Rozdział 27

608 35 27
                                    

-Czekaj - powiedział i złapał mnie za nadgarstek

-Co? - spytałam

-Naprawdę mnie nienawidzisz? - spytał z odczuwalnym smutkiem w głosie

-Idź do swojej dziewczyny a nie mi dupę zawracasz - powiedziałam

-Ona nie jest moją dziewczyną ja jej nienawidzę bo wiem że to ona napisała- powiedział

-Nie ważne - powiedziałam i chciałam się teleportować

-Stój - powiedział

-Dlaczego? - spytałam

-Bo cię kocham idiotko - powiedział a mnie zamurowało.

Nie wiedziałam co powiedzieć też go kochałam ale nie umiałam nic powiedzieć więc tylko rzuciłam się mu na szyję a on objął mnie w tali (w końcu wyczekiwana zgoda tych dwojga😂~Autorka).

-Jak udowodnimy że to Olivia? - spytałam nadal przytulając bruneta

-Jakoś na pewno ale nie myśl teraz o tym - powiedział i mocniej mnie przytulił

-Dobra chodźmy już do akademii - powiedziałam

-Poprawka teleportujmy się - powiedział i teleportował nas do jego pokoju

-No to pa - powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi

-A ty gdzie się wybierasz? - spytał

-No do pokoju - powiedziałam

-Jak chcesz myślałem że zostaniesz - powiedział

-Eh kocie dachowy my nie jesteśmy parą - zaśmiałam się i wyszłam z jego pokoju

-Czekaj chciałbym ci pogratulować odwagi - powiedział wychylając się zza drzwi swojego pokoju

-A dziękuje dziękuję a teraz idź spać - powiedziałam i weszłam do swojego pokoju.

Nie mogłam uwierzyć w to co powiedział Pięć (ej miałam ostatnio taką rozkninę z psiapsi że co by było gdyby wszystko co się stało w tej książce było snem i Mel po prostu jest w śpiączce albo identyczna sytuacja tylko że w jakimś serialu pozdrawiam rozkiminy moje i mojej psiapsi a i jak co to tak nie jest
~Autorka).

Czy on naprawdę mnie kocha?... Bo ja go tak... wiem że powiedziałam że go nienawidzę ale ja go kocham...

Siedziałam tak jeszcze chwilę po czym przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.

~Rano~

Obudziłam się o 7 więc miałam jeszcze 2 godziny do śniadania. Postanowiłam się przebrać i zacząć czytać jakąś książkę.

Pov:Klaus

Obudziłem się o 7 przebrałem się i stwierdziłem że pójdę do Mel. Idąc omijałem pokój Olivi bo miała obok mnie zauważyłem że z kimś gada bo miała odchylone drzwi postanowiłem podsłuchać.

Olivia:
-Kurna Sabrina ja tak nie mogę dalej widzę że oni cierpią a ja nie chcę ich psuć dobrze wiesz że podoba mi się Diego a nie Pięć więc nie chcę psuć relacji Mel i Piątki (jakby nadal chce ją zabić i zakopać ale no nie mogłam zostawić jej takiej w 100% złej~Autorka)

Sabrina:
-Proszę jesteś moją przyjaciółką zrób to dla mnie ten jeden raz

Olivia:
-Nie kurwa nie jesteśmy już przyjaciółkami zawsze wszystko muszę dla ciebie robić a ty dla mnie nic więc nie odzywaj się do mnie ani do reszty mojej "rodziny" wiesz dobrze że pomogli mi tutaj z kontrolą mocy więc spieprzaj z mojego życia nara

Czy na pewno? ~ Five HargreevesWhere stories live. Discover now