Luffy x Dying! Wife! Reader

397 24 0
                                    

Shot z preferencji, bo raczej nie napiszę do tego 2 ostatnich część.



Otworzyłaś swoje zasypane oczy, gdy poczułaś, że siedzisz na drewnianym krześle. Podniosłaś głowę, by zobaczyć czarne, jak węgiel włosy. [Imię młodszego dziecka] siedział na twoich, kolanach machając wesoło rączkami w górę. Musiało Ci się nieźle przysnąć, gdy się nim opiekowałaś. Ziewnęłaś, przecierając oczy trochę zaspana. Dawno się porządnie nie wyspałaś, gdy na świat przyszedł twój drugi syn. Był dzieckiem potrzebującym sporo uwagi o wiele więcej, niż pierworodny. [załóżmy, że twój pierwszy syn ma 10 lat, a drugi 4 lata]. Ciągle chciał twojej uwagi, a spać to tylko z tobą [co czasem nie odpowiada Luffy'emu]. Przez cały boży dzień ciągle chciał spędzać z tobą czas, choć [Imię pierwszego syna] chciał się nim zająć. Zdziwiłaś się, że nie słyszysz krzyków. Był czymś zajęty skoro Cię nie obudził i nie wykrzykiwał twojego tytułu "mama". Ze zmarszczonymi brwiami wstałaś z krzesła biorąc chłopca na ręce.

- Co robi mój kochany [zdrobnienie imienia drugiego syna]? - uśmiechnęłaś się do synka, gdy on z szerokim uśmiechem na twarzy pokazał rzecz podobną do małego kamyka. Wzięłaś od niego przedmioty, gdy chciałaś się mu przypatrzeć, bo wygląda naprawdę dziwacznie. Zmrużyłaś oczy, gdy wzdrygnęłaś się z przestraszonym wyrazem twarzy.

To nie może być prawda...

Szybko rzuciłaś "kamyk" za burtę, gdy [imię twojego 2 syna] zaczął okropnie płakać. Zaczęłaś go kołysać, by się choć trochę uspokoił, ale jedynie co zrobił to wył jeszcze głośniej. Tak szczerze? Chciałaś płakać z bezsilności. Każdy jest cholernie zajęty i zapewne jest tak samo wykończony, jak ty.

- Mama jest tutaj! Patrz znajdziemy coś innego! - byłaś tak wykończona, że ledwo stałaś na nogach i trzymałaś małego. Musisz jeszcze poinformować załogę o tym co znalazł twój syn. To jest naprawdę niebezpieczne i niedługo mogą się tu pojawić. - [Imię twojego 1 syna]! Choć tutaj! - krzyknęłaś jak najgłośniej, ale przez twoje zmęczenie był znaczniej przytłumiony i trochę ochrypły. Było ci bardzo sucho w gardle, a głód pożerał twój żołądek. Nie miałaś czasu nawet zjeść przez [imię 2 syna]. Chłopczyk szybko przybiegł z książką w ręku, pewnie dostał od cioci Robin. Tej czarnowłosej kobiecie jesteś bardzo wdzięczna, bo mając takie same zainteresowania była wstania przyjąć nad nim pieczę, gdy ty opiekowałaś się swoim drugim synkiem. Pierworodny bardzo ją wychwalał, a gdy tylko jest okazja zawsze ci się chwali co nowego się od niej dowiedział. Był strasznie inteligentny i od małego interesowała go nauka. Był bardzo dociekliwy, jeśli chodziło o wiedzę.

- Tak mamo? - spojrzał się na Ciebie przez co jego wyraz zmienił się na bardzo zmartwioną. Nie miałaś pojęcia, że tak źle możesz wyglądać. Słysząc płacz swojego młodszego brata westchnął.

- Proszę idź do każdego i powiedz im, że znalazłam coś naprawdę niepokojącego - poprosiłaś na co on skinął głową i szybko pobiegł zostawiając książkę na krześle. Szybko posadziłaś swojego drugiego synka na drugie krzesło, gdy przestał płakać. Z twoich ust uciekło westchnienie ulgi, że przestał.

- Przyniosę Ci coś do jedzenia - uśmiechnęłaś się słabo do [imię twojego drugiego dziecka] i zamierzałaś już iść do kuchni, ale nagle poczułaś jak ktoś oplata ręce wokół twojej tali przykładając coś zimnego do twojej skroni.

- Lepiej bądź cicho... - uprzedził Cię męski nieznany głos przed krzykiem, którym zamierzałaś zaalarmować. Twoje oczy rozszerzył się ze strachu, gdy jeden zbliżał się do twojego małego synka. Twój instynkt macierzyński włączył się i próbowałaś uwolnić się z uścisku nieznajomego chcąc ochronić dziecko. Niestety był silniejszy od siebie i nie zadawał sobie trudu, by cię powstrzymać. - Zabijemy dziecko, jeśli nie przestaniesz się szamotać, jak głupia - Warknął, a ty przestałaś bojąc się o [ imię 2 syna]. Ugh! Wiedziałaś, że ten "kamyk" to urządzenie śledzące. Niestety już was namierzyli, nawet jeśli to wyrzuciłaś do morza.

One-Shoty z One Piece [Zakończone]Where stories live. Discover now