Rozdział 39

39 2 0
                                    

5 dni później

Dzisiaj rozpoczynają się Igrzyska. Finn i Delly bardzo dobrze sobie poradzili podczas treningów ponieważ oboje dostali po 10 punktow. Gdy byliśmy wszyscy gotowi to poszliśmy z trybutami na ich miejsce startu na igrzyska. Oczywiście znowu gdy szłam z Maxem to robili nam pełno zdjęć. Gdy trybuci wystartowali to poszliśmy do pałacu. Akurat gdy do niego weszliśmy, trybuci zaczęli wjeżdżać na arenę. Po chwili rozpoczęło się odliczanie.
10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. Trybuci wystartowali. Finn pobiegł do rogu obfitości, a Delly wzięła plecak i pobiegła w głąb areny. Gdy Finn biegł ze zdobytymi rzeczami, nagle trybut z 6 rzucił w niego nożem. Rozległ się huk sygnalizujący śmierć trybuta. Więc została nam tylko Delly.
- Katniss, ja pójdę się przejść na chwilę. - Powiedział Peeta.
- Dobrze.
Zostałam z Haymitchem, Effie, Willow, Peterem i Maxem w pałacu i próbowaliśmy szukać sponsorów. Gdy było już późno, to postanowiliśmy wracać już do apartamentu, lecz Peeta nadal nie wrócił.
- Haymitch, Peeta jeszcze nie wrócił. - Powiedziałam.
- Idźcie do apartamentu, a ja go poszukam. Peter chodź ze mną. - Powiedział i poszedł z Peterem szukać Peety.
Gdy byliśmy już w apartamencie, to po około godzinie wrócił Haymitch i Peter.
- I co? Znaleźliście go? Wiecie coś? - Spytałam załamana.
- Nie, pytaliśmy się ludzi czy go widzieli i... - Nie dokończył Haymitch.
- I co powiedzieli!? - Spytałam przerażona.
- Powiedzieli, że widzieli jak jacyś ludzie, wyglądający na strażników, usypiają i zabierają Pana Mellarka do auta i odjeżdżają. - Dokończył Peter.
Gdy to usłyszałam, miałam łzy w oczach. Nie mogłam go stracić...

"Always" - Katniss & PeetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz