6.

6.3K 347 285
                                    

Pov. Deku (tak, cała książka chyba będzie pov. Deku)
- KAAAAACCHAAAAAN! - przytuliłem chłopaka. Ten trochę się zarumienił i uśmiechnął, co było do niego nie podobne, ale nie skomentowałem tego, bo nie chciałem psuć humoru. - To co? Idziemy spać? Późno już.
- Dobrze, masz rację... - blondyn położył się i zrobił mi miejsce.
- Eee... A-ale my będziemy tak spali r-razem? - miałem małe wątpliwości, ale Katsuki przyciągnął mnie do siebie i położył obok siebie. Mimo, że sam leżał miał tyle siły. Czyli szybko się zregenerował...
- Nie gadaj, tylko śpij. - powiedział krótko i przytulił się do mnie.
- Dobranoc... - odpowiedziałem, bo byłem już zmęczony i nie chciałem przestawać wtulać się w starszego.
- Dobranoc. - Długo nie mogłem zasnąć przez tą sytuację. Co jeśli Kacchan zmienił drastycznie swoje zdanie co do mnie? Co jeśli mam u niego szanse? Nieeee... On pewnie jest hetero i jest dla mnie miły, bo go uratowałem... Nie wiem... Może pójdę lepiej spać... I przy takich myślach zasnąłem.

Obudziłem się rano przytulając się do czegoś ciepłego. Było mi przyjemnie, więc wtuliłem się mocniej w to coś. Po chwili to coś się poruszyło, więc otworzyłem jedno oko, aby zobaczyć co to. Gdy ujrzałem czerwone tęczówki wpatrujące się we mnie od razu odskoczyłem w tył cały zarumieniony. Nie wiem, jak to zrobiłem, ale jakoś mi się udało.
- P-przepraszam... - powiedziałem szybko.
- Shhhhh. - odpowiedział blondyn i przysunął mnie do siebie. - Nic Ci nie zrobię...
- K-kacchan...
- Już dobrze, wiem że się mnie boisz, ale nie skrzywdzę cię, dobrze? - Katsuki zaczął się o mnie jakby... Martwić?
- Y-yhm... - potwierdziłem, a blondyn zaczął głaskać mnie po plecach. - Kacchan?
- Tak?
- Troszkę mi zimno... - po krótkiej chwili jego ręce wydały mi się jakoś cieplejsze. Nie wiedziałem co cię dzieje, ale zrozumiałem kilka sekund później, że to Kacchan używa swoich wybuchów do ogrzania mnie.
- Lepiej?
- Tak, dziękuję... - mocniej wtuliłem się w mojego crush'a i ponownie zasnąłem.

Obudziłem się ponownie około 10.30. Dziś była sobota, więc nie musiałem się spieszyć. Spojrzałem, że Kacchan śpi. Usiadłem na łóżku. Zauważyłem, że Recovery Girl się na nas patrzy.
- Wyznałeś już mu miłość? - zapytała.
- N-nie... Szczerze trochę boję się, że mnie odrzuuci... - odpowiedziałem.
- Nie odrzuci cię, ja to wiem... No ale cóż jak masz wątpliwości, to możesz jeszcze chwilę poczekać. Na razie postaraj się z nim bardzo mocno zaprzyjaźnić.
- Dobrze! - na pewno posłucham się tej rady.
- O kim rozmawiacie? - usłyszałem znajomy głos za sobą.
- K-kacchan, o-o nikim... - od razu zawstydziłem się.
- Yhm, tak, tak, w kim się zakochałeś? - tego to ja się nie spodziewałem.
- Emm... To może ja się ulotnię, Izuku, dasz radę, wierzę w Ciebie! - pielęgniarka opuściła pokój.
- No to słucham. - Kacchan też usiadł i założył ręce na boki.
- Eeee... N-no b-bo j-ja się... Eeee... Z-zakochałem się w ... N-noo... W T-tobie... - w końcu wyjąkałem. - B-bałem się, że mnie odrzucisz... - spuściłem wzrok na nogi i bałem się co się stanie dalej.
- I-izuku... - chłopak ujął moją twarz w dłonie. Swoją drogą czy on się zająknął? I czy on właśnie zwrócił się do mnie po imieniu? - B-bo j-ja...

Be my hero... [BakuDeku][Zakończone]حيث تعيش القصص. اكتشف الآن