Być silną...

7.3K 275 102
                                    

Piszę to chyba 3 raz i jeśli znowu nie pójdzie to mnie chuj jasny trafi 🤬😡😠😤😑.

Pov. Lena

Tak jak obiecałam tak też zrobiłam.
Wybrałam się na tą całą gale. Chociaż jak już wcześniej wspominałam to wcale nie miałam zamiaru się zjawiać.

Wcześniej Chanyeol powiedział jak to będzie mniej więcej wyglądać.
Pierwsze komunikat ze strony szefa, toast i zabawa. W między czasie rozmawia się o jakiś służbowych rzeczach ale to tylko nieliczni.

Czyli mnie to nie dotyczy no chyba, że jako osoba towarzysząca Parka Chanyeola będę musiała stać tam jak kołek obok niego.

Tak jak wcześniej Chanyeol powiedział własne wszedł na podest pan Park Jimin wraz ze swoją żoną.

I rozpoczął przemówienie. Ja w tym czasie podeszłam do mojego przyjaciela który stał tam jak zaczarowany.
Przywitałam się z nim przytulasem i odwróciłam głowę w strone małżeństwa.

Wzrok pana Parka mocno skanował mnie. Stał i patrzył na mnie z niedowierzaniem. Spoko Park ja też się zastanawiam co tutaj robię!

Stał tak i patrzył, a tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy zdanie zaczęte przez Parka zakończyła pani Park.

,,Chcemy tylko ogłosić, że już niedługo weźmiemy ślub kościelny!"

Idą do ślubu kościelnego...
Kurwa boli 💔.
Bardzo...

Wiem, że nadal patrzył, czułam jego wzrok. Ale ja nie mogłam. Nie mogłam na niego spojrzeć bo wiem co by się stało.
Rozpłakała bym się, rozkleiła po całości.

Czyżbym była zazdrosna? Hahahaha Tak!
I to cholernie bardzo.

- Chodźmy do nich!- złapał mnie za rękę Chanyeol i pociągnął mnie do dwójki.

Zaczął im gratulować a ja stałam tam chwilę i spoglądałam na Jimina.
Który tak dobrze wyglądał w tym pieprzonym garniturze.

Dlaczego moje serce wybrało akurat ciebie Park? Dlaczego właśnie ty?! Że wszystkich ludzi na świecie akurat musiałam trafić na takiego i do tego zajętego i to na poważnie.

Z bólem serca pogratulowałam żonie Jimina poprzez ściśnięcie jej.
A za to do Jimina podeszłam z wyciągniętą dłonią której nie ujął. Tylko uścisnął mnie.

Dłonie zaczęły mi drżeć ale oddałam uścisk ale nie ciągnęłam go gdyż nie dałbym rady.
A tak bardzo nie chcę płakać!

Ale czy to moja wina, że się w nim zakochałam?
Ja po prostu chciałam być dla kogoś ważna i kochana.

A co dostałam?
Złamane serce i nic więcej.

Zabrałam Chanyeol bo naprawdę już nie miałam na nich patrzeć ale w połowie drogi zgubiłam towarzysza.
No i zajbiście!

Przecież po co ze mną chodzić, przecież nic mi się nie stanie.! Nie mam bladego pojęcia gdzie wyszłam ale udało mi się wyjść z firmy i to jest plus.

I co teraz? Nawet nie wiem gdzie dokładnie się znajduje i dodatkowo jak na złość nie ma tutaj żadnej lampy która by oświeciła mi drogę.

Z prawej strony usłyszałam cichy szum.
Boże błagam trzymaj mnie w opiece!
Odwróciłam się powoli po czym biegiem ruszyłam w strone którą wcześniej szłam.

To nie był jakiś szybki bieg gdyż mój strój i moje jakże cudowne obuwie nie pozwalały mi na to.
Z każą sekundą wydawało mi się, że nie dość, że coś mnie godni to jeszcze jest coraz bliżej mnie.

Odwróciłam się nadal biegnąc sprawdzając czy coś faktycznie tam jest.
Było coś a bardziej postać jakaś taka czarna.
Byłam taka przerażona, że nawet nie zauważyłam jak łzy same zaczęły spływać po moich policzkach.

Wydałam z siebie pisk gdy upadłam na kolana. Wstałam szybko ale jakaś postać zasłoniła mi przejście i złapała mnie za ramiona.

Ja jeszcze nie chcę umierać!
Ja naprawdę chcę jeszcze żyć 😭.

• P proszę nie rób m mi krzywdy...- załkałam cicho zamykając oczy ze strachu który zawładnął moim całym ciałem.

Wiem, że to nie odpowiednie zachowanie do takiej sytuacji ale pod wpływem emocji nikt nie jest w stanie myśleć a tym bardziej ja...
Zrobiłam co mi rozum podpowiadał.

620 słów

Miłej nocy

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz