47. Nie chwal dnia przed zachodem słońca.

4.3K 124 119
                                    

Noelle

Po około trzech tygodniach, spędzonych w Australii, wyruszyliśmy kolejno do Japonii, Singapuru, Tajlandii, Hongkongu, Filipin, Indonezji i Afryki Południowej. W sumie minęły dwa miesiące trasy koncertowej chłopców, a to dopiero początek. 

Na każdym z występów bawiliśmy się świetnie. Fani byli w każdym kraju różni i wyjątkowi na swój sposób. Ale łączyło ich jedno. Zamiłowanie do chłopców i ich piosenek, które były naprawdę cudem. Byli najlepszym FBI na świecie i mam wrażenie, że wcale nie było to takie wścibskie i chamskie, tak jak robią to paparazzi. Oni po prostu wyłapywali różne wypowiedziane słowa i dostrzegali sytuacje, które działy się na drugim planie. Nie chodzili za nami, nie pytali o żadne bzdurne rzeczy, bo oni to po prostu wiedzieli. Mieli szacunek do zespołu jak i do mnie, Sophie czy Diany. Nigdy nie słyszałam z ich strony przykrego słowa na mój temat albo temat dziewczyn. Oczywiście zdarzały się wyjątki, ale zazwyczaj je ignorowałam. Po co mam się przejmować jakąś zazdrosną fanką?

- Elli!- zawołał Zayn, już któryś raz z rzędu, od momentu kiedy znaleźliśmy się w samolocie.- Elli! 

- Co jest Zayn?- zaśmiałam się, bo naprawdę zachowywał się jak małe dziecko. 

- Przytul mnie.- mruknął, a ja szeroko się uśmiechnęłam i zrobiła to o co mnie poprosił. 

- Zamienisz się w Sophie czy jesteś w ciąży?- zażartowałam.

- A nie mogę się poprzytulać do swojej dziewczyny? 

- Możesz, możesz.- zachichotałam. 

Zamknęłam oczy i bardziej oparłam się o fotel samolotowy. Malik bawił się moimi palcami, co mi szczególnie nie przeszkadzało. Co jakiś czas słyszałam Sophie, która nakazywała Liamowi przynosić sobie jedzenie, bo była głodna i za każdym, kiedy słyszała jego sprzeciw bądź stękania mówiła "pomyśl o naszym synku" albo zaczęła płakać i lamentować, że jej nie kocha. Manipulantka do potęgi, ale jest w ciąży ma prawo mieć humorki. Poza tym skoro skutecznie działa na Payna to czemu miałaby nie korzystać? 

- Zagramy w coś?- odezwał się Niall.- Nudzi mi się. 

- A co proponujesz?- spytał Lou, który bawił się lokami Harrego. 

- Chińczyk?- zaproponował. 

- Skąd wytrzaśniesz chińczyka?- zapytał zdyszany Payno. Z drugiej strony szkoda mi go, Soph daje mu porządny wycisk. 

- Kupiłem w Tajlandii. A raczej Diana mnie naciągnęła.- popatrzał wymownie na swoją dziewczynę. 

- A co? Zły wybór? Tak to byś teraz marudził, że nie masz co robić.- założyła ręce pod piersiami. 

Chłopak na jej słowa automatycznie się zamknął i przeszedł do dalszej części rozmowy.

- To kto gra?

Pierwszy na to pytanie zareagował Louis, później Harry i Diana. W końcu wszyscy chcieli zagrać, więc rozsądnym wyjściem, było połączenie się w dwójki. Całą ósemką usiedliśmy z tyłu samolotu, gdzie każdy miał dostęp do planszy, pionków i kostki. 

Aby nie robić większego zamieszania i nie wywoływać kłótni, jako pierwszym pozwoliliśmy wybrać kolor pionków Sophie i Liamowi, który tak naprawdę nie miał nic do gadania. Po długich namysłach i wielokrotnych zmianach zdania ciężarnej, rozdzieliliśmy pozostałe pionki i zaczęliśmy grać. 

Jechaliśmy według wskazówek zegara, a zaczynali Niall i Diana. 

- Ha! Sześć!- powiedział uradowany blondyn i wystawił zielonego pionka na start. Rzucił ponownie kostką, która pokazała trzy oczka, na co Irlandczyk nie zareagował aż tak radośnie, a jego dziewczyna mruknęła pod nosem "małe dziecko". 

My Friend's Sister || Zayn MalikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz