~26~ Suprise

3.7K 206 161
                                    

— Felix! — zawołał szczęśliwy Hyunjin wchodząc do pokoju młodszego. Uśmiech zszedł mu z twarzy gdy chłopak pośpiesznie założył bluzę zasłaniając przy tym swoje ręce.— Słońce?

— Sorki, nie słyszałem, że już jesteś — powiedział zgodnie z prawdą. Hyunjin podszedł do niego i złapał go za rękę. Rudowłosy nie wiedział co chce zrobić, więc tylko patrzył na chłopaka. Jednak było już za późno gdy starszy podwinął jego rękaw ukazując tym samym bandaż na jego przedramieniu.

— Lix? — spojrzał na niego, lecz chłopak odwrócił głowę nie chcąc, by widział łzy w jego oczach.— Słońce, przepraszam za to, nie rób tego więcej — powiedział szeptem a chłopak pokiwał głową.

— Już nieważne — mruknął cicho chcąc uniknąć tematu jego ran.— Podobno masz dla mnie jakąś niespodziankę — przypomniał mu.

— Spodoba ci się — złapał go za rękę.— Ale musisz zawiązać oczy — odparł podając mu przepaskę.

— Zabijesz mnie — spojrzał na chłopaka.

— No chyba ty — prychnął na co Lee zaśmiał się cicho. Zasłonił oczy a starszy złapał jego ramiona prowadząc go tylko sobie znanym kierunku.

★★★

— Hyung, długo jeszcze? Nogi mnie już bolą — poskarżył się Felix.

— Poczekaj chwilę, słońce — powiedział stając z młodszym w miejscu.— Stój tu — rozkazał mu i odszedł parę kroków.

— Hyunjin? Nie zostawiaj mnie tu, no — mruknął i zaraz potem poczuł rękę obok siebie, więc ją złapał, by przyciągnąć go do uścisku. Mimo tego iż wiedział, że nic mu nie grozi przy nim, nie wiedział czy czasem nic na niego nie wyskoczy. Jednak coś mu nie pasowało.— Używasz innych perfum? — spytał i usłyszał śmiech Hwanga.

— Tak, tak — powiedział dalej się śmiejąc.— No, możesz już odsłonić oczy — dodał po chwili, co młodszy zrobił od razu. 

Podniósł wzrok na osobę do której zaczął się tulić - i która nie była Hyunjinem. Odsunął się od, próbującego powstrzymać śmiech, Minho czując jak jego policzki robią się czerwone. Chciał już przepraszać, ale starszy Lee odwrócił go w stronę Hyunjina i Jisunga stojących przy jakimś samochodzie z bagażem obok.

— O co chodzi? — spytał zawieszając swój wzrok na Hwangu.

— Niespodzianka — uśmiechnął się podchodząc do niego.— Minho ma prawo jazdy, więc stwierdziliśmy, że zabieramy was nad jezioro na weekend do domku mojego dziadka.

— Hyunjin, ale ja nie mogę — westchnął cicho.— Dobrze wiesz jaką mam sytuację w domu i że mam pracę, nie mogę od tak sobie pojechać — mruknął zrezygnowany.

— Twój tata sobie poradzi, a ja znam Woojina i pogadałem z nim. Możesz z nami śmiało jechać — powiedział z uśmiechem.

— No dawaj, Felix! Musisz w końcu wyluzować — stwierdził Jisung.

— Jesteście debilami jak myślicie, że z wami nie pojadę — zaśmiał się na co na twarzach reszty pojawił się uśmiech.

— Musimy cię jeszcze spakować tylko — złapał go za rękę Hyunjin.

— Mogę was podwieźć. I tak z Jisungiem musimy jechać do sklepu po kilka rzeczy — stwierdził Minho.

— Jasne — stwierdził Felix wchodząc do auta razem z resztą.

★★★

Hyunjin i Felix pakowali rzeczy młodszego. Lee mówił, że może zrobić to sam, ale brunet przekonywał go, że pomoże mu i przynajmniej szybciej skończą. Piegowaty cieszył się przynajmniej mniejszą ilością pracy z jego strony, więc nie narzekał.

— Felix? — odezwał się po pewnym czasie Hyunjin.

— Hm? — mruknął odwracając się do niego. Zamarł zauważając małe opakowanie leków, które wcześniej znajdywały się pod poduszką chłopaka.

— Po co ci leki nasenne? — spytał a rudowłosy zabrał mu w tabletki.

— Przez to wszystko nie mogłem spać i to było jedyne rozwiązanie — zmyślił chowając je do szuflady biurka.— Już ich nie biorę, więc nie musisz się ma- — urwał gdy został przyciągnięty do uścisku starszego.

— Przepraszam — mruknął cicho do chłopaka.— Cholera, tak bardzo przepraszam — mruknął cicho.

— Wybaczyłem ci już, nie musisz mnie tyle przepraszać — westchnął i stanął na palcach, by musnąć jego usta.— Już jest okay.

— Jesteś najlepszy, Lixie — mruknął cicho wciskając nos w rudą czuprynę chłopaka.

— Cały ja — zaśmiał się cicho.

i love you, idiot // hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz