rozdział 2

1.6K 84 3
                                    

- ....S-sama nie wiem. - powiedziałam bardzo cichutkim głosem i opuściłam głowę.

- Proooszę - powiedział wręcz anielskim głosem, zbliżył się do mnie na strasznie bliską odległość.
 Delikatnie podniósł moją głowę, patrzyłam w jego cudne szmaragdowe oczy.

- No proszę, zgódź się.

- D-dobra.

- Do zobaczenia po lekcjach.

Od razu wyszedł z sali, stałam tam jeszcze chwilę w szoku że się zgodziłam. Może nie będzie tak źle. Reszta lekcji minęła szybko, oczywiście nie odbyło się bez zaczepiania przez Asha. Kiedy lekcję się skończyły postanowiłam szybko przemknąć się do domu. Na moje nieszczęście pewien głupek skutecznie mi to przeszkodził. Kiedy już miałam wychodzić ze szkoły delikatnie pociągnął mnie za rękę niestety wylądowałam przy jego torsie. Momentalnie oblałam się rumieńcem, odsunęłam się od niego spuszczając głowę.

- Idziemy?

- T-tak.

Wyszliśmy ze szkoły, udaliśmy się do pobliskiej kawiarni, przez całą drogę milczeliśmy.

                                                                                            ***

Doszliśmy do kawiarni, otworzył mi drzwi, weszłam do środka a za mną Ash. Usiadłam przy stoliku, po chwili dołączył do mnie. Zamówiliśmy po herbacie, cały czas się na mnie patrzył. Zastanawiam się co on we mnie widzi.

- Może opowiesz mi coś o sobie ?

- Nie mam rodzeństwa, mieszkam tylko z mamą a mój ulubiony kolor to turkusowy, a jaki jest twój ulubiony kolor?

- Limonkowy

Odruchowo uśmiechnęłam się. Spędziliśmy trzy godziny śmiejąc się i gadając, zaczynałam lubić tego głupka. Ash zapłacił za herbaty chociaż nalegałam żebym sama zapłaciła to on się uparł. Wyszliśmy na dwór, mimo późnej godziny na dworze jest ciepło.

- Odprowadzę cię.

Spanikowałam, on nie może zobaczyć mojej matki, znając życie jest już pijana.

- Dzięki ale mieszkam niedaleko.

Pocałowałam go w policzek.

- Pa

Poszłam szybko do domu cała w skowronkach usłyszałam jedynie ciche.

- Pa

                                                                                  ***

Wróciłam do domu.

- Jestem.

Zaczęłam szukać matki po domu,  weszłam do salonu, leżała upita na tapczanie, od razu kiedy mnie zauważyła podeszła do mnie.

- Gdzieś się podziewała smarkulo?!

- Z tego co wiem to powinnaś wracać zaraz po szkole!!

- Odpowiadaj jak cię pytam!!

- Zostałam w szkole.

- Nie kłam!

Mocno uderzyła mnie w policzek w skutkiem czego upadłam na podłogę, zaczęła mnie kopać w brzuch twarz. Leżałam na podłodze ledwo żywa.

- Wynocha do pokoju!

Podniosłam się z ziemi i udałam się do mojego pokoju. Kiedy byłam już w pokoju, zamknęłam drzwi. Poszłam do łazienki, na moje szczęście łazienka łączyła mi się z pokojem. Spojrzałam w lustro, mam całą twarz w siniakach jak i na pewno ciało. Wiele osób mówi mi że mam anoreksje ale ja uważam że to kłamstwo. Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i poszłam spać.

                                                                              ***

Obudziłam się rano, wstałam z łóżka, poszłam na dół i z ulgą stwierdziłam że mojej mamy nie ma. Postanowiłam dzisiaj zostać w domu ponieważ czułam się fatalnie. Szukałam telefonu, odblokowałam ekran i ukazały się dwie wiadomości.

Od: Ash

Czemu cię nie ma w szkole?

Od: Ash

Wszystko w porządku? Proszę odpisz. Martwię się.

Mimo wielkiego bólu uśmiechnęłam się, postanowiłam szybko odpisać.

Do: Ash

Wszystko w porządku, po prostu rano się źle poczułam :)

Zjadłam jogurt, i postanowiłam pooglądać telewizję. Po dwóch godzinach zadzwonił dzwonek od drzwi. Poszłam do drzwi, bałam się że to moja matka. Otworzyłam drzwi, zobaczyłam promiennego Ashtona, niestety jak mnie zobaczył zrobił smutną minę.

- Co ci się stało?

_________________________________

Co sądzicie?                                                                                                                                                  Bardzo proszę napiszcie, czy chcielibyście one-shot z Harrym Stylesem albo one-shot z Lukiem Hemmingsem albo to i to. Przepraszam za wszelkie błędy. Trzeci rozdział już zaczęłam pisać, więc myślę że będzie jutro.

Hope // 5 seconds of summerWhere stories live. Discover now