9."Jeszcze nadejdzie taki moment , że będzie leżała u moich stóp"

9.7K 301 66
                                    

P.O.V Ellie

W skupieniu przeglądam dokumenty , które dzięki Iran przysłał nam Charlie . Jest tu sporo informacji na temat Mii , ale zdecydowanie za mało o Jarrecie i G . Parskam śmiechem kiedy wyczytuję , że rzekomy postrach Forest Stone ma na imię Gustav , a nie po prostu G jak to sam podkreślał . W sumie wcale mu się nie dziwię , sama nie chciała bym mieć na imię Gustav . Oprócz podstawowych danych takich jak akt urodzenia i jakichś drobnych informacji o pościgach za nim nie znajduję niczego szczególnego . Dopiero przy Jarrecie w mojej głowie zapala się lampka gdy zerkam na rubrykę z miejsce zamieszkania , które jest puste . Wracam do zdjęcia i dokładnie je oglądam . Drobnym druczkiem z tyłu zdjęcia G są zapisane dwa adresy , a więc to tak Charlie nas wspomaga – niezauważalnie dla komisariatu , a widocznie dla nas . Zerkam na strasznie nieaktualne zdjęcie Jarreta , ale nie znajduję niestety adresu , skurczybyk dobrze się chowa . Nie mniej jednak adres G dużo nam da w zaistniałych okolicznościach . Może nie mieszka sam tylko z jakąś rodziną , która powie nam coś ciekawego na jego temat . Z tego co kojarzę G miał dwóch starszych braci , którzy byli równie umoczeni w interesy z Jarretem , ale w końcowym efekcie jednak wycofali się ze spółki z tym szaleńcem . Będzie ciężko , ale muszę zdobyć ich adresy i koniecznie się  z nimi spotkać . 

-Ellie – do pokoju wchodzi zaspana Rosie – znowu siedziałaś całą noc ?

-Nie – upijam łyk kawy – wstałam jakąś godzinę temu .

-Byłaś gdzieś prawda ? - siada naprzeciwko mnie próbując zajrzeć w papiery .

-Tak – kiwam głową – Charlie zadzwonił do mnie żebym odebrała papiery , które dla mnie przygotował .

-Tak wcześnie ?

-Nie chciał żeby kto kolwiek z komisariatu zobaczył , że wynosi najcenniejsze papiery jakie tylko posiadają . Do tego podobno mają kreta więc tym bardziej musimy uważać na to w jaki sposób się z nim kontaktujemy .

-Iran mówiła mi coś o tym , że miał wpaść na przegląd auta – marszczę brwi nie do końca rozumiejąc o co tutaj chodzi . Iran od zawsze interesowała się mechaniką , ale po zaginięciu Mike'a , z którym naprawiała samochody rzuciła to w cholerę .

-Iran wróciła do samochodów ? Nie możliwe .

-Sama się zdziwiłam , ale widziałam jak patrzyła na tego chłopaczka – porusza dwukrotnie brwiami – myślę , że nasza Iran obrała sobie go na cel i teraz zrobi wszystko żeby się jakoś do niego dobrać . Ubiegłaś ją z dokumentami to zabrała się za niego w inny sposób .

-Gdybym wiedziała to nie zrywała bym się rano – wywracam oczami , chyba weszło mi to w nawyk od Mii – wcale nie chciało mi się wychodzić spod ciepłej kołdry , szczególnie , że tak dobrze mi się spało .

-Mogła się z tobą dogadać – wzrusza ramionami – jej strata .

-No niby tak – słyszę dźwięk mojej komórki więc zerkam na wyświetlacz – Will – muszę odebrać .

-Jasne - wstaje z krzesełka – zrobię ci śniadanie więc przyjdź jak skończysz rozmawiać okej ?

-Okej – przesyłam jej buziaka – dziękuję .

Kiedy wychodzi szybko przeciągam zieloną słuchawkę .

-Tak ?

-Hej – słyszę , że jest zaspany – nękam cię o tak wczesnej porze , że nawet nie wziąłem pod uwagę tego , że możesz jeszcze spać .

-Na szczęście nie śpię – uśmiecham się – coś się stało ?

-Nie , to znaczy nie stało się nic bardzo poważnego, ale martwię się o Mię . Miałaś się do niej odezwać po powrocie ze szpitala i nie zrobiłaś tego , a ona siedziała kolejną noc w oknie .

Find me (W TRAKCIE KOREKTY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz