Czuł się wyzuty z energii, całkowicie. Z lekarzami starał się mieć jak najmniej do czynienia. Jedynym wyjątkiem był dentysta, ale wiedział że to wyższa konieczność. W szpitalu wylądował w sumie trzy razy. Jako trzynastolatek ze złamaną nogą po wyjątkowo agresywnym meczu podwórkowym. Drugi raz jak miał siedemnaście lat – spotkanie z zamkniętym oknem źle się dla niego skończyło. Rok później znów trafił na urazówkę, tym razem zaliczył niekontrolowany lot z motocykla.
Internista w czasie rozmowy przyglądał mu się zza grubych okularów, ale nie komentował ilości badań, którą zażyczył sobie pacjent. I nawet stwierdzenie, że musi mieć wyniki do piątku, nie zrobiła na nim większego wrażenia. Kiedy Groniec wreszcie się przestał produkować, oznajmił po prostu:
– To będzie trudne do wykonania. Na niektóre badania – spojrzał na zapisaną kartkę – trzeba czekać w kolejce.
– Zapłacę – odpowiedział Mariusz.
Lekarz pokiwał głową, pewnie myśląc, że bogaci mają swoje fanaberie.
– Nie widzę żadnych wskazań, żeby wykonać te badania – powiedział. – Skoro jednak panu zależy, dam panu listę prywatnych gabinetów, w których ewentualnie mógłby pan je wykonać.
– Dziękuję.
Resztę popołudnia, aż do późnego wieczoru, spędził jeżdżąc od jednego adresu do drugiego.
Dawid siedział naprzeciw tego faceta w pokoju przesłuchań i zastanawiał się, czy to rzeczywiście mężczyzna. Z dokumentów wynikało, że tak, ale... Nie cierpiał takich gości, wymalowanych, ze zrobionymi paznokciami, a ten dodatkowo chyba miał trwałą na głowie. I ta mocna woda kolońska, która była w sprzeczności ze zniewieściałym zachowaniem. Teraz także delikwent siedział ze złączonymi kolanami i dłońmi równo ułożonymi na stole. Czerwony kolor lakieru drażnił i tak już zirytowanego policjanta.
– Nie macie prawa mnie zatrzymywać – pisnął jak panienka z pensji.
– Jakiś paragraf by się znalazł – mruknął Sromek spod ściany.
– Nie jest... pan... zatrzymany – powiedział po raz kolejny Maćkowski. – Chcemy tylko porozmawiać.
– Nic nie zrobiłem i nic nie wiem – dukał mężczyzna.
YOU ARE READING
Wybrać
RomanceIch drogi nigdy nie powinny się przeciąć. Jedno niefortunne spotkanie, kilka niecenzuralnych słów, cios dłonią i ... On ma swoje życie, ona próbuje poukładać własne. Nie powinni więcej się spotkać, ale los postanawia z nich zakpić.