Noelle
Wielki dzień sprzątania. Ught... Nienawidzę tego. Ale cóż trzeba to trzeba. Nic się nie zrobi.
Właśnie sprzątałam kuchnię, kiedy telefon rozdzwonił się na całe mieszkanie.
- Halo?- odebrałam, nie patrząc kto do mnie dzwonił.
- Przepraszamy!- usłyszałam chórek. Byłam w szoku, dlatego nic nie mówiłam.
- Noelle, jesteś tam?- po głosie rozpoznałam Nialla.
- Ja... ja...- czułam jak po moich policzkach spływają łzy. Nie byłam w stanie rozmawiać, dlatego, nie panując do końca nad swoimi ruchami rozłączyłam się, widząc, że dzwonili z telefonu Louisa.
Roztrzęsiona, poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku, bo nogi miałam z waty i nie mogłam na nich stać.
Nie mam pojęcia czemu tak zareagowałam. Przecież przeprosili mnie i w ogóle. Jednak jedno mnie niepokoiło. Nie słyszałam Zayna.
Chlipałam, co jakiś czas odrzucając kolejne połączenia. Wytarłam łzy i postanowiłam oddzwonić.
- Ell! Nic ci nie jest? Wszystko okay?- zaatakowała mnie pytaniami Diana.
- Jest w porządku.- powiedziałam zachrypniętym głosem. Chcą się pozbyć chrypy odkaszlnęłam dwa razy.
- Zawaliliśmy. Wszyscy.- odezwał się Harry.
- Ej! A ja to co?! Winowajca od siedmiu boleści?!- oburzyła się Soph.
- Oczywiście, że nie, kochanie.- uspokoił ją nie kto inny jak Liam. Bo zapewne to jemu by się dostało, za słowa Stylesa.
- Wybacz nam prosimy.- odezwał się znów Niall.- Jeśli to zrobisz, przysięgam, że nie tknę więcej twojej lodówki!
- Hola, hola. Horan, nie przysięgaj, jeśli nie dotrzymasz słowa.- ostrzegła go jego dziewczyna.
- Ell, jesteś tam?- zapytał zmartwiony Tommo.
- Jestem.- odparłam krótko.- I wiecie co? Jesteście idiotami. Wiedziałam to od samego początku. Ale to, że uwierzyliście Davies, to był szczyt debilizmu.
- Ale Ell, my naprawdę...
- Zamknij się i daj mi skończyć Diana. Wracając. Naprawdę nie wiem jak bardzo trzeba być tępym, aby uwierzyć w bajeczki z palca wyssane. I tak, przyznaję, że miałam to zignorować. Ale...- tu zrobiłam pauzę.- Jesteście debilami tak wielkimi i nie potrafię się na was obrazić.
- Ale Ell... czekaj, czekaj. Nie jesteś zła?- spytał Hazza.
- Jak mogłabym być zła na takich cymbałów jak wy?- zaśmiałam się lekko.
- Przecież...- przerwałam Liamowi.
- Przecież jesteśmy dorośli, nie potrzebne nam są dodatkowe konflikty.
Usłyszałam okrzyki radości, a później jakieś szmery.
- Matko Ell, jak ja za tobą tęskniłem.- usłyszałam swojego brata.- Jest mi tak strasznie wstyd... aż głupio mi się do ciebie odezwać. Jesteś moją jedyną najbliższą rodziną, w dodatku siostrą, a ja zamiast stanąć po twojej stronie obróciłem przeciwko tobie... jestem beznadziejnym bratem. Powinienem dawać ci przykład i...
![](https://img.wattpad.com/cover/218458317-288-k851138.jpg)
ESTÁS LEYENDO
My Friend's Sister || Zayn Malik
Fanfic"- Mówi to mężczyzna, który jest sławny na całym świecie, przystojny, wysportowany, z potężnym głosem i ma miliony fanek na całym świecie. - Mówi to mężczyzna, który jest po uszy zabujany w blondynce, stojącej na przeciwko niego i która jest siostrą...