38 p

95 9 4
                                    

Vanessa

Drzwi się otworzyły i wbiegła we mnie płacząca Jas.

- Będzie dobrze. Znajdziesz sobie innego faceta i bedziesz szczęśliwa - chciałam coś jeszcze dodać ale przerwało mi wparowanie kogoś do bunkra. Ktoś dość mocno i szybko odepchnął mnie od Jas.

Przed upadkiem ochronił mnie mój mate. Wstałam i spojrzałam na tą osobe. Chłopak, wampir właśnie przytulał Jasmine.

-Nie znajdziesz innego bo już przyszłem. Przyszedłem do ciebie. Przepraszam że to tak długo zajeło. Ale już jestem i cię nie zostawie- mówił do niej jej mate przytulając ją.

- Jas- powiedziałam i podeszłam do nie przez co wampir wysunął kły i zasyczał na mnie. - Nie ładnie syczeć na swoją rodzine- warknęłam do niego a po chwili podeszłam do kuzynki, odepchnęłam chłopaka i ją przytuliłam.

- Widzisz mała. Mówiłam że bedzie dobrze. Co prawda nie wiedziałam że to bedzie wampir ale i tak jest świetnie. - odsunęłam się od niej i uśmiechnęłam.

-Oni tego nie zaakceptują- szepnęła  z łzą w oczach.

-Jeżeli się na to nie zgodzą to ja będę stała murem przed tobą. Nikt nie odbierze ci miłości, rozumiesz? - spytałam patrząc na nią szczęśliwa.

- Dziękuje- powiedziała, przytuliła mnie i poszła do swojego mate.

-Vanessa- powiedziałam i wyciągnęłam rękę po kolei do nowo poznanych, oczywiście mój mate na końcu.

-Xavier- mate Clary.

-Filip- mate Rose.

-Aaron- mate Jamine.

-William- mój mate.

-Z jakiej jesteście watahy?- spytał Mike.

-Ja jestem Alfą stada Srebrnej Strzały- Will

-Beta z watahy Niebieskiego Grota- Clary

-Alfa watahy Zielonych Pól- Filip

-Wampir klasy B- Aaron

-Jezu mamy przejebane wiecie? - spytałam wszystkich.

-Dlaczego? - spytali wszyscy.

- Ponieważ wataha Fioletowego Księżyca a te sie nie lubią - powiedziałam i usiadłam na kanape.

Jednak postanowiłam że jest za mało miejsca dla wszystkich jak będę siedziała osobno więc wstałam.

- Siadajcie- powiedziałam do Aarona i Jas. Aaron usiadł a Jasmin na nim. Ja sama wgramoliłam się na kolana mojego mate który ucieszony tym faktem od razu mnie przytulił.

-Moja wataha może podpisać rozejm z wami- powiedział Will.

- Moja też- odparł Filip.

-Będę musiała się znowu przeprowadzić- odparłam.

- Wszyscy będą musieli.

Nie dotykaj mnieWhere stories live. Discover now