Rozdział 40

213 20 21
                                    

- Blue? - Zapytał Shadow, na co dziewczyna podeszła do niego z uśmiechem. - O, tu jesteś. - Powiedział i uśmiechnął się. - Mogłabyś dzisiaj zacząć przygotowywać kolację? - Zapytał i westchnął. - Muszę się jakoś spod nich wygrzebać. - Zaśmiał się cicho, starając się nie obudzić. - A wieczorem będę chciał sprawdzić ich umiejętności. - Dodał, na co dziewczyna skinęła głową. - Dziękuję ci. - Mruknął z uśmiechem, który dziewczyna odwzajemniła.

Po chwili musiał obudzić śpiące na nim osoby, bo mieli ruszać w dalszą drogę. 
- Wstawajcie, musimy iść. - Powiedział cicho, lekko ruszając ramieniem Smoke'a, który obejmował jego szyję.
- Coś się stało? - Usłyszał nagle znajomy głos, przez co uniósł głowę.
- Nie mogę się podnieść. - Zaśmiał się cicho, a Gilan, Halt i Crowley zaśmiali się.
- Chciałeś bawić się w niańkę, to masz. - Zaśmiał się najwyższy z nich, a reszta zachichotała.
- Na własne życzenie. - Zaśmiał się Crowley, na co Will przewrócił oczami. 
- Trzeba było zawołać. - Wtrącił nagle Raven i jakby nigdy nic podniósł całą trójkę.
- Nie puść ich, bo Shade cię zabije. - Zaśmiała się Silver, wyciągając dłoń i pomagając chłopakowi wstać z ziemi.
- Dzięki. - Rzucił ten, otrzepując swój strój z roślin i robactwa.
- Od czegoś tu jesteśmy, co nie? - Spytała Red, również do nich podchodząc.
- Shaaadeee... - Jęknęła przez sen Feather, na co reszta parsknęła śmiechem.
- Oj, już nie mogę się doczekać, aż ona podrośnie i będziemy jej wypominać, jak bardzo się do ciebie kleiła. - Zaśmiał się Raven. - Aż zatarł bym rączki, gdyby nie to, że mam je zajęte. - Dodał, na co znowu cała grupa wybuchła śmiechem.
- To ja zatrę za ciebie. - Wtrąciła Blue i przyłożyła swoją dłoń do drugiej, po czym potarła je.
- Dziękuję. - Odparł zupełnie poważnie.
- A nie ma za co. - Rzuciła dziewczyna, uśmiechając się.
,,Tak, to moja rodzina...", pomyślał Shadow, uśmiechając się szeroko.

Po chwili usłyszeli wezwanie.
- Dobra, daj go. - Rzucił Will do Rave'a, który zniżył się, żeby drugiemu było łatwiej. Shade ostrożnie podniósł Wolf'a, który przytulił się do niego. Silver wzięła swoją siostrę, a Raven - Smoke'a. - Chodźmy już. - Powiedział i ruszył w stronę konia, którego dostał od króla.

Jakimś cudem udało mu się włożyć śpiącego chłopaka na siodło, po czym sam w nim usiadł, podnosząc nastolatka i układając obok siebie. Okrył go swoją peleryną, żeby było mu ciepło i żeby słońce tak nie raziło go w oczy, gdy się obudzi, po czym uśmiechnął się i odgarnął chłopakowi grzywkę z czoła.
- Wspaniały z ciebie opiekun. - Usłyszał nagle, przez co odwrócił głowę.
- Cóż... Dziękuję? - Odparł, na co Cassandra zaśmiała się. - Mój ojciec jest wami zachwycony. - Dodała, na co usta Willa również rozciągnęły się delikatnym uśmiechu. 
- Dziękuję. O ile jeśli to komplement. - Wymamrotał.
- Oczywiście, że to komplement. - Powiedział nagle Duncan, przez co Shade niemal podskoczył.
- Witaj, tato. - Rzuciła Cassandra. Ten skinął jej głową i uśmiechnął się, co jego córka odwzajemniła.
- Możemy ruszać? - Zapytał król, a Will spojrzał na swoją drużynę. - Wydaje mi się, że tak, panie. - Rzucił, gdy sprawdził, czy nikogo nie zostawili.
- W takim razie dam sygnał do wymarszu. - Stwierdził Duncan, po czym odjechał.

- Wiesz co? - Zagaiła księżniczka, gdy wyruszyli.
- Tak? - Spytał, patrząc na nią kątem oka.
- Mimo tego, że miałeś życie takie, jakie miałeś, to gdy tak na ciebie patrzę, jak opiekujesz się resztą swoich przyjaciół, jak dbasz o nich, jak się z nimi bawisz, jesz i trenujesz... - Zrobiła krótką przerwę, w czasie której uniosła lekko głowę, patrząc na jasne, czyste niebo. - Wtedy widzę, że jesteś szczęśliwy. Widzę, że pomimo tego, co was spotkało, jesteście sobie wierni i nigdy byście się nie opuścili, nie zależnie od sytuacji. - Dodała. Nie wiedziała nawet, dlaczego to powiedziała. Może po prostu musiała.

- To prawda... - Zaczął ostrożnie Will, po chwili namysłu. - Nigdy byśmy się nie opuścili. - Powiedział z uśmiechem. - Cóż mogę poradzić, Cassandro? - Zapytał. - To moja rodzina, kocham ich i wiem, że oni tak samo kochają mnie. - Dodał, lekko ściszając głos.
- Chciałabym mieć tak wspaniałych przyjaciół, jak ty, wiesz? - Spytała nagle.
- A co z Horace'm, Jenny i resztą towarzystwa? - Spytał, bo był pewny, że księżniczka dobrze się z nimi dogaduje.
- Uwielbiam ich, naprawdę... - Zaczęła nagle. - Ale twoja drużyna ma coś takiego, że widzi się ją jako jedność i nie wyobraża sobie, gdyby ktoś miał zostać sam. Po prostu widzi się was jako jeden organizm. - Dodała. 
- Och... - Westchnął Shade i spojrzał lekko na bok. Co miałby odpowiedzieć? - Ja... Cóż, nie wiem, co powiedzieć. - Mruknął. - Chciałem stworzyć im kochającą się rodzinę, bo wiem, jakie to utrapienie, gdy jej brakuje. - Dodał i spojrzał lekko w bok, na Silver, która śmiała się z czegoś, rozmawiając z Raven'em i Blue. Trochę dalej zauważył, jak Horace zagaduje do Red i przewrócił oczami, uśmiechając się lekko.
- Zakochany, co? - Zapytała księżniczka, uśmiechając się.
- I to okropnie. - Zaśmiał się Will. - Świata poza nią nie widzi. - Mruknął do towarzyszki, na co oboje zaśmiali się. 
- Z drugiej strony, nie dziwię mu się. - Bliźniaczki są śliczne, a ta mała ma piękne oczy. - Powiedziała z namysłem, na co Shade uśmiechnął się.
- Wiem. - Odparł cicho.
Nagle poczuł, jak ciałko wtulające się w niego rusza się lekko i przytulił go mocniej do siebie, żeby nie spadł. Objął go ramionami i szczelniej okrył peleryną.
- Boże, uwielbiam patrzeć, jak zajmujesz się resztą. - Zapiszczała nagle księżniczka, aż Will lekko podskoczył. - To jest takie urocze. - Dodała rozczulona, a jej rozmówca poczuł, jak policzki go pieką. - Wiesz, jak to słodko wygląda? - Zapytała, po czym uśmiechnęła się do niego.
- Nie mam pojęcia. - Mruknął Will. Niezbyt podobała mu się wizja jego "uroczej" wersji.
- Za to ja mam. - Księżniczka dumnie uniosła głowę, na co chłopak przewrócił oczami, a ona zaśmiała się.
- Cieszę się, że masz taką rodzinę, wiesz? - Spytała nagle. - Widać, że bardzo się o siebie troszczycie i jesteście ze sobą bliżej niż niejedna rodzina połączona więzami krwi. - Dodała cicho.

***

Wiiitaaam! 

JA ŻYJĘ! :D

Funfact: Gdy wpadnę na jakąś książkę, to zwykle zapisuję ją w wersjach roboczych. I po przeliczeniu wyszło, że... Przez około 2 lata użytkowania Wattpada nazbierało mi się 61 książek, które muszę napisać XD
Więc spokojnie, contentu (na co najmniej 4 lata) mi nie braknie XDDD 
Wśród nich są naprawdę świetne pozycje, więc mam nadzieję, że będziecie chcieli je przeczytać ^^
Wydaje mi się, że będę pytała się pod książkami oraz na profilu co chcielibyście przeczytać dalej, więc czytajcie opisy ^^

Do przeczytania,

- HareHeart

Zwiadowcy - NiezwyciężeniWhere stories live. Discover now