Chciałbym wrócić kiedyś pijany do domu,
W samym szlafroku zobaczyć cię w drzwiach.
Chwiejnym krokiem wpaść do salonu,
Wiedząc, że jesteś zła.
Patrzeć jak stoisz, nie mówiąc nic,
Tu słowa niepotrzebne nikomu,
I wiedzieć, że to właśnie miejsce,
I sposób w jaki chcę żyć.