7

126 14 13
                                    

Minęły dwa tygodnie, a razem z nimi minęła jesień. Uenoyama, Sato i Yuno zajęli drugie miejsce w konkursie ze swoimi zdjęciami morza. Po całej tej sytuacji trójka uczniów w jakiś sposób bardziej się do siebie zbliżyła. Uenoyama po zaliczeniu kąpieli w lodowatej wodzie rozchorował się czego nie można powiedzieć o Yuno, która przeszła styczność z wodą bezobjawowo. Szatynka razem z Sato codziennie przychodziła po lekcjach do bruneta dając mu przepisać swoje notatki oraz przynosząc ciepłe jedzenie. Jednak mimo wszytko Yuno nadal pozostała tą samą Yuno czyli nieodzywającą się do nikogo cichą dziewczyną.

Kończyła się właśnie chemia- ostatnia lekcja tego dnia. Brunet o dziwo nie spał, a wręcz przeciwnie na swój sposób chłopak był pełen energii. Spowodowane to było długo wyczekiwanym sprzątaniem. Tak... sprzątaniem.

Raz na trzy miesiące Haruki, Akihiko, Sato i Uenoyama musieli sprzątać salę, którą wynajmowali na próby. Mowa tu o gruntownym sprzątaniu: myciu wszystkich szaf oraz instrumentów, segregowaniu płyt na szafkach oraz sprawdzaniu i porządkowaniu kabli od niedawno zakupionych nowych wzmacniaczy itp. Chłopak planował w ten dzień pokazać wszystkim nowo ułożony przez niego kawałek, który miał być podstawą do ich nowej piosenki więc nic dziwnego, że oprócz radości i adrenaliny występował też u niego duży stres.

Brunet wstał gwałtownie kiedy jego odliczanie do końca lekcji zakończył głośny dzwonek na przerwę. Chłopak szybko narzucił na ramię pokrowiec z gitarą i widząc gotową już Yuno razem z nią szybko opuścił klasę zapominając się nawet pożegnać z kolegami.

-No dalej nie mamy czasu!- krzyczał Uenoyama przed szkołą na szatynkę która zapinała swoją zimową, beżową kurtkę z futerkiem.

No cóż nawet gdyby brunet bardzo chciał musiał zabrać ze sobą Yuno, w końcu do końca "opiekowania się" dziewczyną został już tylko tydzień i jeden dzień. Mimo tego chłopak sam zaproponował Yuno pójście po lekcjach do studia. Uenoyama w jakiś sposób przywiązał się do szatynki i traktował ją jak swoją młodszą siostrę co zauważyła już cała klasa.  

Po paru minutach dość szybkiego marszu Uenoyama i Yuno doszli do przystanku autobusowego przy, którym miał czekać na nich Sato. Brunet rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu swojego chłopaka, jednak nigdzie nie dostrzegł Mafuyu. Szatynka usiadła na ławce przystanku i zaczęła wpatrywać się w swoje buty.

-Dlaczego go nie ma do cholery?- powiedział zirytowany chłopak zmarzniętymi rękoma wyciągając swój telefon z kieszeni kurtki.

Uenoyama specjalnie zamienił się z Itayą dyżurami żeby nie zostawać po lekcjach aby być wcześniej w studiu i móc zagrać swój kawałek, więc nic dziwnego, że z każdą sekundą czekania chłopak był coraz bardziej zdenerwowany.

Brunet otworzył konwersacje ze swoim chłopakiem i jeszcze raz sprawdził czy umówili się na dobrą godzinę. Wszytko się zgadzało.

Ja:
         Gdzie jesteś?

Mafuyu:
Na przystanku.
A ty?

                                                                                    Ja:
       Też, czemu cię  
nie widzę?

Mafuyu:
Jest dużo ludzi.
Wyciągnąłem rękę do góry.

                                                                                  
Ja:
Przecież tu nikogo nie ma.
Na jakim przystanku jesteś?

•𝓝𝓲𝓮𝓶𝔂 𝓐𝓴𝓸𝓻𝓭• Where stories live. Discover now