-(••÷[30]÷••)-

810 66 37
                                    

· • ● ← → · • ●

Nie sposób spłacić takiego długu. 

Nie można zapłacić za coś, co nie ma ceny. 

Niektórzy twierdzą, że każda, absolutnie każda rzecz na świecie ma swoja cenę. 

To nieprawda. 

Są rzeczy, które ceny nie mają, są bezcenne. 

Najłatwiej poznać takie rzeczy po tym, że są utracone na zawsze.

~Andrzej Sapkowski "Chrzest Ognia"

¤¸¸.•'¯'•¸¸.•..>> <<..•.¸¸•'¯'•.¸¸¤ 

— Zgredku, dziękuję ci za towarzystwo... — Heather wyciągnęła dłoń, którą skrzat uścisnął. Uśmiechnął się szeroko, ukazując nierówne, żółte zęby. Pomachał jeszcze dziewczynie na odchodne, kiedy znikała za drzwiami.

Heather wyprostowała się i rozejrzała po korytarzu z nadzieją, że nie spotka Snape'a, ani Filcha. Chociaż, po wydarzeniach z tamtego dnia, było jej już wszystko jedno. Zgredek potwierdził słowa, które Malfoy usłyszała od profesor McGonagall. Jako dwuletnie dziecko zjawiła się w domu Lucjusza i Narcyzy. A Zgredek dostał nakaz rozpowiadania, że to biologiczna córka Malfoy'ów. 

Pan Malfoy dołożył wszelkich starań, by zatrzeć ślady istnienia córki Blacka. W końcu urodziła się w czasie wojny, a Syriusz jako członek Zakonu Feniksa nie chciał dodatkowo narażać maleństwa. Mało było więc osób, które wiedziały o Heather. 

Malfoy przymknęła oczy, przemierzając spowite mrokiem korytarze. Delikatne światło, padające z końca różdżki oświetlało jej drogę na tyle, by nie potknęła się o własne sznurówki. Dziewczyna myślała, że podczas tych kilku godzin, spędzonych ze Zgredkiem, zmarnowała już wszystkie zapasy łez. Jednak spod jej powiek znów wyleciały pojedyncze kropelki, gdy przypomniała sobie twarz, zdobiącą pierwsze strony gazet. 

Syriusz Black próbował wedrzeć się do wieży Gryffindoru. Może wcale nie szukał w niej Pottera, a właśnie ją? W końcu, który ojciec nie chciałby zobaczyć swojego dziecka po latach rozłąki? 

Może ojciec - Morderca.

Dziewczyna zadrżała, gdy usłyszała tupot stóp. 

— Nox... — szepnęła, rozglądając się nerwowo w poszukiwaniu czegoś, za czym mogła się ukryć. Ostatnie na co miała ochotę to pogadanka z Filchem. Z braku potencjalnych kryjówek, przylgnęła do ściany w nadziei, że ów jegomość był wyjątkowo zaspany i niezbyt rozgarnięty. 

Jednak kilka sekund później, na końcu korytarza zamajaczył jedynie jasny punkt. Stopniowo zaczął się powiększać, a Heather była w stanie odróżnić dwie osoby. Po chwili odetchnęła z ulgą, a Pamela przyciągnęła ją do siebie w ciasnym uścisku.

— Szukałam cię kilka godzin, a Harry zrobił to w dziesięć minut... — syknęła, odsuwając przyjaciółkę na długość ramienia. 

McMay przyjrzała się uważnie jej zmęczonej twarzy i zaczerwienionym oczom. Już chciała pytać, co się stało, jednak spojrzenie pełne bólu, skierowane w stronę Pottera, zatrzymało ją.

— Ha-Harry... — szepnęła Heather. Jej oczy były opuchnięte od płaczu, lecz już się tego nie wstydziła. Wszystko, w co wierzyła okazało się kłamstwem, więc dlaczego miała dbać o to, by zachować jakiekolwiek pozory?

Okularnik stanął w miejscu. Mierzyli się spojrzeniami, lecz żadne z nich nie potrafiło znaleźć właściwych słów.

Potter nie wiedział, co mógł w tamtej chwili powiedzieć. Że mu przykro? Owszem, dowiedział się że Black był przyjacielem jego rodziców i ich zdradził, jednak to Heather poznała prawdę, która miała zmienić jej życie już na zawsze. Syriusz Black był jej prawdziwym ojcem.

Wspomnienie || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz