Jesteśmy tu sami. Tylko ty i ja.

102 6 7
                                    

Z szybko bijącym sercem stałam w zaciemnionej sypialni czekając, aż Jungkook weźmie prysznic. Nikogo nie było w domu, ponieważ wszyscy poszli świętować kolejny udany występ. Mój mąż jakże mądrze zaoferował, że dołączymy do nich później, ponieważ musi załatwić ze mną coś bardzo ważnego. Na samą myśl po moim ciele przebiegał dreszcz podniecenia. 

Chłopak, jeszcze z mokrymi włosami po kąpieli, wyszedł z łazienki w obcisłych, czarnych spodniach i w niezapiętej koszuli, przez co miałam doskonały widok na jego nagą, umięśnioną klatę. 

- Chodź tutaj - powiedział cicho z groźnym błyskiem w oczach

Zbladłam. Stałam wpatrując się w niego w kompletnym bezruchu. 

- Widzę, że nie podjęłaś decyzji odnośnie twojej kary, więc pozwól, że ja coś wybiorę - odparł podchodząc do mnie skradając się niczym wygłodniała pantera

- Nie pisałam się na to - pisnęłam słabym głosem obserwując chłopaka

- Powiedziałem ci, że masz trzymać się z dala od Jimina. I powiedziałem ci, że otrzymasz karę, a ja zawsze dotrzymuje słowa - rzekł groźnym, cichym tonem - Dostaniesz klapsy, każdy kolejny za każdy wydany odgłos

Kolory odeszły mi z twarzy, gdy patrzyłam na całkowicie poważnego Jungkooka. Przygryzłam dolną wargę, czując w podbrzuszu narastające, pulsowanie pożądania.

- Nie rób tak - wziął w dwa palce moją dolną wargę, wyciągając ją spomiędzy moich zębów. Otarł kciukiem krew, która poleciała od mojego mocnego ugryzienia - Jeśli będziesz tak robić to nie będę mógł się już dłużej kontrolować

Kiwnęłam głową, nie mogąc wypowiedzieć ani jednego słowa, przez zaciśnięte gardło. Na wiotkich nogach pokonałam odległość między nami. Nie byłam pewna czy dam radę dalej stać. Nagle chłopak chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą w stronę łóżka. Przełożył mnie przez swoje kolano, przez co zwisałam na nim, głową w dół. Odgarnęłam włosy z twarzy przyglądając się jego poczynaniom. Przesunął mnie tak, że moje ciało znajdowało się na łóżku, na którym siedział.

- Załóż ręce na plecy - rozkazał spokojnym tonem

Wykonałam polecenie szybko kładąc dłonie na moich plecach. W tej pozycji, było mi strasznie niewygodnie i nie mogłam się ruszyć w razie gdybym chciała uciec. O kurwa.

- Wiesz dlaczego to robię Veronico? - zapytał sunąć dłonią po moich nagich nogach

- Bo nie lubisz, gdy jestem blisko z Jiminem - odpowiedziałam zaciskając usta, aby nie wydobył się z nich jęk spowodowanym dotykiem chłopaka

- Wiesz co się stanie następnym razem, gdy to zrobisz? - wsunął dłoń pod poły mojej spódniczki, którą o zgrozo musiałam dzisiaj założyć

- Ukarzesz mnie.

- Dostaniesz klapsy, za każdym razem gdy zobaczę, że cię dotknął, nawet małym palcem, rozumiesz?

- Tak 

Czułam się poniżona, przerażona i jednocześnie podniecona tym jaką miał nade mną władzę w tej chwili. Jungkook położył rękę na moich pośladkach. Serce stanęło mi w gardle. Ledwie byłam w stanie oddychać. Czy to będzie bardzo bolało?

Chłopak delikatnie głaskał moje pośladki przesuwając po nich dłoń. Próbowałam się skupić na jego dotyku, gdy nagle jego ręka zniknęła... i uderzyła mnie mocno. Bardzo mocno. W efekcie na ból próbowałam wstać, jednak uniemożliwiała mi to druga ręka Jungkooka, którą położył na moim krzyżu dociskając mnie do materaca. Zaczął mnie znowu głaskać w miejscu, który wcześniej uderzył. Nagle wyczułam zmianę jego zachowania. Jego oddech przyspieszył, stał się głośniejszy bardziej urywany. Uderzył mnie znowu, i znowu i jeszcze raz. Kurwa, jak to boli. Starałam się nie wydobywać z siebie żadnego dźwięki tak jak mi kazał, krzywiąc twarz w spazmach bólu. Jednak przy kolejnym uderzeniu z moich ust uleciał delikatny jęk, na który chłopak spiął się nieznacznie. 

- Nie odzywaj się - odparł zachrypniętym głosem, na powrót głaskając moje obolałe pośladki

Przy dziesiątym uderzeniu, krzyczę nie mogąc już znieść piekącego bólu. Nawet nie zorientowałam się, kiedy zaczęłam liczyć ile razy jego ręka zetknęła się z moim ciałem. 

- Nikt cię nie usłyszy kochanie - masował delikatnie już pewnie zaczerwienioną skórę cicho szepcząc - Jesteśmy tu sami. Tylko ty i ja.

Otworzyłam szeroko oczy, myśląc, że chłopak już skończył, gdy poczułam kolejne uderzenie, wywołujące jeszcze głośniejszy krzyk z moich ust. Po kolejnych uderzeniach, wytrzymanie bólu zrobiło się coraz trudniejsze. Przy następnym naszła mnie ochota, aby go błagać, żeby przestał. Już miałam to zrobić, gdy nagle chłopak się odsunął. 

- Na dzisiaj wystarczy - odparł gardłowym tonem zabierając rękę z moich pośladków 

Załkałam cicho czując jak bardzo piecze mnie obolała skóra. Jungkook litując się nade mną znowu zaczął delikatnie gładzić zaczerwienienia, łagodząc choć trochę ból. Szczerze myślałam, że będzie gorzej. Fakt tyłek mnie bolał tak, że pewnie jeszcze przez tydzień nie będę mogła normalnie siedzieć, ale muszę przyznać, że na początku mi się podobało. Jednak chłopak wykonał za dużo uderzeń, abym mogła czerpać z tego większą przyjemność. 

Obciągnął moją spódniczkę na dół, pomagając mi zejść ze swoich kolan. Całe moje ciało było zesztywniałe od niewygodnej pozycji, więc trudno było mi ustać na nogach. Objął mnie ramieniem, nie pozwalając mi upaść, odwracając mnie w swoją stronę.

- Nawet się nie rozpłakałaś - powiedział patrząc z uwagą na moją twarz - Dzielna dziewczynka - złączył nasze wargi w gorącym pocałunku, któremu bez namysłu się oddałam

Po dłuższej chwili Jungkook odsunął się ode mnie i pociągnął mnie w stronę wyjścia z sypialni. 

- Gdzie idziemy? - zapytałam stawiając niepewnie kroki 

- Na imprezę - odparł patrząc na moją zaskoczoną minę - Chyba nie myślałaś, że ominie cię nasze pierwsze po koncertowe świętowanie? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem na pełnych wargach i pociągnął mnie dalej w stronę schodów

- Przecież ja ledwo mogę chodzić - zadowolony brunet wziął mnie w silne ramiona i zszedł po schodach razem ze mną wychodząc z domu

- Usiądziesz mi na kolanach, nie bój się - odparł wsadzając mnie na przednie miejsce w czarnym samochodzie

Kolanach. Już chyba zawsze, w mojej głowie będzie wspomnienie Jungkooka wymierzającego mi klapsy, gdy ktoś kiedykolwiek wspomni o kolanach. Na szczęście skórzane siedzenie w aucie chłopaka było miękkie i aż tak bardzo nie podrażniało moich pośladków. Słodki Boże co ja właśnie wyprawiałam. Jeśli nie pójdę za to do piekła, to już nie wiem za co.

 Jeśli nie pójdę za to do piekła, to już nie wiem za co

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*

*

*

*

*

bum, cyk, cyk 😆

jak myślicie Jungkook przesadził? 🤔

xx

Just One Night 🌙 Jungkook fanfictionWhere stories live. Discover now