7.

5.9K 321 141
                                    

Pov. Deku
- I-izuku... - Katsuki ujął moją twarz w dłonie. Swoją drogą czy on się zająknął? I czy on właśnie zwrócił się do mnie po imieniu? - B-bo j-ja... J-ja też Cię kocham! - powiedział to. Mocno się zarumieniłem. To jest najlepszy dzień w moim życiu! Pocałowałem go. W pierwszej chwili się trochę zdziwił, ale już po chwili zaczął oddawać pocałunek. Gdy zabrakło nam oddechu oderwaliśmy się od siebie, ja wtuliłem się w jego tors, a blondyn objął mnie w pasie. Cieszyłem się bardzo, że możemy razem spędzać czas i że osoba, którą tak bardzo kocham odwzajemnia moją miłość.

Siedzieliśmy tak razem jeszcze jakieś 15 minut, po czym znowu przyszła Recovery Girl. Spojrzała na nas i od razu się uśmiechnęła.
- Katsuki, dziś możesz wrócić już do dormitorium. Lepiej by było jednak, jakbyś mieszkał z kimś przez jakiś czas tak na wszelki wypadek... Poproszę Aizawę, żeby pozwolił Izuku mieszkać u Ciebie przez najbliższy tydzień. - powiedziała.
- Dobrze... - odpowiedział Kacchan.
- W takim razie idźcie już, muszę sprawdzić stan jeszcze kilku osób.
- Do widzenia! - krzyknęliśmy tylko na pożegnanie i wyszliśmy z sali trzymając się za ręce. Nie wstydziliśmy się naszej relacji, bo nie było czego. W naszej klasie były już trzy takie pary, a mianowicie - Uraraka i Tsuyu, Momo i Jirou, a także (o dziwo) Tokoyami i Shoji. Nie bylibyśmy pierwsi, więc nie mieliśmy problemu. Nasza klasa jest BaRdZo tolerancyjna hehe...
- Dekuuś, pójdziemy jeszcze na chwilę w jedno miejsce, zanim pójdziemy do dormitorium? - Kacchan zapytał mnie. Dlaczego on się mnie pyta o pozwolenie? A no tak, teraz mam go pilnować... No cóż, takie życie.
- Emmm... Dobrze, ale na krótko, bo musisz odpoczywać, bo inaczej nie odzyskasz sił do poniedziałku, a chyba nie chcesz opuszczać zajęć z bohaterstwa, co?
- Tak, tak kochanie! - czy on właśnie...? I pocałował mnie w usta. Co prawda krótko, ale i tak było przyjemnie.
- No więc prowadź. - ruszyłem za moim ukochanym. Szliśmy jakieś pięć minut, aż w końcu znaleźliśmy się nad rzeczką. Było piękne słońce i nastrój był świetny. Niedługo będzie zachód słońca, bo dni teraz są jeszcze krótkie. Kacchan usiadł, a ja usadowiłem się na jego kolanach. - Ale tu pięknie, prawda? - spytałem.
- Dlatego cię tu zabrałem. - przytuliłem mocno Katsukiego. Chwilę jeszcze siedzieliśmy, aż nagle Kacchan ujął moją twarz w dłonie ponownie i powiedział coś, czego nigdy bym się nie spodziewał po nim. Coś, po czym cały się zarumieniłem. Coś po czym on ze smutku, a ja ze wzruszenia płakaliśmy.

Be my hero... [BakuDeku][Zakończone]Where stories live. Discover now