Warm bed

108 8 6
                                    



Dzisiaj miałem spotkać się z Shownu, co prawda chciałem dziś spędzić czas z moim księżniczkiem ale to chyba wieczorem.
Moje kochanie idzie z Jiminem do kawiarni, a ja, żeby się nie nudzić poszłem z przyjacielem którego poznałem w gimnazjum.
Ciemno włosy Jungkook od zawsze był takim bad boyem. Przez co skradł serce pewnego bruneta z trądzikiem na twarzy który został ukochany przez Królika z dziewiczym wąsem.. Ale jednak mimo jego miana w szkole "fuckboy" Starszy stał się nadopiekuńczy i zatracił się w miłości do tego uroczego Taehyunga który chodził z krasnalem u boku.

Kiedy odprowadził swojego męża i oddał go w ręce Jimina. Poszedł do parku zobaczył, że na ławce siedzi już jego na pakowany kolega, który wstał i przybił mu piątkę
- Siema star-... Nie dokończył ponieważ zaczął się głośno śmiać. - hahahahahahah czekaj - ledwo wypowiedział to jedno słowo z przyczyn roześmiania. - weź się odwróć! Buahahahahhahaha... - nie wytrzymał i zaśmiał się ponownie, shownu nie wiedział o co chodzi, nawet ludzie się śmieją do okoła. Jungkook wskazał palcem na kartkę która była przyczepiona. - NO CHYBA WAS POJEBAŁO - Shownu głośno przeklnął, i spojrzał na matkę z dzieckiem która się zdenerwowała, że jej dzieci właśnie poznają nowe słowo które będą tak mówić i mówić do końca tygodnia.. Ale uff tydzień się kończy. A na kartce był napis

"Świeżo malowane"

Tak im czas miło przeleciał, (jak Shownu przebrał spodnie) że minęło im 5 godzin. Dopóki młodszy nie napisał krótką wiadomość o tym, że ma się zbierać, więc ten posłusznie (jak na męża przestało) ubrał kurtkę, pożegnał się z przyjacielem i wyszedł z baru w którym się znajdowali.

Kiedy zobaczył swojego najpięlniejszego chłopaka który stał w za dużych dziurawych dżinsach oraz swetrze do połowy na guziki.. Zrobiło mu się w sercu ciepło, że nikt go nie zaczepił, że nic go autem nie rozjechało, po prostu był bezpieczny i to cieszyło go cholernie mocno. Zasłonił mu oczy i głupkowato zapytał "kto to" A ten głupkowato zgadywał kto to może być..
Po czasie przyznał się że jest Jeon Jungkookiem.. To było takie oczywiste. - Głuptasek!:Czy ja brzmię ci na Jimina i Nayeon?- powiedział ze smutkiem w głosie
Ty jesteś o wiele lepszy niż jakiś Jimin kochanie - powiedział spokojnie z miłością, co zauroczyło naszego Jungkooka - Awwww jaki ty uroczy jesteś! - przez głowę przeszła mu pewna trochę wstydliwa rzecz, przez co zarumienił się i opuścił głowę.
Może chciałbyś się postarać trochę o naszego bąbelka?
Z wielką przyjemnością panie napalony króliku.

Rano

Pov taehyung
Obudziłem się dzisiaj w przyjemnej atmosferze, przy mnie było gorące ciało kookiego.. Taki widok chłopaka bez koszulki, z rozczochranymi włosami i spokojną twarzą, rozczulał go do tego stopnia, że obserwował go jak ruszał noskiem przez sen, jest dumny. W końcu tylko on może zobaczyć go w takim stanie.
Spojrzał na zegarek.. 11: 28 wstał, wziął gorący prysznic, ubrał się w czarne dresy, co prawda ciężko było mu założyć spodnie, a co dopiero dojść do łazienki. Ale wiecie... Coś za coś, a on od dawna miał chrapkę na swojego kochanie, co dwie rundki mu wystarczyły, mimo tego Jungkook chciał jeszcze jedną, nie wiem jakim cudem. Ale jak ubrał się to zszedł na dół do kuchni.

Zabrał się za robienie śniadanka, jeszcze sam nie wie co zrobić, ale odwdzięczy mu się jakimś pysznym śniadaniem. Gdy znalazł przepis na "omlet z pomidorem Szczypiorkiem i serem" Pomyślał, że to jest to czego szukał. Zrobił do tego sos czosnkowy, dla zdrowia które im się przyda bo siedzenie na zimnym powietrzu raczej nie jest dobre dla ich cieknącego nosa.

Kiedy zaczął robić malinową herbatę dla niego i starszego, poczuł jak jakieś dwie łapki tulą się do niego wraz z ciałkiem które nadal było cholernie gorące. Odwrócił się do niego przodem i pocałował go delikatnie w nosek, potem czółko, które było bardzo gorące, nieco go to zaniepokoiło. Wyrwał się z uścisku i kazał mu usiąść na kanapę. Kiedy zrobił mu herbatę, podał mu ją. Chciał już ją pić ale go zatrzymał. - Stój! Nie pij jej teraz, potem się napijesz - powiedział czułym głosem do Jungkooka, z kieszeni wyjął termometr który wsadził mu pod pachę, poczekali chwilkę gdy usłyszeli pikanie kookie zobaczył temperaturę, następnie dał termometr Tae który oczy wytrzeszczył.

38°C

Pewnie jakaś grypa - pomyślał młodszy, szybko sięgnął po jakieś tabletki na zbicie temperatury, ciepłą herbatę w kolorze ciemnego różu i kazał starszemu iść do łóżka, pod kołdrę. Ten szedł za nim, w ręku miał tacę ze śniadaniem dla dwojga, kubki herbaty z lekami w kieszeni. Gdy królik się położył Tae postawił śniadanie na szafce nocnej, przykrył go po same uszy by było mu cieplutko, na to dał kocyk i sam się położył obok niego, skoro umierać to chyba razem tak?
Więc w taki sposób spędzili pierwsze dwa dni choroby, obijając się i nic nie robiąc, oglądają Netflixa. Jungkook był bardzo wdzięczny młodszemu. Już wiedział jak ich dzieciątko będzie ukochane przez niego...

Dajcie jakiś komentarz... I jakaś gwiazdkę 😂

Dużo się tu dzieje w tym rozdziale, dwa ostatnie zdania są naciągane dla mojej satysfakcji gdy widzę wysoką liczbę słów (jak na mnie)

You Look Tealicious *×Taekook×*Where stories live. Discover now