie i wstał, aby zasłonić okno.

Czuł się niechciany i beznadziejny. Jego potrzeba posiadania kogoś bliskiego była tak wielka, że aż krzywdząca. Kolejny upadek szykował większe żniwo niż poprzedni. 

Wrażenie bycia niechcianym było jednym z najgorszych. Pozbieranie się po nim nie było łatwe i zajmowało dużo czasu oraz siły. Nie każdy tę siłę posiadał. 

Mimo to nikt nie powinien tak sądzić. Każdy miał na świecie drugą osobę, lecz zwyczajnie droga do niej miała różną długość i różne przeszkody. Przejdziecie przez wiele niewłaściwych osób zanim traficie na tę odpowiednią istotę, która zaakceptuje was takich jakimi jesteście. 

To nie musiała być miłość.

To mogła być przyjaźń.

To mogła być rodzina. 

To mogło być zwierzątko. 

Każdego z nas w końcu miało dopaść dobro. Wystarczyło być cierpliwym.

Harry nie miał tej cierpliwości. Zabrakło mu jej. 

Co na brak cierpliwości?

Nie było lekarstwa. Trzeba było ją w sobie odnaleźć, bo na tym polegało życie. Stawiało nas przed wieloma sytuacjami, które nie zawsze wychodziły po naszej myśli, aczkolwiek i one miały duże znaczenie. Cierpliwości powinno się nauczyć. Nie było na nią żadnego sposobu.

Gdy wstał z łóżka, od razu pobiegł do toalety zwymiotować. Nie miał pojęcia co się działo, jednakże zgadywał, że to przez głód, który trwał już kilka dni. 

Chciał się wycierpieć do końca. To był przykry widok.

Był młody, był niewiarygodnie wrażliwym oraz uczynnym mężczyzną, który trafił na złych ludzi. Zabrali mu pewność siebie, zabrali mu dumę, zabrali mu bezpieczeństwo oraz siłę. Zabrali mu większość rzeczy, które dawały mu spokój oraz normalne funkcjonowanie. 

Odebrali mu również nadzieję oraz wytrwałość, której właśnie w tym momencie potrzebował najbardziej. 

I ten piękny człowiek w tej chwili marnie leżał na kafelkowej podłodze w swojej łazience, jęcząc z wycieńczenia. 

witam witam ♥

dość... przykry rozdział, co sądzicie?

kocham xx


love me, please || h.sWhere stories live. Discover now