Melissa
Wbiegłam do piwnicy i wpadłam do pierwszej celi gdzie siedział mój mate. Spojrzał się na mnie z bólem w oczach i spuścił głowe.
-Dlaczego nas zostawiłeś?! - krzyknęłam na niego wściekła i chodź mineło już 17 lat to i tak mnie to boli.
-Nie mogłem was narażać! On dał jasno mi do zrozumienia że albo ja albo wy. Nie chciałem tego ale nie miałem wyjścia! Przepraszam- powiedział smutno patrząc znowu w ziemię.
-Kto? - spytałam lekko opanowana.
-Alfa Beniamin, był silniejszy ode mnie, nie miałem wyjścia. - powiedział.
-Zawsze jest jakieś wyjście! Jednak wolałeś mnie zostawić! Ty zapchlony kundlu! - gdy już miałam na niego skoczyć i rozszarpać mu gardło do środka wbiegła Van.
- Mamo! Opanuj się nie chce mieć tu rozróby, bo to nie jest nawet moje mieszkanie - ostatnie siedem słów powiedziała tak cicho że gdyby nie mój wilczy słuch to bym tego nie usłyszała.
- Jak to nie twoje? - spytałam.
-Ernest nie jest moim mate, tylko Will, Ernest kłamał bo to Will przybiegł jak go wzywałam.- powiedziała i spojrzała się do okoła tylko nie na mnie.
-Skarbie to przecież jest niemożliwe- powiedziałam i podeszłam do mojego dziecka.
-Niestety to pewnie wymyślił Beniamin, wiedziałem że coś podejrzewa. Przepraszam to moja wina- powiedział mężczyzna.
-Alfa Północnej Rzeki? - spytała Van.
- Tak on- powiedział facet i spuścił głowe.
-Zabije kundla. Zmiote z powierzchni ziemi! - krzyknęła wściekła Van i wybiegła z pomieszczenia.
Nie ma sensu jej powstrzymywać i tak dopnie swego, jak zawsze. Ma to po mamusi. Na ostatnie swoje słowa zaśmiałam się i wyszłam z pomieszczenia zamykając go na klucz.
Vanessa
Wbiegłam wkurwiona do salonu i gdy już miałam biec w stronę drzwi przytrzymał mnie Blake.
-Nie zrobisz tego. Nie bez planu i mnie. - odparł i trzymał mnie jeszcze mocniej za talie. Reszta się z nim zgodziła więc nie miałam nic do gadania.
Usiadłam na kolana swojego prawdziwego mate, przytuliłam się, oparłam głowe o jego ramię i gdy już miałam zasnąć podszedł do mnie Bazyl.
- Mamo jestem głodny- powiedział cichutko patrząc na mnie.
-Bazyl skarbie nie przeszkadzaj mamie jest zmęczona - powiedziała Jas. Pewnie nie usłyszała co powiedział.
- Mamusia już wstaje skarbie- powiedziałam wstałam i poszłam w stronę kuchni. - Co chcesz do jedzenia? - spytałam.
-Cokolwiek- powiedział chłopiec siadając przy stole.
-Debile! - krzyknęłam.
- Co?! - odkrzykneło rodzeństwo.
-Chcecie coś do jedzenia!? - zaczęłam wyciągać miski na ciasto.
-Naleśniki! - krzyknęli.
-Masz ochotę na naleśniki? - spytałam młodego.
- Tak!
- To ty idź się pobawić z tatą a ja przygotuje. - powiedziałam i wyciągnęłam wszystkiego w chuj dużo bo w końcu to wilkołaki.
![](https://img.wattpad.com/cover/237903992-288-k452315.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
Nie dotykaj mnie
Manusia SerigalaAutorka okładki: @Julex360 Druga część książki 'To on, ten idiota' Dzieci Melissy po wielu latach w nadziei że wróci ich tata postanowili wreszcie o nim zapomnieć i zacząć żyć na całego. Mieli plan wyjechać pod namioty. Razem ze sobą zabrali kuzynos...