Uwielbiam cię

7.3K 284 101
                                    

- Zapomnij!- Park krzyknął w jego strone.

- I tak ona będę moja!- uśmiechnął się lekko spoglądając na mnie.

Kilka osób również popatrzyło na mnie.

- Co to za burdel?- wydarł się dyrektor.

Czyli ktoś musiał go zawołać. Konfidenci jebani.

- Park Jimin i Oh Sehun w tej chwili do mojego gabinetu!- wydarł się- a reszta już was tutaj ma nie być!

Uczniowie zaczęli odchodzić. Pan dyrektor również wolnym krokiem zaczął iść do swojego gabinetu.

- Czekaj na mnie pod szkołą i nie zwracaj na siebie zbyt dużej uwagi- Jimin mruknął w moje ucho i odszedł za Sehunem.

Tak też zrobiłam, skierowałam się do wyjścia ze szkoły.
A co jeśli Jimin straci pracę? To bardzo możliwe, a nie chciałabym żeby tak było.

Są same kłopoty przeze mnie. Najpierw to z żoną, teraz to z Sehunem. No co jeszcze może się wydarzyć?!

- Ej to o ciebie się bili?!- zapytała jakaś dziewczyna.

- No jak Pan Sehun powiedział coś w stylu,,ona będzie moja" to spojrzał na ciebie.

• Pewnie na którąś z was przecież stałyście obok mnie.- udawałam, że nic nie rozumiem.- popatrzcie na siebie! Jesteście piękne więc to pewnie o was.

Kłamałam. Wyglądają jak idź stąd i nie wracaj. Dosłownie jak jakieś lafiryndy spod latarni. Bez kitu ale tak wyglądają.

- Tak?! O no wiadomo, że o nas !- zapiszczały i poszły.

Powiedziałam tak tylko dlatego, żeby dały mi święty spokój i poszły sobie. To są laski które nie myślą więc łatwo je wykiwać.
Jedno słowo i już po temacie.

Ale to i lepiej. Przynajmniej nie muszę na ich plastikowe ryje patrzeć.
Naprawdę więcej tapety się nie dało nałożyć? Jestem ciekawa czym to one nakładają... Szpachlą?

Zrobić taki makijaż to jeszcze nic ale jak to potem zmyć? A może po kilku dniach im to odchodzi?
Dobra nie wnikam bo aż mi się niedobrze robi.

Spojrzałam na drzwi od szkoły w których stał Jimin i rozglądał się.
Kiedy ujrzał moją osobę ruszył szybko w moim kierunku.

• Wszystko dobrze?- zapytałam gdy jeszcze był daleko.

- Idziemy!- złapał za mój plecak.

• Ej o co chodzi?- zawołam go nadal stojąc w miejscu.

- No chodź już!- warknął.

• Nigdzie nie pójdę jeśli mi nie wyjaśnisz o co ci chodzi!- stałam zdenerwowana.

Mężczyzna odwrócił się w moją strone i ruszył w moim kierunku.
Stanął przede mną, złapał mnie za biodra i przerzucił przez ramię jak jakiś worek z ziemniakami.

I ruszył ponownie w strone swojego samochodu.

• Puszczaj mnie Jimin!- wierciłam się.

- Nie krzycz tak!- dał mi klapsa.

• przestań mnie klepać po dupie!- denerwowałam się.

- Wierz, że uwielbiam twoje pośladki.- zaśmiał się.

• Dlaczego jesteś taki zdenerwowany?- zapytałam się gdy wkładał mnie do samochodu.

- Nie mam teraz ochoty na gadanie.

• To po co do cholery jasnej mnie pakujesz do swojego samochodu?!- zapytam zdziwiona.

- Nie denerwuj mnie już proszę.- pocałował mnie delikatnie w usta.

I ruszył w jakimś kierunku.
Nie odzywał się do mnie,co trochę mnie denerwowało.

Złapałam jego dłoń i umieściłam ją na swoim udzie. Mężczyzna spojrzał na swoją dłoń a następnie uśmiechnął się do mnie i ścisnął moje udo.

- Uwielbiam cię dziewczyno.- uśmiechał się i jechał dalej.

Przesyłam buziaki i miłej niedzieli wszystkim👉🏻👈🏻

510 słów

Zauważ mnie... proszę! •Park Jimin•Where stories live. Discover now