1. Nieźle tańczysz maleńka.

7.7K 213 146
                                    

Noelle

- Ell, idziesz?! Chłopcy czekają!- krzyknął mój brat.

Odkrzyknęłam, że za chwilę zejdę. Wprowadziłam ostatnie poprawki w makijażu, bo kilka łez uroniłam.

Zabrałam czarną kopertówkę i wyszłam z pokoju. Schodziłam powoli po schodach, aby się nie wywalić. Kiedy byłam w ich połowie, usłyszałam gwizdy. Oczywiście dźwięki wydawali chłopcy, którzy czekali na mnie w holu, na co lekko się uśmiechnęłam.

- Cześć chłopcy.- przytuliłam każdego z nich na przywitanie, a od Nialla dostałam nawet buziaka w policzek.

Kiedy przyszła pora na Zayna, stwierdziłam, że nie będę taka wredna i jego również przytulę. Gdy już miałam rozłożyć ramiona, zaczął gadać.

- No, no Ell. Dawno się nie wiedzieliśmy. Ile to minęło? Miesiąc? Wypiękniałaś.- stwierdził ze złośliwym uśmiechem, a ja czułam tonę sarkazmu.

- Niestety ja tego samego nie mogę powiedzieć o tobie.- powiedziałam obojętnie i ze stoickim spokojem, stanęłam obok Louisa.

- Pojedziemy na dwa auta, bo do jednego się nie zmieścimy. Ja nie piłem ostatnio, także proszę teraz wasza kolej na nie picie.- oznajmił mój brat.

Chłopcy jęknęli niezadowoleni. Małe dzieci...

Zrobili w końcu wyliczankę, ale ciągle burzyli, że Harry, który wyliczał, oszukuje.

- Ja pierdziele, chłopcy!- krzyknęłam.- Albo teraz sami uzgodnicie, kto nie pije, albo ja sama wybiorę.- zdenerwowałam się, a Zayn zaczął się śmiać.- Tak ci wesoło, tak? To proszę, dzisiaj nie pijesz ty. Skoro się śmiejesz, to znaczy jesteś wystarczająco rozluźniony i nie potrzebujesz alkoholu.

Chłopcy przytaknęli na mój pomysł, a Zayn zabijał mnie wzrokiem.

- W sumie, ja też dzisiaj nie mam ochoty na alkohol, więc nie będziesz sam Zayn.- powiedział Nialler.

- No to jedziemy.- oznajmiłam i cała nasza szóstka wyszła na zewnątrz.

Jechaliśmy samochodem Zayna i Harrego. Kiedy już miałam chwycić klamkę i otworzyć drzwi, zrobił to przede mną Niall. Ręką pokazał, żebym wsiadła, co zrobiłam i lekko zachichotałam.

- Jaki dżentelmen.- skomentowałam.

- Dla ciebie zawsze.- puścił mi oczko, na co lekko uniosłam konciki ust.

- Niall, jedziesz z Zaynem!- zawołał Liam.

- Ale...- już miał protestować.

- Bez dyskusji.- powiedział twardo.

Niall tylko westchnął, bo wiedział, że nic nie zdziała i skierował się do samochodu mulata.

Louis gadał jeszcze z Zaynem na zewnątrz. Idealny widok miał na niego Harry i jak było widać wykorzystał to. Nie chciałam poruszać tematu Larrego, bo Liam siedział z tyłu, obok mnie i wiedziałam, że mogłoby to być dla Loczka niezręczne, dlatego byłam cicho.

- No panowie! Pośpieszyć się!- spuściłam szybę i krzyknęłam w ich stronę.

Już po chwili ruszyliśmy do klubu.

W trakcie jazdy obserwowałam dwójkę siedzącą z przodu. Serio Harry i Louis pasowaliby do siebie. Świetnie się rozumieją i myślę, że stworzyliby parę idealną.

Gdy znudziło mi się patrzenie na brata i Loczka, przylepiłam wzrok do szyby. Była czarna, więc kolory były ciemniejsze, ale mogłam podziwiać jak słońce zachodzi, a na niebie nie było żadnej chmury. Zapowiadało się na to, że będzie gwieździsta noc.

Uwielbiam takie widoki. Ogólnie wolę noc od dnia. Wtedy jest cisza, którą ubóstwiam, choć takie kompletne milczenie też na mnie źle wpływa, dlatego często gdy jestem sama śpiewam sobie lub słucham muzyki. I nic nie może się równać z nocnym krajobrazem. Miliony ciał niebieskich, łącznie z księżycem patrzą na Ziemię i wygląda to przecudownie. Zapomniałam dodać, że w nocy są najlepsze rozkminy i rozmowy. Serio, nie raz się zastanawiam nad różnymi rzeczami. To do czego czasami dochodzę... Wolę nie mówić. Nie raz też, Louis pisze teksty i układa melodię w środku nocy.

Patrzyłam cały czas za okno, a w tle słyszałam ożywioną dyskusję chłopaków na temat jakiś klubów sportowych, gdy Harry gwałtownie zachamował.

- Kurwa Zayn!- wydarł się na cały głos.

- Co się stało?- spytałam zdezorientowana.

- Idiota jeden! Chciał mnie wyminąć gdy przyszpieszałem! Czy on jeździć nie potrafi?! No kuźwa kto mu dał prawo jazdy?! Chuj jeden!- zdenerwował się.

- Hazza spokojnie.- próbował go uspokoić Loius.

Loczek i tak jeszcze parę razy przeklnął, dość dosadnie mówiąc o Maliku jako kierowcy. Muszę przyznać, że ma bardzo rozbudowane słownictwo...

Zaparkowaliśmy w końcu na jakimś uboczu, aby nie złapali na paparazzi. Są tacy upierdliwi, że po prostu brak mi słów. Najwyraźniej nie mają swojego życia i ciągle uprzykrzają je innym. Rozumiem, że to ich praca, ale czemu za nami łażą ich tabuny to ja nie wiem. A no i mogli by to chociaż robić w mniej wkurwiający sposób.

Weszliśmy do środka tylnym wejściem, ponieważ pracuje tu kolega Liama. Przynajmniej nie musimy czekać...

Od razu uderzył we mnie zapach alkoholu i potu tańczących ludzi na parkiecie. Przeważnie były to pary, które nie szczędziły sobie czułości. Ble... To jest miejsce publiczne! Halo! Ludzie no... Po prostu rzygam tęczą, takie "słodkie" to jest.

Usiadłam na jednej z kanap, w zarezerwowanej loży. Louis poszedł po drinki i już po chwili wrócił z ich pełną tacą.

Wypiłam może dwa, trzy... Nie wiem, ale na pewno nie więcej niż cztery. Chciałam mieć pęłną świadomość tego co robię, ale również chciałam się rozluźnić. Po kilku minutach zrobiło mi się gorąco, więc ściągnęłam basebolówkę i odłożyłam na kanapę.

Powędrowałam na parkiet i zaczęłam tańczyć sama. Kawałki były typowe, takie jak zwykle puszcza się na imprezach. Poruszałam biodrami w rytm muzyki, aż w końcu poczułam na nich duże dłonie. Spodziewałam się, że w końcu ktoś podejdzie, więc nie odpychałam go. Oparłam się o tors mojego partnera, a on jedną ręką objął mój brzuch, drugą natomiast, złapał moją dłoń i splótł nasze palce, po czym uniósł nasze ręce lekko do góry. Na karku czułam jego oddech, a do nosa dotarł zapach perfum i muszę powiedzieć, że nie umiałam się powstrzymać przed zaciągnięciem się nimi.

Wtedy usłyszałam śmiech. Mężczyzna obrócił mnie tak, że mogłam widzieć jego twarz. I pierwsze co w tamtej chwili pomyślałam to: KURWA. Przede mną stał wyszczerzony Zayn i nadal trzymał mnie w pasie. 

- Nieźle tańczysz maleńka.- puścił mi oczko.

Gdybym była trzeźwa, mogę przysiąc, żebym mu strzeliła w policzek.

Ale że byłam pijana, to tylko się zaśmiałam. Kuźwa jednak te drinki były mocne.

Halo? Pogotowie? Proszę mnie zabrać na izbę wytrzeźwień! Tu i teraz!

Nadal tańczyłam z Mulatem, kiedy usłyszałam:

- Odbijamy!

I teraz tańczyłam z Niallem. Co prawda, wolałam gdy to on trzymał moje biodra, a nie Malik, ale coś czuję, że będę mieć niezłe odciski na palcach po tym tańcu...

________________________

I mamy pierwszy rodział! Jak jest na razie? Podoba się? Piszcie w komentarzach

anonimowaDirectioner

My Friend's Sister || Zayn MalikWhere stories live. Discover now