to opowieść dla tych,
którzy tułają się po własnych miastach duchów,
daj bóg, by w końcu spłonęły
Tytułem wstępu chcę was przede wszystkim powitać i zaznaczyć, byście się nie zrażali do pierwszych rozdziałów, ponieważ mogą one wydawać się chaotyczne. W późniejszym czasie wszytko będzie się układało w jedną spójną całość, lecz na początku może to wyglądać na nieco pogmatwane i nieprzemyślane. Mam nadzieję, że mi zaufacie i zostaniecie tu na dłużej!
Publikuję to opowiadanie z okazji 400 obserwujących. Jest to dla mnie duże osiągnięcie! Chcę podziękować wam, czytelnikom, za to, że mnie wspieracie, za wasze słowa, które motywowały i dalej motywują mnie do dalszego rozwoju. Jako dzieciak, który lwią część swoich aktualnie opublikowanych prac napisał mając lat 13-14, dziękuję. Dziękuję za to, że mogłam umilić wam dzień, dziękuję za to, że mogłam wywołać wasz uśmiech. Mam nadzieję, że dacie mi jeszcze dużo szans na zrobienie tego! Bez was nie dałabym rady, kocham was!
Do komunikatu załączam również informacje o tym, że rozdziały będą się pojawiały raz w tygodniu, w piątki, a poboczny wątek jest związany z bokuaką!
Tak więc kuroken & bokuaka nation, powstańcie!
Miłej zabawy!
-tsumu
YOU ARE READING
proszę pana, miasto duchów płonie; kuroken
Fanfiction| "mimo to niewysłuchany krzyk cierpienia niesiony wraz z prądami morskimi, obijający się raz po raz od nieba i ziemi, goniąc, a jednocześnie i uciekając od horyzontu, osiąga w końcu siłę tysiąca i pięciu szeptów, rozbijając limit niebios jakoby to...