Przemyślenia

8.3K 299 143
                                    

Weszłam do gabinetu gdzie siedzieli już moi rodzice.
Usiadłam cicho obok nich a pan dyrektor puścił nagranie z monitoringu szkolnego.

Była przedstawiania na nim cała bójka.

Ale powiem szczerze, że nieźle sobie radziłam z tą suką.

- Nie będziemy tolerować takich sytuacji jak dzisiaj.

- Dopilnujemy żeby się to nie powtórzyło.- upewniła go moja rodzicielka.

- Proszę sobie wziąć to do serca i porozmawiać z córką o zaistniałej sytuacji.

- Dobrze.

- Oczywiście nie będę jej dawać jakiejś kary ponieważ tamta dziewczyna ją zaczepiała ale następnym razem już będą inne konsekwencje a teraz dowidzenia.

- Dowidzenia!- powiedzieli rodzice.

• Dowidzenia...- mruknełam cicho wychodząc z pomieszczenia.

• Mamo...- zaczęłam.

- Nie będziemy teraz rozmawiać, jedziemy do domu.

Wsiadłam do samochodu i ruszyliśmy w grobowej ciszy do domu.
Wysiadając szybko ruszyłam do pokoju.

- Nawet nie próbuj się nam pokazywać!- krzyknął tata.

Zamknęłam pokój od środka i odsunęłam się o ścianę.

Nie mam zamiaru iść przez następne dni do szkoły.
Nic się przecież nie stanie jeśli nie pojawię się w szkole.

Nikt płakać nie będzie. Nie ma kto 🤷🏼‍♀️.

Co jest dobre to, to że nie muszę się nikomu tłumaczyć dlaczego mnie nie ma w szkole.
Usprawiedliwie napisze z konta rodziców więc nie ma się co przejmować.

Zauważyłam na swoim przykładzie, że jeśli coś mnie gryzie albo mam zły humor to zaczynam robić porządki w pokoju lub leżę i słucham muzyki.

Tym razem zrobiłam to pierwsze co jest naprawdę bardzo dziwne jeśli chodzi o mnie.
Zaczęłam sprzątać pokój.
A przy tym myślałam o wszystkich wydarzeniach z ostatnich dni.

Myślałam o zerwaniu ale to nawet nie długo bo moje rozmyślania przeszły na pewną bardzo intrygującą osobę.

Pan Park Jimin.

Osoba która od początku mnie w jakiś sposób przyciągnęła.
Może w tych pierwszych dniach tego tak nie odczytałam.

Teraz rozumiem, że nie wyobrażam sobie dnia bez tej słodkiej i bardzo przystojnej mordy jaką ma Jimin.

Nie powinnam mu mówić po imieniu ale jak już mówiłam tak do niego kilka razy to niekoniecznie zwracał na to uwagę.

Panie Park dlaczego tak zawróciłeś mi w głowie?
I dlaczego teraz o tobie myślę?

Może dlatego, że okazał się być jedyną osobą która mnie wsparła.
Która nie jest taka jak inni.
Twardy z niego zawodnik. Tak mi się przynajmniej wydawało.
Ale teraz inaczej to widzę.

Łatwo go zrzucić z tropu, omamić ale przecież o to mi nie chodziło.
Poniekąd tak ale tylko w tej akcji z telefonem.
Wtedy robiłam wszystko żeby odzyskać moją własność i nie mieć problemów z rodzicami.

Wsumie jak teraz na to patrzę to rodzice nie zareagowali aż tak bardzo.
Może i to lepiej.
Zdecydowanie lepiej.

Ale to nie moja wina, że ta głupia idiotka mnie zaczepiał. Co ona chce tym osiągnąć?!
Ja się naprawdę dziwię.

Jak już ma tego oszołoma to niech się nim zajmie a nie mi dupe zawraca.
Lata mi to i powiewa co oni robią w łóżku.

• Kurwa!- syknęłam z bólu kiedy chciałam podnieść jakaś bluzkę.

Z palca zaczęła mi kąpać krew, spojrzałam co było powodem skaleczenia. Podniosłam ostrożnie materiał a pod nim leżała zbita ramka ze zdjęciem.

Na fotografii byłam ja. Jak byłam mała.
Nic więcej tylko ja w zabawkach.
Czasami chciałabym wrócić do tamtych lat. Spokój, zero smutku po prostu raj.

No cóż... Już nie wrócę czasu.
A szkoda bo pewne teraz bym ominęła ten związek z Baekhyunem.
Naprawdę bardzo tego żałuję.

545 słów

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz