89: Telewizor

1.6K 205 47
                                    

jimin&jeongguk : 33 lat

— Tatusiu, juuuż? — mruknęła dziewczynka, przedłużając sylabę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Tatusiu, juuuż? — mruknęła dziewczynka, przedłużając sylabę. Siedziała na wyspie kuchennej, machając swobodnie krótkimi nóżkami. Duże, sarnie oczka wlepiała w gotujące się garnuszki, które sprawiały, że cała kuchnia przepięknie pachniała domowymi potrawami. Malutka była niecierpliwa, kiedy głód powoli coraz mocniej uciskał jej brzuszek.

— Jeszcze chwilka, kochanie — odpowiedział Jimin, krojąc powoli ostanie składniki na obiad. Był raczej skupiony oraz wpatrzony w tackę do siekania. Tylko czasem zerkał na malutką Jiwoo, aby skontrolować czy wszystko z nią dobrze. Dziewczyna była niesamowicie ruchliwa i trudno jej było usiedzieć w jednym miejscu.

Malutka na te słowa tylko niezadowolona mruknęła, próbując znaleźć coś ciekawego do zajęcia dla chłonnego, młodego umysłu. Uważała, że w kuchni jest naprawdę wiele niesamowitych rzeczy, jednak Jimin dużo zabraniał jej dotykać. Zabawa nożem, tarką bądź mikserem nie była zbyt bezpieczna dla tak małego szkraba.

Jiwoo jednak nie znalazła nic. Najciekawszą rzeczą okazał się Park, więc ponownie wbiła w niego swój ciekawski wzrok. Dla niej jako dziecka czas płynął trochę inaczej. Sekundy wydawały się minutami, chwila siedzenia w miejscu była wiecznością.

— A teraz, już? — zapytała ponownie, mimo że podobne pytanie wyleciało z jej malinowych usteczek parę chwil temu. Jimin zaśmiał się cichutko pod nosem, kręcąc głową.

— Jak będzie gotowe, to powiem Ci, dobrze Słonko? — odpowiedział łagodnie Jimin, zerkając na dziewczynkę z szerokim uśmiechem. Lubił jej energię oraz żywiołowość. Cieszył się, że była tak ciekawa świata i chętnie zdobywała nową wiedzę.

— No dobrzeee — mruknęła niezadowolona dziewczyna, szukając od razu kolejnego tematu do rozmowy. Cisza ją przerażała oraz bardzo nudziła. Najchętniej zaciągnęłaby mężczyznę do pokoju, gdzie aktualnie walało się pełno kolorowych zabawek. — A mogę zjeść obiad przed telewizorem? — zaczęła już trochę bardziej podekscytowana wizją zjedzenia posiłku przy bajkach. Szczególnie że niedługo na antenie powinna polecieć ulubiona kreskówka Jiwoo.

— Kochanie, obiad jemy przy stole, nie na dywanie przed telewizorem — odpowiedział od razu Jimin pouczającym tonem. Przy stole miał pewność, że dziewczynka siedzie prosto, co było dobre dla jej kręgosłupa. Dodatkowo siedząc przed telewizorem, mogłaby nabrudzić na dywan, a Park nie miał ochoty potem tego sprzątać. Chodziło także o tradycje. Zawsze obiad jedli razem.

— No, ale dlaczego? — jęknęła dziewczynka, wydymając dolną wargę do przodu. Spojrzała błagalnym wzrokiem na blondyna, przebierają szybciej nóżkami. — Tata Jungkook mi pozwolił! — oznajmiła nagle z niezwykłą pewnością oraz tonem, sugerującym wygraną w tej słownej potyczce. Jimin na jej słowa promiennie się roześmiał. Zmrużył oczy, rzucając córce niepewne spojrzenie.

— Doprawdy? I potwierdzi to, gdy wróci z pracy? — zapytał ze zwątpieniem blondyn, odkładając nóż oraz pokrojone warzywa do miseczek. Wszystko zostało przygotowane, więc pora była nałożyć pierwsze porcje.

To nie tak, że Jimin miał swoją córkę za małego kłamcę. Po prostu Jiwoo wkrótce kończy cztery latka, a to wiek, kiedy niesforne psotniki uczą się kłamać, byleby uzyskać upragniony efekt. Dość naturalny proces. Na ich szczęście dziewczynka nie odważyła jeszcze się okłamać w ważnych kwestiach. Do teraz często oszukiwała, co do jedzenia słodyczy. Na przykład, że wcale nie zjadła paczki żelek, która leżała pod jej łóżeczkiem.

— Oczywiście, że Tata Jungkook to potwierdzi! — odparła pewnie z szerokim, słodkim uśmiechem, który zawsze rozczulał obu mężczyzn.

— A co mam potwierdzić? — nagle w kuchni rozległ się trzeci głos, który należał do Jeona. Czarnowłosy wrócił parę chwil temu z pracy, a słysząc szmery w kuchni, zawitał tam bardzo szybko. Widok partnera oraz córki po pracy był niezwykle uspokajający. Był pewny, że jego obowiązki wtedy odpływają, a nadchodzi czas na relaks i rodzinne ciepło.

— Tatuś! — pisnęła od razu ucieszona Jiwoo, wyciągają swoje rączki do góry. Jungkook zrozumiał sugestie, zabierając dziewczynkę w ramiona, odkręcając się dookoła. Następnie złożył słodkiego buziaka na czółku dziewczynki, kierując spojrzenie w kierunku Jimina.

— Cześć, kochanie — odpowiedział z uśmiechem blondyn, nakładają obfite porcje dla ich troje. — Jak było w pracy? — zagadnął.

Jeon podszedł od tyłu do Jimina z Jiwoo na rękach. Złożył buziaka we włosy partnera w ramach powitania. Następnie zerknął mu przez ramię, aby oblecieć wzrokiem ciepły, smaczny posiłek, przez co cicho westchnął z ulgą. Był okropnie głodny.

— Dobrze, ale najlepiej w domu — odpowiedział szczerze. — Jestem głodny — jęknął bardzo rozżalony, kierując ponownie spojrzenie na córkę. — A teraz dowiem się, co miałem potwierdzić?

— Jiwoo stwierdziła, że pozwoliłeś jej jeść przed telewizorem — stwierdził Jimin, na co dziewczynka zareagowała praktycznie od razu.

Schowała swoją buźkę w szyi Jungkooka, aby ukryć rumieńce kłamstwa. Przytuliła mocniej mężczyznę, jakby chciała go tym udobruchać. Jeon na to po prostu się zaśmiał. Zachowanie jego córki był wymowne, więc tylko rozbawiony zaczął ją zaczepnie łaskotać po boku, kręcąc przy okazji głową.

— Jiwoo, mała kłamczuszko. Wiesz, że to bardzo, bardzo nieładnie? — zaczął pouczającym głosem Jungkook, aby następnie udać się już powoli w stronę stołu. Kątem oka zauważył, że Jimin skończył nakładać wszystko na talerze oraz do miseczek.

— Chciałam tylko obejrzeć bajkę — jęknęła w ramach własnej obrony dziewczynka. Guk cicho na to westchnął, siadając z małą przy stole. Jimin prędko do nich dołączył, po przełożeniu wszystkich dań.

— Obejrzysz po obiadku, kochanie, a teraz jemy — oznajmił wesoło Jimin.

Zawsze siadali po dwóch stronach dziewczynki. Jiwoo próbowała już jeść sama, ale nadal trzeba było ją przypilnować. Dlatego robili to naprzemiennie. Raz Jungkook włożył coś do usteczek dziewczynki, później za to Jimin. Tak mogli jeść w międzyczasie. Sama dziewczynka czasem naśladowała swoich ojców, próbując podać im jedzonko.

— Smacznego — zaczęła nadal trochę speszona dziewczynka. Obaj mężczyźni zgodnie jej odpowiedzieli, zabierając do rąk pałeczki.

Teraz tak wyglądał ich każdy dzień. Wspólnie, rodzinnie oraz w miłej atmosferze. Tylko osoba gotująca obiad się zmieniała. Czasem robił to Jimin, potem Jungkook. W końcu po dość długim czasie osiągnęli spokój oraz stabilizację. Nie było to łatwe.

Ale patrząc w święcące oczka Jiwoo, wiedzieli, że się opłacało.  

CARMELOVE┊ᴊɪᴍɪɴ x ᴊᴜɴɢᴋᴏᴏᴋOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz