Budzik dzwoni niemiłosiernie a mi się nie chce wstać z łóżka, lecz Hades natarczywie po mnie skakał bym wstała. Zwlekłam się z łóżka i ruszyłam ubrać, gdy mi się to udało uczesałam włosy i umyłam zęby. Wzięłam torbę i ruszyłam do kuchni wrzuciłam psu jedzenie i otworzyłam jego drzwiczki, by, mógł wyjść na dwór. Stanełam przy lodówce i wyciągnęłam z niej energetyka otworzyłam puszkę i skierowałam się do wyjścia, ubrałam buty i się wyprostowałam w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi otworzyłam je jednocześnie przeciągle ziewając w zamian usłyszałam śmiech Koshiego
-Nie na takie przywitanie liczyłem - spojrzałam na niego śpiącym wzrokiem i wypiłam do końca napój - co ty taka niewyspana?
-Bywają dni że mimo dobrego snu człowiek jest niewyspany - wzięłam torbę z podłogi - i właśnie ja mam dzisiaj taki, dzień - dałam mu buziaka a ten mnie przyciągnął pogłębiając go, po chwili oderwałam się od niego - Chodź bo się spóźnimy
-No wiesz od kiedy ty taka punktualna jesteś - wyszedł za mną a ja przekluczyłam drzwi i furtkę
-Jak byś nie zauważył przeważnie byłam pierwsza więc nie wiem co ty się tak dziwisz - burknęłam
Oho chyba będę miała zły humor czyżby zbliżał się tydzień grozy?
-Oj no już nie bądź zła - lekko się zaśmiał i przyciągnął do siebie dając buziaka w czoło
Ruszyliśmy powolnym krokiem w stronę szkoły, po drodze nikogo nie spotkaliśmy a było to aż dziwne. Ale zmieniło się to za bramą szkoły gdzie stał Tanaka, Noya i Asahi żywo nad czymś dyskutując
-Hej chłopcy - znowu ziewnęłam wtulając się w chlopaka, a Koshi również się przywitał, chłopcy najpierw przelotnie na nas spojrzeli ale po chwili rozszerzyły im się oczy i popatrzyli na nas
-TAK WYGRAŁEM! - podskoczył Noya
-Cholera - burknęła pozostała dwójka
-Nie mówicie ze znowu był zakład dotyczący naszej dwójki - odparł Suga
-Znaczy ten No - Tanaka się zaczął plątać
-Ten zakład był ustalony już na obozie - odpowiedział Asahi - obstawialiśmy kiedy będziecie parą no i wyszło że Noya obstawił najelpiej
-Cymbały - mruknęłam i poszłam się przebrać, odprowadził mnie wzrok chłopaków którzy nie zrozumieli słowa
W mgnieniu oka ubrałam wszystko i ruszyłam na salę w drzwiach minęłam sie z chłopakami ruszyłam na salę, przebrałam buty i zaczęłam się rozgrzewać ale nie szło mi to za dobrze. Po jakiś 10 minutach przyszła reszta i również zaczęli się rozgrzewać gdy wszyscy byli gotowi, rozstawiliśmy siatkę i zaczął się trening.
Chciała bym powiedzieć że mam dziś słabszy dzień ale to nie prawda bo mam chujowy dzień nic mi dziś kompletnie nie wychodzi.
-Kurwa! - krzyknęłam gdy 20 z rzędu serw mi nie wyszedł - pierdole mam dość! - ruszyłam pod ścianę i się oparłam o nią rękoma - ogarnij się idiotko! Co ci dziś do cholery jest?!
A może w końcu się poddasz?
Z jednej strony jestem szczęśliwa bo jestem z Koshim
Z drugiej martwię się sytuacją z Wakatoshim
Ten dzień nie może być już gorszy-Hej [y/n] - spokojny głos Koshiego, podszedł i potarł moje ramiona - skarbie już dobrze odpocznij masz gorszy, dzień - przyciągnął mnie do siebie
-Sugawara ma rację idź się przebierz i odpocznij - Daichi podszedł i poczuchrał mnie po głowie
-Może i tak będzie lepiej - ze spuszczaną głową ruszyłam do wyjścia ale nagle przez drzwi wbiegł Sensei Takeda
YOU ARE READING
Feeling | Sugawara Koshi x reader | ✔️
Fanfiction[y/n] Ushijima dziewczyna o polsko-japońskiej narodowości w ciągu 6 lat zdążyła zjechać całą Japonię jak i Polskę poznać wielu świetnych siatkarzy po przez obozy na które była zapraszana. Jest świetną siatkarką potrafiąca używać za równo lewej jak...