Rozdział 29

342 22 54
                                    

- NIE CHLAP! - krzyknął chłopak próbując zakryć twarz by woda nie naleciała mu do oczu.

- kara musi być- powiedziała Luna z uśmiechem na twarzy. Dziewczyna znowu pochlapał chłopaka wodą i się zaśmiała.

- przestań chlapać! Bo kolacji nie dostaniesz- powiedział białowłosy śmiejąc się pod nosem.

- grozisz mi?- spytała Luna. Po chwili dziewczyna zaczęła cicho kaszleć. Było jej zimno do tego gardło dalej nie było zbyt sprawne po tym jak została prawie uduszona. Killua od razu podszedł do dziewczyny zmartwiony.

- hej. Co jest? - spytał patrząc na dziewczynę. Brunetka spojrzała na niego niewinnie po czym się uśmiechnęła.

- to nic. Serio- powiedziała po czym znowu zakaszlała. Białowłosy nie uwierzył dziewczynie w jej słowa więc po prostu delikatnie ją podniósł i wtulił w siebie.

- idziemy do hotelu. Nie będziesz mi tu marznąć i kaszleć.- powiedział niebieskooki. Brunetka nie za bardzo miała wybór bo wiedziała że Killua raczej jej nie postawi i nie pozwoli dalej się bawić w wodzie. Dziewczyna po prostu wtuliła się w chłopaka i przymknęła oczy. Czuła się bezpiecznie po mimo tego co zrobił. Czy to był błąd że tak się czuła. Raczej nie. Mimo to bała się że sytuacja się powtórzy. Skoro Kurapika mówił prawdę to Illumi może przejąc władzę nad Killua w każdej chwili i ją zabić. Bała się ,ale to nie zmieniało faktu że kochała Killue. Nie zmieni tego nikt i nic.

- Killua... - odezwała się po chwili Luna. Białowłosy spojrzał na nią zmartwiony.

- tak? Coś cię boli? Głodna jesteś? Powiedz. - spytał. Chłopak o niebieskich oczach był gotowy zrobić dla brunetki wszystko. Nawet skoczyć z mostu. Nie to złe porównanie. NAWET DOGADAĆ SIĘ Z ILLUMIM. tak. Zrobi to jeśli w ten sposób uszczęśliwi swoją iskierkę. Luna słysząc słowa chłopaka zaśmiała się cicho po czym odpowiedziała.

- kocham cię- dziewczyna wtuliła się mocniej w swojego chłopaka. Była szczęśliwa. Killua na słowa dziewczyny zarumienił się trochę i jednocześnie uśmiechnął.

- ja ciebie też - odpowiedział białowłosy i ruszył w stronę hotelu. Cieszył się że odzyskał swoją kochaną Lunę. Nie chce już jej tracić. Nie odda jej. Zabije każdego kto się do niej tylko zbliży. ,A zacznie od szarego gówna. Oh niech tylko podejdzie. Niech tylko się zbliży. Zginie w męczarniach. Killua już obmyślał sposób śmierci dla szarowłosego idioty. Na jego twarzy pojawiał się szatański uśmiech. luna oczywiście to zauważyła.

- o czym myślisz?- spytała brunetka. Killua spojrzał na nią po czym zaczął zastanawiać się nad odpowiedzią.

- em... o tobie- odpowiedział białowłosy.

- kłamiesz. Powiedz prawdę Killuś. Proszę - zielonooka spojrzała na niego uroczym wzrokiem. Białowłosy zarumienił się po czym odwrócił wzrok.

- n-bo w-wiesz j-ja... p-po p-prostu m-myślałem.... o tym c-co teraz? G-gdzie chcesz iść? J-jakieś plany?- spytał niebieskooki.

- n-no myślałam o powrocie do domu.... w końcu Illumi myśli że nie żyję więc nie będzie go w mojej wsi i tak samo twojej rodziny.... - powiedziała dziewczyna. W tym momencie Killua przypomniał sobie o tym że Luna już wie o tym kim on jest. Białowłosy spojrzał niepewnie na dziewczynę po czym przełknął ślinę.

- jesteś zła?- spytał. Bał się że brunetka ma mu za złe że jej nie powiedział wcześniej i że dowiedziała się w ten sposób.

- hm? Co? Czemu? Po co mam być zła? Przecież rodziny się nie wybiera i nie twoja wina że twoi rodzice i rodzeństwo to mordercy. - powiedziała Luna uśmiechając się do chłopaka. Białowłosy poczuł ciepło w swoim sercu.

Killua x oc: What Is Love? [zakończone]Where stories live. Discover now